IMG40

IMG40



Wszewołod. Obaj, Światosław i Wszewołod, to byli w rzeczy samej także junjo-rowie zbuntowani przeciw senjorowi, Iziasławowi, którego już dawniej zegnali z tronu, i to dwukrotnie, najprzód w roku 1068, a powtórnie 1073. lziasław, ożeniony z Giertrudą, siostrą niegdy Kaźmierza Mnicha, zbiegał oba razy pod opiekę Bolesława, którego był pociotcm. Jakoż za pierwszym razem restytuował go Bolesław na Kijowie (1069), i zdaje się że wtedy to odebrał od Rusi ziemię Czerwieńską, z głównym grodem Przemyślem. Ale za drugim razem tj. w roku 1073 już nie podjął restytucji, niewątpliwie z powodu, że właśnie wtedy król Henryk IV zapowiedział był w Niemczech wyprawę wojenną do Polski, zaczcm Bolesław pogodził się z junjorami ruskimi, oczywiście dlatego, iżby w razie wybuchu od Niemców nie miał też wrogów po za plecyma od wschodu. Ale nie dość, Bolesław, czy to na żądanie Swiatosława czy z innej racji - mówiłem o tern w poprzednim Szkicu, wygonił Iziasława z Polski, i jak mówiono »zabrał mu skarby* jakie miał przy sobie, uwiezione z Kijowa. lziasław udał się wtedy do Niemiec, pod opiekę Henryka (1074-1075), czego skutek był taki, że Bolesław przylgnął tern mocniej do junjorów ruskich. Wszakże i na tein nie koniec tej sprawy. lziasław wyprawił też syna do papieża Grzegorza, zgłosił przez niego akces Rusi do kościoła rzymskiego, i poddał swoje państwo pod opiekę św. Piotra; a trzeba rozumieć, że była przytem wniesiona prośba o pomoc I otóż pod rokiem 1077 czytamy w Latopisie Ruskim: »poszedł lziasław zLachami, a Wszewołod poszedł naprzeciw niemu na Wołyń, i uczynili zgodę; i przyszed-szy lziasław usiadł w Kijowie dnia 15 lipca«233. Znaczy to, że lziasław powrócił najprzód z Niemiec do Polski, a Bolesław dał mu wojsko do pomocy na Ruś.

Jest sprawa przyciemna, bo niełatwo zrozumieć co mogło nakłonić Bolesława do akcji przeciw Wszewołodowi, ile że Wszewołod był mu wiernym sprzymierzeńcem przeciw Niemcom i Czechom. Wszakżeż to on i Światosław wyprawili zeszłego toku (1076) swoich synów, Włodzimierza i Olega, Bolesławowi na pomoc tak iż razem »chodzili aż do Czeskiego Lasu*. Nie było też wygodnie ani bezpiecznie podejmować obok wojny węgierskiej jeszcze drugą, aż pod Kijów. Żeby więc wyjaśnić zagadkę, nie widzę innej racji jak chyba tę, że Bolesław uczynił to ulegając nakazowi Stolicy Apostolskiej, której jako lennik musiał słuchać. Zdaje się bowiem, ze papież, skoro przyjął Iziasława pod opiekę ś. Piotra, więc zapewne ustanowił też jakąś legację do urządzenia hierarchji katolickiej na Rusi. Mogło być tak, że razem z Iziasławem i z wojskiem polskiem jechał na Ruś także i legat papieski, któremu któż wie czy nie towarzyszył jeden z biskupów polskich. Co najdziwniejsza, to że jak czytamy w Latopisie: Wszewołod ustąpił dobrowolnie.

NB. ówczesna sprawa rzymsko-ruska, oświetlona teraz co nie co odnalezieniem tak zwanego Kodeksu Giertrudy, to byłby przedmiot osobnej rozprawy, lziasław zginął już w następnym roku (1078), a razem z nim przepadły dążności

J"MPH. 1,748.

katolickie na Rusi, bo 'Wszewołod, ożeniony z ccsarzówną romcjską, nie kontynuował tej akcji. U »Nestora« nic więcej też o tem nie znaleźć; ale bo zdaje się że latopisiec następnych lat, to już nie ten sam co pisał z taką lubością o Izia-sławie Ghrystolubcu, lecz ktoś inny, Rzymowi i Polsce mocno niechętny. — Do ówczesnego tj. trzeciego pobytu Iziasława w Polsce należy odnieść fundację i darowiznę paljusza z napisem łacińskim, którego tekst wykrył niedawno Anatol Lewicki2*4. Obdarowanym był chyba nie kto inny jak arcybiskup Bogumił. Ale któż wie — nasuwa się fantazja: czy to nie Bogumił był wtedy legatem apostolskim na Ruś? i to może powód darowizny? W trzynastym wieku, w podobnych okolicznościach, był legatem apostolskim na Litwę - arcybiskup ryski.

Takie były sprawy polskie roku 1077, który był przedostatnim tokiem panowania Bolesława.

Tymczasem w Niemczech obróciły się rzeczy na niekorzyść Henryka. Wyklęty ponownie, przy końcu roku 1077, doznał wkrótce takiej zmiany, ze wielu biskupów i panów, aż dotąd wiernych, odsunęło się znowuz od mego, między nimi znaczniejszy, margrabia austryjacki Leopold, przeszedł na stronę Rudolfa w maju 1078. Co gorsza, w następnym miesiącu, czerwcu, zjawiły się u Rudolfa liczne poselstwa z ofertą pomocy przeciw Henrykowi: najprzód od hrabiów Flandrji i Holandji, a potem od dwóch królów, Filipa francuskiego i Władysława węgierskiego. Władysław miał pilną sprawę że przystępował do akcji przeciw Henrykowi, albowiem póki żył Salomon, prawowity senior a lennik niemiecki, tak długo nie był pewnym tronu. Łączył się też obecnie z Rudolfem nie tylko przymierzem, ale i związkiem rodzinnym, biorąc jego córkę w małżeństwo1 było to przymierze dla Henryka może najgroźniejsze ze wszystkich, ile że król węgierski spoinie z margrabią austryjackim mogli łatwo rzucić się na Czechy, a to byłaby dywersja dla Rudolfa atcykorzystna, ale dla Henryka straszna, bo w takim razie Wratysław już nie mógłby stawać do boju w Niemczech; a było mniemanie, że Henryk nie ostoji się bez pomocy wojsk czeskich.

Ale cóż wtedy czynił Bolesław? Skąpe jakie są o tych dziejach wiadomości źródłowe — nawet niemieckie, bo Lambert już nie pisze — nie spominają o Bolesławie iżby miał przystąpić do jakiej akcji przeciw Henrykowi i Wratysławowi. Jeżeli jednak przypomnimy, że przed trzema laty narzucił się sam panom saskim z ofertą swoich hufców (1075), a po tem istotnie potykał się w Czeskim Lesie (1076), toć trudno przypuścić, aby teraz nie ofiarował swojej pomocy antykró-lowi Rudolfowi. Interesy polskie szły tu na równi z węgierskimi, a Bolesław miał też utwierdzić młodą koronę królewską, co nie mogło być inaczej ani gdzieindziej jak tylko na polu walki z Henrykiem, a przeto i z Wratysławem. Stan rzeczy był taki, że Henryk, gdyby nawet był chciał zbliżyć się do Bolesława,

2.4    Kwartalnik Histor. VII, 447-

1.5    Meyer v. Knonau loc. cit. III, 133 i nstp ; cfr. nota 53.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
37669 IMG40 Wszewołod. Obaj, Światosław i Wszewołod, to byli w rzeczy samej także junjo-rowie zbunt
IMG40 Wszewołod. Obaj, Światosław i Wszewołod, to byli w rzeczy samej także junjo-rowie zbuntowani
IMG40 Procesy technologiczne powodujące największą emisję pyłów szkodliwych dla człowieka to: a)
IMG40 (5) 52 nvm pogardy. To, że ktoś może uczynić celem pracy swego życia pójście do grobu z całym
IMG?40 EgŁnri ^ jak P*™3 ™ ra amblt^we^Rostowskiemu, nie. MMęnopadeito     °P n
IMG40 (3) sensu potencjalnego do sensu aktualnego dla nadawcy i odbiorcy; znaczenie zatem to symetr
40.    Współcześnie kraj o największym udziale w światowym eksporcie to: a)
56028 IMG40 ^    tytołowt * T*r*» kowski A., 1982; Żabczyńska E., 1983). Z pewnpsaa
89172 IMG40 246 Eros w teorii wiedliwość Widzialnemu i niewidzialnemu, choć z drugiej strony -jak t

więcej podobnych podstron