Jesteś dumny z awansu do Formuły 1?
- lak, bo do tego dążyłem przez całe życie. Wyżej dojść się już nie da, bo Formuła 1 to najwyższa kategoria w wyścigach. Jeśli chodzi o wyniki, to w porównaniu z Michaelem Schumacherem wypadam blado, a gdyby popatrzeć na innych kierowców z Polski, to trochę już osiągnąłem. Punkt widzenia może być bardzo różny. Ogólnie nie narzekam na swoje osiągnięcia, choć uważam, że na obecną chwilę więcej osiągnąłem w kartingu niż w samochodach. Trochę to dziwne, bo wcale nie uważam się za gorszego kierowcę niż przed laty - tyle że w' kartingu wynik w większym stopniu zależy od kierowcy. To, czy po awansie do FI będzie się miało dobre wyniki, nie zależy już wyłącznie od zawodnika.
Czemu?
- Nie wiadomo na przykład, jak będzie wyglądał układ sil w przyszłym roku czy za dwa lata. Nie wiem, gdzie będę jeździł i jakie wyniki będę osiągał. Trzeba mieć cały pakiet: samochód, silnik, mechaników, inżynierów. Wiele zależy od zespołu. W każdym razie dostałem się już tutaj i trzeba żyć dalej. Są nowe cele.
Jakie cele?
- Wiadomo, że nie jestem tutaj, żeby zamykać stawkę. Chcę wykonywać jak najlepiej moją robotę, zdobywać jak najwięcej punktów. Zawsze bardzo krytycznie podchodzę do swoich dokonań. Jestem szczęśliwy, kiedy wyskakując z kokpitu po wyścigu, mogę powiedzieć sam sobie, że zrobiłem dobrą robotę. Kiedyś, kiedy już osiągnę to, co chcę, będę mógł spokojnie powiedzieć, że dałem z siebie wszystko i osiągnąłem wszystko, co chciałem. Dla mnie ważna jest też odpowiednia atmosfera. Mam nadzieję, że będę mógł jeździć, dopóki mi się nie znudzi. Kiedy przestanę mieć satysfakcję ze ścigania, to poszukam czegoś nowego.
rozmowa z Robertem Kubicą po zaangażowaniu Polaka przez zespól BMW Sauber.
Co oznacza dla ciebie podpisanie kontraktu z BMW Sauber?
- Dla każdego młodego kierowcy, takiego jak ja, kontrakt ekipą fabryczną musi być czymś wyjątkowym. Rola trzeciego kierowcy pozwala mieć nadzieję, że zdobyte przeze mnie doświadczenia na wszystkich torach Formuły 1 zaowocują już w niedalekiej przyszłości. Chodzi o to żeby zostać w FI, a nie o roczną przygodę.
Czego zdołasz się nauczyć jako trzeci kierowca?
- Chodzi o zdobycie jak największego doświadczenia. Nic tylko poznanie samych torów, ale także samochodu oraz zespołu Formuły 1, czy też profilu weekendu Grand Prix - tego, jak tam wszystko działa. W piątkowych oficjalnych treningach będę przejeżdżał około 20-30 okrążeń. Więcej będę jeździł w testach prywatnych. W sumie, w sezonie 2006, mam nadzieję pokonać kilkanaście tysięcy kilometrów samochodem BMW Sauber. Właśnie te doświadczenia będą pomocne w startach w Grand Prix, które - mam nadzieję - nastąpią w sezonie 2007.
Jak duże jest to wyzwanie dla młodego kierowcy?
- Czeka mnie ciężka i bardzo odpowiedzialna praca. Team BMW Sauber pragnie rozpocząć walkę o mistrzostwo świata w ciągu kilku następnych lat. Chcę podziękować zespołowi za to, że obdarzył mnie tak wielkim zaufaniem. W końcu bolidem Formuły 1 przejechałem tylko 41
115