62 Rytuały
Dzięki zdolności do gromadzenia prawdziwych tłumów oraz roli, jaką w muzyce odgrywają media (kasety, regularne emisje nagrań), koncerty rockowe są zjawiskiem masowym, nawet jeśli dotyczą określonych grup wiekowych. Najnowsze badania prowadzone przez J.-M. Seca pokazują że zarówno wśród muzyków, jak i ich publiczności, istnieje ukryte, lecz intensywne poszukiwanie tytualności, nazwane przez niego „stanem cierpkości”. Badacz ma tu na myśli dążenie małych zespołów do własnego brzmienia i wypracowywanie artystycznej spójności - często w trudnych warunkach, w piwnicach czy na parkingach, aż do dnia koncertu, w którym być może grupy te zostaną odkryte. Poszukiwanie utraconej więzi społecznej, kult grupowy, sposób poruszania się na scenie zabarwiony erotyzmem, podniecenie rytmem - wszystko to potwierdza rytualny wymiar rocka, który sięga ponad kontekst codzienny, pozbawiony świętości. Można tu mówić o pewnej mistyce, a także o formach życia artystycznego prowadzących do zbiorowego odurzenia, których powrót przepowiadał niegdyś Durkheim.
„Fluid rocka to zbiorowe emocje materiałizujące się w muzyce^...) Inscenizacja tego rytuału może wprowadzić publiczność w trans, a u rockmenów powoduje charakterystyczne unoszenie gitary podczas muzycznej konwersacji, wreszcie wszyscy obecni stapiają się z muzyką”.
Pozostaje jednak znaczący problem-wymiar rytualny rocka łączy się z troską o uznanie społeczne i uzyskanie zysku z płyt (podobnie jak w sporcie z meczów). W jaki sposób wielu rockmenów godzi indywidualizm z dążeniami do utożsamienia się ze zbiorowością? Czy muzyka pop - nośnik młodzieńczej egzaltacji - nie traci świeżości, stając się powoli sposobem spędzania wolnego czasu? Te niejednoznaczności (jak w przypadku nowych prądów w chrześcijaństwie) trudno wytłumaczyć bez powiązania z ogólnym kryzysem kulturowym.
Nasze kontakty z sąsiadami, krewnymi, rodziną kolegami w pracy podlegają pewnym zasadom, które nazywa się „grzecznością”. Stanowi ona spójny system reguł ujętych w kod „savoir-vivre’u”, który zakazuje lub nakazuje określone zachowania werbalne i cielesne zróżnicowane w zależności od regionu i kraju, lecz posiadające wartość symboliczną: poszanowanie każdego człowieka. Jest to więc rodzaj świeckiego rytuału.
Wielu badaczy, a zwłaszcza E. Goffmann i D. Picard odkryło w życiu codziennym różne formy rytualności i ujawniło jej ukryte znaczenie. Goffmann zaznacza, że nie chodzi o proste modele zwyczajów czy rutynę. Durkheim z kolei przy innej okazji zauważa, iż należy „odkryć w świeckim i miejskim środowisku sposób uświęcenia jednostki, które wyraża się i potwierdza poprzez symboliczne działania”.
Rytuały codzienne są sposobami nauczania kontroli kontaktów z innymi. Z jednej strony uczy się jednostkę wyrażania własnego ja, pokazywania swej dumy, godności, z drugiej kształci się właściwe postawy wobec bliźnich: takt, szacunek dla partnera i jego działań jako wartości, której jest symbolem i podmiotem. Ten rodzaj rytuałów polega raczej na wzajemnym „przystosowaniu”, niż na cichej zgodzie na cudzą obecność.
Uprzejmość ustanawia pewne minimum spójności między członkami grupy. Dowodem na to może być fakt, że błąd odczuwany jest jak obraza z trudem dająca się wytłumaczyć roztargnieniem. Świadoma rezygnacja z oznak „przystosowania” (np. niewitanie się lub niepatrzenie na drugą osobę przy powitaniu) jest równoznaczna z zachowaniem agresywnym. W przypadku obrazy liczy się nie tyle naprawienie błędu, co możliwość odzyskania „twarzy”. Być uprzejmym oznacza to, co baronowa de Staff, autorka słynnego podręcznika savoir-vivre’u z roku 1900, zdefiniowała następująco: „uczynić tych, z którymi żyjemy, zadowolonymi z siebie i z nas”.
Formy uprzejmości są w równym stopniu złożone i wyrafinowane. Na Zachodzie stopniowo zmierzają do uproszczenia, ale nie zanikają.
- Spotkanie i pozdrowienie zawierają podwójny aspekt: słowa i gestu. Wymiana słowna jest najczęściej krótka, nie chodzi w niej o dialog, lecz o zastosowanie konwencjonalnych zwrotów. Treść takiej wymiany słow-no-ruchowej zmienia się w zależności od statusu partnerów, stopnia ich znajomości i zażyłości, środowiska społecznego oraz miejsca. Gesty pozdrowienia są zrytualizowane (odnalezienie się uścisk dłoni, pocałunek), zależą również od poprzednich kontaktów między partnerami, a także różnic społecznych, np. pocałunek na przywitanie wśród młodych ludzi odmiennej płci jest praktyką całkiem świeżą, podobnie zwroty „do