Correggia. Pochodzi on ze zbiorów szambelana Lachnickiego, w których uchodził za dzieło Velasqueza, jakkolwiek absolutnie żadnych cech wielkiego hiszpańskiego artysty w niczem nie można się dopatrzeć. Co się tyczy podobieństwa z pracami Correggia, to ono się zaznacza w zbliżonym typie głowy Wenery, w ciepłym kolorycie całego obrazu, a głównie w miękkości przejść od światła do cieni; lecz wielkie wady rysunkowe i brzydka wałkowatość form obnażonych ciał wskazują, że mimo pewnych zalet jest to praca jakiegoś podrzędnego naśladowcy 1.
Rozłożona na wielu wyspach, pocięta kanałami Wenecya, klejnot Adryatyku, odzwierciadlająca mury swych marmurowych pałaców w przezroczystej toni błękitu morza, oblana blaskiem nieporównanego światła, kąpiąca się w tysiącznych refleksach promieni słonecznych, połyskująca wszystkimi ogniami drogocennych kamieni, Wenecya, lubująca się w przepychu wschodnich jedwabi, marmurów, mozajek i złota, rozwinęła malarstwo swoje w kierunku barwnym, kolorystycznym.
Inną przeto drogą szedł rozkwit tego malarstwa, spowodowany odgrodzeniem się Wenecyi od innych części Włoch, gdyż pozostawało ono czas bardzo długi pod wpływem bizantyjskim, a począwszy od swego zarania lubowało się w głębokich, jarzących kolorach i bogatych połyskach złota, stapiając je w harmonię gorącego kolorytu.
Nie rysunku dokładność jest jego siłą, tylko plama barwna w nim posiada znaczenie, nie poczucie formy, jako bryły, lecz jej malarskie ujęcie jest jego znamieniem, w przepychu więc i blasku kolorów leży jego urok pociągający; dlatego też sztuka wenecka wy-
83 6*
W Warszawie, w kościele pod wezwaniem Narodzenia N. Maryi Panny na Lesznie, w cyboryum wielkiego ołtarza jest umieszczona niewielka główka Chrystusa, jako »Ecce Homo«, uchodząca za pracę Correggia, gdy w rzeczy samej mały ten obrazek posiada cechy szkoły bolońskiej z XVII w., i może być pracą Guido-Reniego, lub innego współczesnego mu artysty.