96 Rozdział II. Archeologia duszy Bohatera Polaków
96 Rozdział II. Archeologia duszy Bohatera Polaków
IW 'MMM,T
Pożegnalna mowa Upiora przygotowuje nas do przyjęcia końcowej gnomy.
Hyperion z powieści Hólderlina miał swój święty świat roślin. Upiór ma swój demoniczny świat owadów. Świadomość pierwotna często kojarzyła duszę lub ducha z motylem.15 Zapewne ze względu na szczególną lekkość tej żywiołki, na kruchość i przejrzystość materii, z której jest ona zbudowana, na jej zwiewną eteryczność i fruwanie, pozwalające przezwyciężyć związek z ziemią. Zainspirowany wierzeniami ludowymi, Mickiewicz nocne motyle, ćmy, skojarzył tedy z duszami pokutującymi, skazanymi na wieczne męki.16 Ćmy Mickiewicza wyobrażają więc tajemnicę cierpiącego zła.
Warto pamiętać, kogo Bohater Polaków umieścił w piekle nocnych motyli. Jest tam przede wszystkim pyszny ze swego bogactwa władca. Obok władcy zaś — pisarz przypodchlebny, lizus literacki, czyli, jak wyrażał się Werter, kramarz słów. I w końcu towarzystwo to dopełnia cenzor.17 Mamy tam obrzydliwą władzę, zdrajców słowa i katów słowa. Do piekła podąża więc każdy człowiek, który ośmielił się dokonać zamachu na język. Najwyższą świętością wszechświata jest dla Bohatera Polaków słowo. Plugawienie i mordowanie mowy to najcięższy grzech człowieka. Taki początek miała romantyczna filozofia słowa w Polsce.
Ćmy nie są symbolami. To są byty. Piekło przygotowano bowiem nie dla symboli, lecz dla bytów. Ma wymiar materialny. Piekło to ostateczne uwięzienie w najpodlejszej materii. Skazana dusza jest ćmą. Kara polega ponadto na strąceniu duszy w sytuację ironiczną. Grzesznik musi w piekle zdążać do tego, czego w życiu nienawidził, co w życiu plugawił. Wiecznie zdążać ku własnemu zaprzeczeniu. Żadna z tych ciemnych dusz nie lubiła za życia światła, z tej prostej przyczyny, że przecież zwalczała słowo, które jest światłością świata. Przeistoczona w ćmę, ciągnie ku znienawidzonemu płomieniowi.
Ćmy nie są duszami czyśćcowymi.
Za tych wszystkich, moje dzieci,
Nie warto zmówić i Zdrowaś Maryja.
(III, 93)
Na litościwy pacierz, pamięć i współczucie zasługują natomiast uczniowie fatalnego nauczyciela, do których zalicza się również Upiór. Wszyscy oni odpokutowali już za niezawinione winy własnym życiem, zakończonym przeis* toczeniem w żywego trupa. Wolno bowiem sądzić, że doświadczenie Upiora.
przynajmniej pod tym względem, jest doświadczeniem całego romantycznego pokolenia.
Jaką, żyjąc, pokutę mieli za swe winy,
Oznajmiłem, wieczności przestąpiwszy progi:
Życie moje ścisnąłem w krótkie trzy godziny I znowu wycierpiałem dla twojej przestrogi.
Im więc nieś ulgę prośbą i mszalną ofiarą...
(Ul, 93)
Domagając się przywrócenia Dziadów, Upiór błaga więc o współ-czucie z pokoleniem, które postanowiło wyprowadzić myśl poza krąg zakreślony przez rozum, wiarę zaś chrześcijańską wyzwolić z języka ograniczonego przez oświeceniowy scjentyzm. Przy kominku nauczyciela wszystko było proste, jasne i dobre, chociaż jednocześnie banalne, niepełne i skłamane. Wiedza nie jest efektem uniwersyteckiego nauczania, lecz życiowego cierpienia. Bohater Polaków wie, że mądrość nie ścieka jak klasyczne złote miody ze zdrowego i zielonego dębu nauki, lecz płynie jak czerwona krew z rozerwanego serca Upiora. Prawdziwym źródłem mądrości jest udręczona świadomość. Trzeba cierpieć, aby cokolwiek zrozumieć z przeznaczenia ludzkiego. Tego uczyły duchy w kaplicy. Młodość powinna być cierpieniem.
W zakończeniu tej nocnej biesiady opada też siódma zasłona ukrywająca istotę romantycznej erotyki transcendentalnej. W pojęciu Upiora miłość jest szczególną wersją relacji między panem i niewolnikiem. Wersja ta wykazuje pewne zbieżności ze znaną teorią Hegla o wzajemnym sprzężeniu sprzeczności, ale doprawdy podobieństwo to da się sprowadzić tylko do stwierdzenia, że jest to stosunek nierówności.18 Upiór nie uważa, aby całkowicie samodzielna świadomość ukochanej była uzależniona od całkowicie przecież zniewolonej świadomości zakochanego. Luba może nawet nie mieć pojęcia o istnieniu kochającego. Ukochana nie ma samowiedzy pana, ponieważ nie pragnie potwierdzenia swego pańskiego statusu. Nie chce panować nad niczyją duszą, chociaż zakochany w niej mężczyzna sam siebie uważa za jej niewolnika. Ukochana nic nie wie o kosmicznym łańcuchu miłości, do którego przykuł siebie młodzieniec, zgłębiający istotę miłosnego uniesienia. Nie ma więc tu mowy o odwróceniu sytuacji, tak charakterystycznym dla dialektycznego rozumowania Hegla. Toteż zniecierpliwienie Upiora nie może przybrać formy