64
wtedy będzie czuł, że „coś" zostało zabite — nie tylko i w drugim, w nim także.
Doprawdy dziwny jest ów „kategoryczny imperatyw". , Pozornie jest tak, że świat wartości ledwo istnieje. Cóż to jest „sprawiedliwość"? Obok nas są drzewa, kamienie, > rzeki. Między nimi nie ma „sprawiedliwości". Czymże .•] jest „dobre imię" człowieka? Czymże jest „prawdomówność?" Niby to jest, a przecież nie ma tego wśród rzek, lasów i skał. A jednak w obronie sprawiedliwości ludzie umierają. Poświęcają cały dobytek, by uratować swe dobre imię. Żyją o głodzie i chłodzie, aby tylko nie ulec kłamstwu. Niewidzialny świat wartości staje się dla człowieka siłą nieztvykłą, której wszystko w nim służy. Człowiek jest „personą”, jest istotą moralną, bowiem potrafi poświęcić swe Sinienie ża to, co niewidzianie.
Streśćmy krótko, co powiedzieliśmy dotąd. Wartości etyczne odznaczają się następującymi właściwościami: są obiektywne, choć nie zawsze realne, doświadczamy je w konkretnych sytuacjach i zawsze w jakimś związku z obecnością osoby ludzkiej, są dla nas źródłem zobowiązania moralnego. Jeżeli sprzeciwimy się temu zobowiązaniu, zrodzi to w nas przejmujące poczucie winy.
Jak z tego widać, cała tajemnica etyki zawiera się w zarodku w umiejętności właściwego widzenia człowieka i jego ludzkich spraw. To nie w zamykaniu oczu na człowieka leży rozwiązanie trudnej sprawy ethosu! Przeciwnie, chodzi o widzenie, o szerokie otwarcie oczu, o głęboką i wszechstronną wrażliwość na egzystencję ludzką, na personalny charakter drugiego człowieka. Stosunek człowieka do człowieka jest wtedy stosunkiem etycznym, jeżeli jeden drugiemu pomaga w trudzie wydobywania człowieczeństwa z wnętrza jego własnego bycia.
Przyjrzyjmy się tym, którzy przeszli obok rannego. Ewangelia nie mówi nam, dlaczego tak zrobili. Nie rozminiemy się jednak, jak się wydaje, z duchem całego opowiadania, gdy powiemy, że zawinił tutaj brak wrażliwości ńa sprawy i wartości naprawdę ludzkie. Gdy ranny umiera, wszystko inne można odłożyć na później. Ten brak wrażliwości na sprawy ludzkie może przyjmować różny zakres i mieć różne źródła. W skrajnych przypadkach mówi się tutaj nawet o „morał insanity”, o jakiejś „moralnej ślepocie" człowieka. Są ludzie ślepi na kolory. Są inni głusi na pewne dźwięki, Podobnie są ludu* zupełnie lub częściowo „ślepi" na wartości etyczne Wygląda tak, jakoby nie zdawali sobie oni sprawy z tego, że przed nimi stoi człowiek. Czasami zawiniło tutaj wy chowanie, a czasami zawinił sam człowiek, zabijając dla własnej wygody swą moralną wrażliwość.
rymi
O wiele częściej zdarzają się jednak wokół nas ludzie o zachwianej wrażliwości etycznej. Ludzie ci tą wrażliwi przede wszystkim na wartości pewnego typu, inne pozostawiają w cieniu, gdzieś na dalszym planie. Ratowanie życia własnego lub własnego zdrowia jest dla nich rzeczą najważniejszą. Cała reszta potem. Są inni, którzy dążą do władzy. Ci przyjaźnią się tylko z tymi, nad którymi mogą panować. Wszyscy oni padają ofiarą^moralne^' [subiektywizm ur}
CU zugmlniuiliy SUmektywizmu w etyce będziemy jeszcze wracać. Tutaj zauważmy to, co aktualne. Oto jednym z podstawowych źródeł subiektywizmu w etyce, subiektywizmu najczęściej niezawinionego, jest drzemiący w człowieku (utajony lękJLęk ten wiąże się zazwyczaj z jakimś „urazem , z „Kompleksem". Dziewczyna, którą chłopak skrzywdził, nosi w sobie „uraz" do wszystkich spotkań z chłopcami. Jeśli dojdzie do spotkania, lęk nie pozwoli jej na obiektywne, spokojne widzenie sytuacji. Albo będzie wymagać od chłopca zbyt wiele, albo uciekać od niego, odpychać go od siebie. Każde jego słowo stanie się dla niej podejrzane i dwuznaczne. Inny przykład: podczas wojny Niemcy wymordowali komuś całą rodzinę. Od tego czasu pozostał w człowieku trwały „uraz” do wszystkiego co niemieckie: niemieckiej kultury, literatury, nawet języka. Wszystko co „niemieckie" wydaje mu się „podejrzane”. Tam gdzie jest uraz, lęk pobudza nienawiść, naturalna potrzeba zbliżenia do drugiego człowieka obumiera podcinana niepewnością jak naprawdę jest. Lęk wydobywa człowiekowi na światło dzienne tylko jedną kategorię wartości: tę, która służy lękowi. Świat staje się groźny. Ludzie przybierają kształt potencjalnych wrogów. W przerażonym człowieku nie ma nic poza sła-bością. Wszystkie inne wartości, cała światłość świata
i szlachetność ustroniu.
Lęk jest jedną
serca człowieka, pozostają
najprzykrzejszych chorób, jakie do-
na
gdzieś
5 — Wobec wartości