władnymi, ani z członkami jakiejbądź korporacji, ale w potrzebie porozumiewał się wprost z jej najwyższą władzą, podpisany jako wolny mularz, podległy swojej i od niej w normalnym czasie zawiadamiany, że z woli krajowego rządu prace wolnomularskie w oznaczonym terminie ustać mają, a tem samem od kontynuowania onych przez swoją prawą zwierzchność uwolniony, natychmiast uczęszczać dalej zaprzestał i odtąd, co się później działo nic wcale nie wie, równie jako żadnej rzeczy lożowej nie posiadał i nie posiada, tak czyli takowe jeszcze egzystują, gdzie i u kogo najmniejszej nie ma wiadomości”.
Były mason Ziemiński doniósł Lubowieckiemu o pozostałościach po loży Wolność Odzyskana: „Podpisany żadnych nie ma archiwów, ksiąg, insygnjów, ani funduszów, należących do byłej loży wolnomularskiej, a zatem złożyć tych nie jest w stanie. Co się zaś tyczy sprzętów lożowych, te zostały pomiędzy byłych członków byłych lóż sprzedane, a pieniądze za nie zebrane pomiędzy biednych, wsparcia potrzebujących, równie w części i na szpital rozdane zostały. Zresztą podpisany po danej deklaracji rządowi, że więcej do żadnego towarzystwa należeć nie będzie, żadnemi czynnościami, dotyczą-cemi się byłych towarzystw, nie trudnił się i nie trudni”.
Komisja Centralna nie mogła otrzymać żadnych wiadomości o pozostałościach po loży zamojskiej Jedność i z tego powodu referent Komisji Karol Hoffman złożył wniosek, „ażeby JWy Radca Sekretarz Stanu, generał Kossecki raczył wezwać bezpośrednio komisarza w obwód Zamościa delegowanego, ażeby o wszelkich własnościach po tej loży pozostałych, jako to o archiwach, insygnjach urzędniczych, sprzętach obrzędowych i pospolitych, rachunkach i funduszach, dokładną wiadomość powziął, to wszystko tymczasowo do dalszego zarządzenia Komisji zabezpieczył i o tem w jak najprędszym czasie raport zdawał”.
Ostatni mistrz katedry loży zamojskiej, Wilczopolski, nie składał prezesowi Komisji wojewódzkiej żadnych wyjaśnień, delegowała więc Komisja wojewódzka komisarza obwodu zamojskiego, aby natychmiast udał się do Zamościa, wszelkie własności loży wyśledził, te spisał, inwentarz zaś ich, protokóły sesyj, i wszelkie dokumenty do Komisji wojewódzkiej nadesłał1.
Bracia lożowi wykręcali się jak mogli przed Lubowieckim, starając się ukryć lub zniszczyć przedmioty masońskie. Tej samej taktyki trzymali się masoni warszawscy, jak również i bracia lóż na prowincji.
123
Akta szczegółowe Kom. Centr. do uregulowania własności po zniesionych Tow Tajnych w Kr. P., przez J. O. X. Nam. Kr. ustanowionej, tyczące się województwa Lubel-' skiego. Rkps. Archiwum Skarbowe. Vol. N. 161.