{KULISY AFERY TAŚMOWI 11 TEMAT TYGODNIA (
t ezoryCmyz
Dziennikarskie śledztwo „Do Rzeczy" podważa aktualny wersję prokuratury i służb specjalnych w sprawie afery podsłuchowej, jak wynika z naszych ustaleń, służby specjalne mogły zapobiec kompromitacji najważniejszych organów państwa, ale tego nie zrobiły
i
od znakiem zapytania staje teza. że inicjatorem potajemnych nagrań polityków w warszawskich restauracjach był biznesmen Marek Falenta. Prokuratura zabezpieczyła jego skrzynkę c-mailową, w której znajduje się jego korespondencja z funkcjonariuszami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Sam biznesmen w rozmowie z .Do Rzeczy" twierdzi zaś stanowczo, że o procederze nagrywania obie służby powiadomił już w ubiegłym roku.
- Istotnie, już w ubiegłym roku przekazałem funkcjonariuszom ABW,
a potem CBA z delegatur we Wrocławiu informacje, że w warszawskich restauracjach nagrywane są najważniejsze osoby w państwie - mówi .Do Rzeczy" Marek Falenta. Dodaje, że po zapoznaniu się z materiałem dowodowym w prokuraturze ujawni szczegóły tych informacji śledczym. - Służby specjalne interesowały się moimi firmami od mniej więcej 10 lat. kiedy rozkręcałem Electusa i współpracowałem z KGHM - mówi Falenta jak się jednak okazało, przekazane przez niego informacje nie zostały wykorzystane. a co gorsza - funkcjonariuszom ABW nakazano wygasić zainteresowanie.
- Oficera z ABW ta informacja przestraszyła Natomiast funkcjonariusze
CBA przekazali tę informację centrali w Warszawie, jednak zabroniono im się nią zajmować, bo dotyczyła czołowych postaci Platformy Obywatelskiej - mówi .Dó Rzeczy" Falenta.
- Tb wierutne bzdury - mówi o informacjach od Falenty rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. - To próba wkręcenia i wma-nlpulowania CBA w tę sprawę. Przecież każdy rozsądnie myślący zrozumie, że gdyby szef CBA miał taką informację, to nigdy by do takiej restauracji nie poszedł
- dodaje.
Z naszych informacji wynika jednak, że nie wszystkie meldunki z terenu trafiają na biurko szefa CBA. Mogły one trafić do któregoś z zastępców, który je zlekceważył
Również ABW kwestionuje informacje przekazane przez Falentę naszej redakcji.
- Informacje, o które pan pyta. w sprawie potajemnych nagrań w restauracji Sowa
i Przyjaciele, są kłamstwem - informuje ppłk Maciej Karczyński.
Natomiast Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która prowadzi postępowanie w sprawie nagrań, nie chce komentować tych informacji. - W żaden sposób nie mogę się odnieść do tych kwestii ~ mówi Renata Mazur rzeczniczka prokuratury
Falenta twierdzi, że wiele wskazuje na to. ii sprawa jest obecnie tuszowana, a funkcjonariusze służb robią wszystko, by wejść w posiadanie nagrań, których ujawnienia obawiają się politycy Platformy Obywatelskiej - nie tylko ministrowie, ale takie sam Donald Tusk. Z naszych Informacji wynika, że premier, chociaż unikał bywania w restauracjach, też został nagrany w prywatnych okolicznościach, jedna z rozmów, w które) brał udział również syn premiery miała dotyczyć afery AmberGołd. Uczestniczyła w niej jeszcze jedna osoba, która nie jest znana publicznie. W drugiej rozmowie miał brać udział najbogatszy Połak - jan Kulczyk, a jej przedmiotem były interesy, jakie prowadził on - a konkretnie jego spółka Polenergia - na Ukrainie. Kto i gdzie dokonał tych nagrań, nie jest do końca jasne. - Na pewno nie było to u Sowy i Przyjaciół. Raczej w pomieszczeniach zajmowanych przez premiera. Być może w prywatnym mieszkaniu lub w rezydencji na Parkowej - mówi nasz informator, prosząc o zachowanie anonimowości
Fakt spotkań premiera z |anen» Kulczykiem i to, że dotyczyły one między innymi Ukrainy, potwierdziła nam kancelaria premiera. .Pan Premier Donald Tusk łącznie odbył z Panem janem Kulczykiem trzy spotkania (grudzień 2013, styczeń 2014 i czerwiec 2014). Spotkania odbywały się w budynku recepcyjnym rządu I Ministerstwie Sportu. Dotyczyły sytuacji na Ukrainie l przedstawienia przez PKOl I ministra sportu efektów obrad okrągłego stołu dla sportu*" - poinformowano naswKPRM.
jak mogło dojść do nagrania tych
taśm? Wiele wskazuje na to, że szefowi rządu służby nie przekazały informacji uzyskanych od swoich funkcjonariuszy I
uz
II/NI4