pojąc, jak zamknięte i zniewalające były — i gdzieniegdzie nadal są
— światopoglądy innych kultur. Amerykański socjolog, Daniel Lerner, przedstawił nam w swej rozprawie o współczesnym Bliskim Wschodzie (The Passing of fradUional Society) żywy obraz tego, co „nowoczesność" jako całkowicie nowy rodzaj świadomości znaczy w tych krajach. Dla umysłu tradycyjnego jest się tym, kim się jest i gdzie się jest i niepodobna sobie nawet wyobrazić, jak można być innym. Umysł nowoczesny — przeciwnie
— jest mobilny, potrafi uczestniczyć imaginacyjnie w życiu innych ludzi odmiennie usytuowanych, bez trudu wyobraża sobie zmianę zawodu lub miejsca zamieszkania. Tak więc Lerner odkrył, że niektórzy z jego niepiśmiennych respondentów potrafią odpowiadać jedynie śmiechem na pytanie, co zrobiliby, gdyby byli na miejscu swych władców; pomijają zaś w ogóle pytanie, pod jakimi warunkami byliby skłonni opuścić swą rodzinną wioskę. Mówiąc inaczej, społeczeństwa tradycyjne przydzielają swoim członkom określone i niezmienne tożsamości. W społeczeństwach nowoczesnych sama tożsamość jest niepewna i zmienna. Człek właściwie nie wie, czego się od niego oczekuje jako władcy, jako ojca czy matki, jako osoby kulturalnej czy jako kogoś, kto jest pod względem seksualnym normalny. Na ogół potrzebuje więc rozmaitych ekspertów, żeby mu to wszystko podpowiedzieli. Wydawca mówi nam, czym jest kultura, projektant wnętrz, jaki powinien być nasz gust, psychoanalityk zaś — kim jesteśmy. Żyć w nowoczesnym społeczeństwie znaczy żyć w centrum kalejdoskopu zmiennych ról.
I znowu musimy uciec przed pokusą rozpisania się na ten temat, ponieważ odwiodłoby to nas w istocie od naszego wywodu w stronę ogólnych rozważań z zakresu psychologii społecznej bytu współczesnego. Podkreślmy raczej intelektualny aspekt tej sytuacji, ponieważ w nim właśnie upatrujemy ważny wymiar świadomości socjologicznej. Bezprecedensowa skala mobilności geograficznej i społecznej we współczesnym społeczeństwie oznacza, że jednostka jest wystawiona na działanie bezprecedensowej różnorodności sposobów patrzenia na świat. Wgląd w inne kultury, który zazwyczaj zyskuje się podróżując, można zdobyć we własnym salonie przez mass media. Ktoś kiedyś określił wytworną światowość jako zdolność zachowania całkowitego spokoju na widok spacerującego przed naszym własnym domem człowieka przyodzianego w turban i przepaskę biodrową, z wężem owiniętym wokół szyi, bijącego w tam-tam i prowadzącego na smyczy tygrysa. Bez wątpienia istnieją liczne stopnie takiej światowości, lecz pewnej jej dozy nabywa każde dziecko, które ogląda telewizję. Bez wątpienia także światowość ta jest zwykle tylko powierzchowna i niewiele ma
I
wspólnego z rzeczywistym zmaganiem się z odmiennymi sposobami życia. Niemniej ogromnie poszerzone możliwości podróżowania, osobistego i w wyobraźni, implikują przynajmniej potencjalnie świadomość, że własna kultura, wraz z jej podstawowymi wartościami, jest względna w czasie i przestrzeni. Mobilność społeczna, to znaczy ruch z jednej warstwy społecznej do innej, pomnaża ten relatywizujący efekt. Gdziekolwiek dokonuje się industrializacja, system społeczny otrzymuje zastrzyk nowego dynamizmu. Masy ludzi zaczynają zmieniać swą pozycję społeczną, całymi grupami bądź jako jednostki. Przy czym zwykle ta zmiana dokonuje się w kierunku „ku górze". Wraz z tym ruchem jednostka odbywa częstokroć w swej biografii niebłahą podróż, nie tylko przez rozmaite grupy społeczne, lecz także przez, kosmosy intelektualne, które są, by tak rzec, przypisane do tych grup. Tak to urzędnik pocztowy, baptysta z wyznania, który zwykł czytać „Readećs Digest", staje się zastępcą kierownika wyznającym epi-skopalizm i czytającym „The New Yorker" bądź dobra żona, której mąż został dyrektorem departamentu, może przejść od lektur z listy bestsellerów do Prousta czy Kafki.
W świetle tej powszechnej płynności światopoglądów we współczesnym społeczeństwie nie powinno nas dziwić, że nasz wiek został określony jako wiek nawróceń. Ani też nie powinno nas zaskakiwać, że szczególnie inteligencja skłonna jest do zmian światopoglądów radykalnie i ze zdumiewającą częstotliwością. Atrakcyjność intelektualna przekonująco wyłożonych, zamkniętych teoretycznie systemów myśli, takich jak katolicyzm czy komunizm, omawiana była niejednokrotnie. Psychoanaliza, we wszystkich swoich postaciach, może być pojmowana jako instytucjonalizacja mechanizmu nawrócenia, na mocy którego jednostka zmienia nie tylko swój pogląd na siebie, lecz także na świat w ogóle. Innym przejawem tej skłonności naszych współczesnych do nawrócenia jest popularność mnóstwa nowych kultów i wyznań, przedstawionych ze zróżnicowanym stopniem intelektualnego wyrafinowania w zależności od poziomu wykształcenia ich klienteli. Wydaje się niemal, że człowiek współczesny, a szczególnie wykształcony człowiek współczesny, znajduje się w stanie nieustannego wątpienia co do natury samego siebie i świata, w którym żyje. Innymi słowy, świadomość względności, która chyba we wszystkich epokach historycznych dana była jedynie małym grupom intelektualistów, okazuje się dziś niezbitym faktem kulturowym, sięgającym głęboko w niższe regiony systemu społecznego.
Nie chcemy stwarzać wrażenia, że owo poczucie względności i związana z nim podatność na zmianę całego Wellanschauung są przejawami
53