dający większą szansę na zatrudnienie. Pomimo dość trudnej sytuacji na rynku pracy uczniowie takich kierunków jak technik elektronik, technik telekomunikacji, technik informatyk dość często mają szansę podjąć pracę jeszcze podczas nauki w szkole. Czasami otrzymują oferty od pracodawców po zakończeniu praktyki zawodowej. Absolwent technikum to osoba, która już pracowała zawodowo u pracodawcy podczas 3-4 tygodniowej praktyki zawodowej zakończonej wystawioną oceną (jest to dość dobra forma referencji), posiada odpowiednie badania z medycyny pracy, często też ma za sobą ukończone kursy zawodowe jak np. kurs SEP.
Wszystkie tc atuty zdecydowanie ułutwia-ją zdobycie pracy w zawodzie, również w krajach UE łatwiej jest poszukiwać pracy, posiadając konkretny zawód, dodatkowo związany z nowymi technologiami. Pamiętajmy też, że studia zaoczne kosztują...
Jesteśmy studentami elektroniki
Opinia, że ukończenie technikum w niczym na studiach nic pomaga, jest niesłuszno, i to z kilku powodów. Studia wyższe uczą elektroniki na innym poziomic. Wykładane są podstawy elektroniki łącznie z podstawami fizycznymi i matematycznymi pod kątem projektowania układów i urządzeń. Pomijane jest samodzielne wykonywanie ukłudów, nikt nie pokaże nam, jak wygląda fizycznie dany element, dość „szybko'’ przedstawiane są również zasady dokonywania pomiarów i praktyczne zasady - czytaj mała liczba godzin ćwiczeń). Przedmioty zawodowe, jakie poznaje się w technikum, dają dobrą podbudowę do materiału pre zentowanego na studiach, dają też lekkie fory, część materiału wygląda na powtórkę szkoły średniej, ale w strasznie szybkim tempie.
Nic zgadzam się również z wygłoszoną w „Poczcie” opinia, że można się wszystkiego samodzielnie nauczyć z książek i podręczników (których na dobrym, poziomie, tak na marginesie, jest bardzo mało. szczególnie dla początkujących elektroników). A co ze sprzętem pomiarowym i samym: pomiarami? W technikum około 4h tygodniowo, począwszy od klasy drugiej, spędza się ćwicząc pomiary i ich analizę, projektowanie i montaż elementów i układów. Czy każdy posiada w domu oscyloskop dwukanałowy.; generator wysokiej częstotliwości, zestaw różnego rodzaju mierników, dobrej klasy lutownicę i ćwiczy ich obsługę i prawidłowe wykorzystanie?
Można ukończyć studia elektroniczne i nie wykonać samodzielnie ani jednego układu. Studia nie uczą trawić płytki, lutow ać, wyszukiwać zamienników itd. Nie taka jest ich rola, uczą projektowania, symulacji, swoistego „elektronicznego” sposobu myślenia, ale wiedzy i umiejętności zgubionych poprzez pominięcie technikum bardzo czasami brakuje. Problem ten pojawia się nie tylko na kierunkach elektronicznych, ale nawet na informatyce występuje przedmiot uczący podstawowych pomiarów elektronicznych oraz podstaw teoretycznych elektroniki i jest on dla absolwentów' LO dość „śmiertelny”.
Pojawia się więc kwestia trudnego wyboru, czy chcemy mieć przewagę na studiach przez I ro.< w matematyce i fizyce (po ukończeniu LO, aczkolwiek materiał w większości i tak jest nowy oraz wykraczający poza zakres szkoły średniej), czy przez cały okres studiów z przedmiotów zawodowych (bazując na wiedzy i umiejętnościach zdobytych na przedmiotach zawodowych w technikum).
Pozostaje jeszcze kwestia samodoskonalenia się, czyli samodzielnego dochodzenia do pewnych wniosków i umiejętności w elektronice - oczywiście można, czasami nawet należy tak postępować, ale z drugiej strony, po co koleiny raz odkrywać przysłowiowe koło. Czy jest to opłacalna inwestycja czasu i czasami pieniędzy? Czy nie szybciej przyswoimy sobie wiedzę oraz umiejętności, korzystając z wiedzy i doświadczenia innych (nauczycieli, instruktorów) niż w oparciu o podręczniki? Technikum elektroniczne ma za zadanie nauczyć solidnych podstaw elektroniki oraz pokazać, jak się dalej doskonalić i rozwijać w tej dynamicznie rozwijającej się dziedzinie. Solidnych i kompletnych podstaw, ponieważ szkoła wymusza doskonalenie umiejętności z zakresu elektroniki analogowej, cyfrowej i uP. Jest to inne podejście niż większości hobbystów często zamykających się w jednej z gałęzi. Patrząc pod kątem przyszłego zatrudnienia, szkoła przygotowuje absolwenta, dając mu szerokie podstawy ogólne i ucząc, jak ma te podstawy doskonalić - przykład?
Jesteśmy wspaniali w świecie uP, programujemy, podłączamy dodatkowe pamięci, wyświetlacze, ale pracodawca chce, aby nasz układ sterował układem napędowym. Potrzebna jest część wykonawcza i co teraz? Przecież dla nas istniał tylko świat cyfrowy. Podobnym sytuacjom ma zapobiegać szeroki zakres przedmiotów zawodowych związanych z elektroniką w technikum.
Jeszcze raz powtórzę w oparciu o własne doświadczenia: studia elektroniczne to w znakomitej większości prace projektowe, analiza działania układów i urządzeń, praca z makietami, programami symulacyjnymi. Często brak jest dostępu do fizycznych elementów czy układów, nie trawimy płytek przygotowujemy projekt, którego wykonanie zlecimy firmie.
Osobiście uważam, że technikum elektroniczne w połączeniu ze zbliżonymi kierunkowo studiami pozwala w pełni wykorzystać nabytą wiedzę i umiejętności, dopiero wrtedy wzajemnie się one uzupełniają i wspaniale procentują.
Czego tak naprawdę uczymy w technikum, czyli czy można się nauczyc samemu?
Technikum to przedmioty zawodowe, pora uchylić rąbka tajemnicy, jakimi zagadnieniami zajmują się uczniowie podczas zajęć lekcyjnych. W profilu technik elektronik możemy wyróżnić trzy główne blok: przedmiotów zawodowych związanych z elektroniką:
— podstawy elektroniki,
— urządzenia elektroniczne,
— pomiary elektroniczne.
Podstawy elektroniki obejmują podstawy elektrotechniki prezentujące podstawowe prawa obwodów elektrycznych i elektronicznych środki ochrony przeciwporażeniowej, zagrożenia związane z prądem elektrycznym, oraz „właściwe” podstawy elektroniki związane z działaniem i budową podstawowych elementów elektronicznych (elementy bierne, półprzewodnikowe, itd).
Ciąg dalszy na stronie 40
Cł<iX dalszy ze strony 23.
Drogi Czytelniku, jak zauważyłeś, energoelektronika to bardzo szeroka i ciekawa dziedzina techniki. Warto ją poznać w szczególności ze względu na jej dynamiczny rozwój i coraz większą popularność nic tylko w' święcie, ale i w naszym kraju. Jeśli zatem bliżej pragniesz poznać tę dziedzinę techniki, to już niebawem na lamach EdW może pojawić się cały cykl artykułów poświęcony energoelektronice - jednak zależy to wyłącznie od zainteresowania, jakie Czytelnicy wyrażą, glosując w miniankiecie.
Drogą zachęty wspomnę jeszcze tylko, czym byśmy w ramach kursu się zajmowali. Otóż w kolejnych artykułach poznalibyśmy podstawowe struktury i działanie przekształtników, zmierzylibyśmy się z problemami zakłóceń i „zanieczyszczeń”, jakie mogą wytwarzać urządzenia energoelektromczne podłączone do 3icci, oraz poznalibyśmy, jakie miejsce we współczesnej energoelektronice zajmują komputery i programy komputerowe służące do analiz układów energoelektronicznych.
Tak wf telegraficznym skrócie można przedstawić zakres kursu, który’ może dzięki
Wam już wkrótce pojawić się na łamach Elektroniki dla Wszystkich. Wszystkich zainteresowanych zachęcam do wypełnienia miniankiety i z niecierpliwością oczekuję na jej wryniki.
Robert Gabrysiak
Literatura:
„Energoelektronika cz. //” i. Frącko
wiak; Wydawnictwo Politechniki Poznańskiej; wydanie Ul, I998r.
„Poradnik inżyniera energoelektronika”
- AC Nowak, R. Barlik; WNT Warszawa; 1998 r.
Elektronika dla Wszystkich Czerwiec 2006 25