możliwość rńe odkrytych Jgwc»? potencji, potn znalezienia sensu tycia.
2. Utrzymuje się zainteresowanie biografią pac je ta, znaczeniem dzieciństwu i zaburzeń rozwojowyt z tego okresu, ale coraz częściej krytykuje się pesj mian i Jednostronność psychoanalizy i wiąże psjcho terapię z planowaniem przyszłości, a takie niesieniem pomocy w realizacji dążeń pacjenta. Większą rolę przypisuje się materiałowi, który dotyczy te raźniej* szóści, i usuwaniu z niej stygmatów przeszłości. Zwraca się też dużą uwagę na interakcję, na adekwatne komunikowanie się ze światem i samym sobą oraz na styl życia pacjenta i Jego rozumienia sensu życia.
3. Coraz częściej indywidualna psychoterapia jest uzupełniana przez organizowanie grup i społeczności terapeutycznych. Wzbogacone zostały metody i techniki .psychoterapeutyczne, stosuje się mianowicie różne gry i treningi, psychodratmę i inscenizacje symulacyjne. Niektórzy autorzy problematykę grup wiążą z wizją idealnego społeczeństwa.
Te trzy grupy zagadnień spróbuję przedstawić, uwzględniając autorów, których refleksje najbardziej łączą się z problematyką wychowania.
Wyraźnie, choć może nieco jednostronnie, podkreślają ten związek J. Doiłard i N. E. Miller (1967), zaznaczając . że próbują dopiero ustalić podstawę właściwych badań i połączyć klasyczny behawioryzm z psychoanalizą i czynnikami kulturowymi. Zadaniem psychoterapii, jest — jak twierdzą — krytyka i naprawa błędów wychowania. Błędy te popełniono przez nadanie niewłaściwego kierunku uczeniu się. Psychote- < rapia polega na „oduczaniu” objawów nerwicowych.
Lecząc, trzeba wykryć te błędy i zlikwidować je, a tym samym przekształcić zachowanie neurotyczne na zachowani e przystosowawcze.
Podłożem nerwicowego zachowania jest konflikt emocjonalny z okresu dzieciństwa, który był spowodowany przeważnie przez rodziców, stawiających sprzeczne wymagania i zadania niemożliwe do wykonania.
Sytuacje konfliktowe, które ulegają „wyparciu”, to znaczy, k ńre blokują myślenie, prowadzą do unikania wspomnień i wymykają się spod kontroli werbalnej. zakłócając możliwość planowego działania. Takich reakcji, jak „wypieranie” i „hamowanie” pacjent musi się oduczyć i psychoterapeuta umożliwia mu to, redukując strach i wyjaśniając jego i r racjonalność, Dokonuje tego przez oznaczanie słowami odczuwanych i wyrażanych emocji, drogą wyjaśnienia kontrastu: między niewspółmiernymi obawami a racjonalnym działaniem, między bezradnością małego dziecka a samodzielną pozycją dorosłego.
Pacjent musi zrozumieć, że był „ogłupiony” w tych zakresach, w .których jego emocje pozostawały w konflikcie. Ucząc się nowego słownictwa, zdobywając wiedzę psychologiczną, może dokładniej różnicować, generalizować, a zatem zacząć sprawniej myśleć i nabrać odwagi bycia dorosłym.
Główny ciężar terapii spada na pacjenta i dlatego musi on być motywowany do terapii i gotowy do ponoszenia ofiar. Autorzy wyrażają nadzieję, że wychowawcy, to znaczy rodzice i nauczyciele, nauczą się w taki sposób ćwiczyć umysł dziecka, żeby posługiwało się ono umiejętnościami umysłowymi w konflikcie emocjonalnym, a jednocześnie nie dopuszczą do zachowania nerwicowego.
Podjęcie zagadnienia związku, jaki zachodzi między psychoterapią i wychowaniem, jest dużą zasługą autorów, trzeba im też przyznać słuszność w potraktowaniu psychoterapii jako naprawy wychowania, a za
li-
103