to ci sami wyznawcy Boga Mamony, którzy kilka lat temu uczynili religią Szczyt Ropy Naftowej i obecny, liczony w bilionach dolarów, krach znany jako sekurytyzacja aktywów (wykup wierzytelności ze środków uzyskanych z emisji obligacji).
Prawda jest taka. że globalne ocieplenie, podobnie jak szczyt ropy naftowej i inne strachy, nie jest niczym innym jak próbą przekonania świata przez potężne grupy partykularnych interesów, aby poświęcił się on, by mogły one pozostać u steru wydarzeń na naszej planecie. Jest to kiepsko zawoalowana próba niewłaściwego wykorzystania klimatu jako argumentu na rzecz realizacji nowej maltuzjańskiej teorii mówiącej o konieczności zmniejszenia standardów życia większości świata, aby niewielka elita mogła posiąść jeszcze większą władzę. (Źródło: F. William Engdahl, „Globalne ocieplenie czy globalne oziębienie - czy lód rzeczywiście topnieje?", 24 września 2009, www.marke-toracle.co.uk/Articlei 3720.html, www.engdahl. oilgeopolitics.net)
TANDETNA ŻYWNOŚĆ WYWOŁUJE UCZUCIE „SZCZĘŚCIA"
Producenci tworzą kombinacje tłuszczu. cukru i soli, które są tak smaczne, że wielu ludzi nie jest w stanie przestać ich jeść, nawet gdy są już syci.
David Kessler, były szef FDA (Food and Drug Administration - Urząd ds. Żywności i Leków), ostrzegł, że przekąski. płatki zbożowe i gotowe posiłki są tak projektowane przez specjalistów od żywności, żeby działały na ośrodki nagradzania w mózgu w taki sam sposób, w jaki robi to tytoń. Jego zdaniem producenci dążą do tego, żeby u jedzących ludzi były pobudzane ,,punkty rozkoszy” i żeby nadal czuli łaknienie.
Przeprowadzone przez Kesslera razem z naukowcami z uniwersytetu Yale badanie z wykorzystaniem techniki obrazowania za pomocą rezonansu magnetycznego wykazało, że około 50 procent ludzi otyłych i 30 procent z nadwagą jest podatnych na tak zwane „nadmierne pobudzenie”.
— Właściwa kombinacja smaków pobudza dużą liczbę neuronów, powodując, że częściej one strzelają — stwierdził Kessler. — Nakaz jedzenia staje się
Młodzi ludzie nie wiedzą, czego chcą, ale są absolutnie zdecydowani to osiągnąć.
silniejszy i motywuje jedzącego do stałego szukania pożywienia.
W innych badaniach naukowcy ustalili, że różne kombinacje tłuszczu, cukru i soli powodują uwolnienie neuroprze-kaźników w mózgowych ośrodkach zadowolenia. Najsilniej działające kombinacje zawierały sacharozę zmieszaną z czekoladą i alkoholem, jaką można na przykład spotkać w takim deserze, jak tiramisu.
— Wielu z nas posiada coś, co nazywa się „punktem rozkoszy” - punkt, w którym odczuwamy największą przyjemność ze spożywania cukru, tłuszczu lub soli. Dodawanie większej ilości cukru sprawia, że pożywienie staje się coraz smaczniejsze, aż do momentu osiągnięcia punktu rozkoszy, po czym staje się za słodkie i przyjemność się kończy. To samo dotyczy tłuszczu i soli — oświadczył Kessler.
Twierdzi on, że w optymalnym punkcie pokarm pobudza apetyt wiciu ludzi zamiast go wyhamować.
(Źródło: The Sunday Times, 28 czerwca 2009, http://tinyurl.com/lzx5ph)
NADMIERNE ODŁAWIANIE MAŁYCH RYB NA KARMĘ SPRAWIA, ŻE OCEANICZNI DRAPIEŻCY GŁODUJĄ
Według raportów Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) oraz grupy ochrony oceanów Oceana nadmierne odławianie małych ryb prowadzi do szerzenia się głodu, a nawet śmierci głodowej większych oceanicznych drapieżników.
W raporcie zatytułowanym „Wygłodniałe oceany - co się dzieje, kiedy znika zdobycz?” Oceana podaje, że „wygłodniali drapieżnicy - delfiny, strzępiele, a nawet wieloryby - pojawili się na wybrzeżach całego świata”.
Głodem dotknięte są nie tylko ryby i wieloryby, ale również rybożerne ptaki i duże drapieżne ssaki, takie jak foki i lwy morskie. Znajdowano je. czytamy w raporcie, „wyniszczone z powodu braku pożywienia, podatne na choroby i osłabione do tego stopnia, że nie mogły się rozmnażać”.
Przeprowadzone ostatnio na Morzu Jońskim badanie wykazało, że 40 procent butlonosych delfinów jest wyraźnie wychudzonych.
Oceana i FAO wiążą problem głodu drapieżników z grabieniem przez ludzi zasobów ich pokarmu. W ostatnich kilku dekadach łowiska na całym świecie zubożały do tego stopnia, że złowienie dużych ryb. takich jak łosoś, okoń, halibut i tuńczyk, które większość konsumentów lubi spożywać, staje się coraz trudniejsze. Według FAO 80 procent łowisk oceanicznych ryb. które uległy zubożeniu, obecnie odradza się lub jest maksymalnie eksploatowanych. Siedem spośród 10 największych firm rybackich świata przestawiło się obecnie na odławianie mniejszych gatunków, które stanowią pożywienie drapieżników.
„Wyłowiliśmy większość dużych ryb i obecnie uganiamy się za ich pożywieniem” - oświadczyła Margot Stiles z grupy Oceana.
80 procent wszystkich złowionych ryb, które stanowią pożywienie większych drapieżników, nie jest spożywanych przez ludzi i zostaje przetworzone na rybi olej lub pokarm dla ryb hodowanych na rybich farmach. Do uzyskania 1 funta przyrostu wagi takich ryb jak łosoś potrzeba 11 funtów paszy.
(Źródło: David Gutierrez, „Ocean predators sta-rve as humans plunder oceans for fish farm bait", 22 października 2000, www.naturalnowę. com/027306_oceans_food_0ceana.html)
JAK WYNIKA ZE ŚWIATOWEGO RAPORTU W SPRAWIE NARKOTYKÓW, ONZ POPIERA ICH LEGALIZACJĘ
Jak wynika z corocznego raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie globalnej polityki narkotykowej, organizacja ta dokonała wolty i obecnie popiera legalizację narkotyków.
W poprzednich latach ONZ wrażała sceptycyzm w sprawie portugalskiej legalizacji, która w roku 2001 przestała traktować posiadanie narkotyków do osobistego użytku jako przestępstwo, podkreślając wyższość leczenia nad uwięzieniem. ONZ sugerowała, że ta zmiana stanowi naruszenie międzynarodowych traktatów w sprawie narkotyków i może zachęcić do uprawiania „turystyki narkotykowej”.
Światowy Raport w sprawie Narkotyków 2009 pokazuje, że ONZ nie ma nic do zarzucenia portugalskiemu radykalnemu (w świetle standardów USA) podejściu.
Ogłoszony w czerwcu w Klubie Krajowej Prasy w Waszyngtonie raport obala również obawy, że legalizacja nie odpowiada postanowieniom międzynarodowych traktatów, które nie pozwalają poszczególnym krajom na legalizację narkotyków.
Międzynarodowy Zespół ds. Kontroli Narkotyków był początkowo pełen obaw, kiedy Portugalia zmieniła swoje prawo w roku 2001, ale po inspekcji w niej w roku 2004 „odnotował, że zakup, posiadanie i nadużywanie narkotyków nadal jest zakazane”, i oświadczył, że „prakty-
8 • NEXUS