tykamy ślady pojęcia Istoty Niebiańskiej, karzącej i wszystko-widzącej.
W środkowej i południowej Brazylii ową pierwotną formację reprezentują plemiona Dże lub Tapuja. U Purekamekranów (szczepy Kran tworzą grupę Dże północnych) stwierdzono istnienie pojęcia Istoty Najwyższej imieniem Turpi, która przebywa w niebie, zsyła deszcze, piękną pogodę i burze 3S.
Botokudzi ze stanów brazylijskich Espiritu Santo i Minas Ge-raes, którzy jako koczowniczy myśliwcy zaliczają się do najniższych kulturalnie wschodnich plemion Dże, mają jednak swoje pojęcie Istoty Najwyższej, nie stwórcy, lecz wodza duchów (ma-ret) i nazywają tego boga Maret Khmakniam, „Stary Maret”. Jest to olbrzym o białych włosach, „Tato Białogłowa”, z twarzą zarośniętą rudym włosem aż po oczy. Ma żonę, Maret-Jikky, i wielu synów (Maret Khmakniam kruk). Mieszka w niebie i posiada tam niektóre gwiazdy. Słońce spędza przy nim noce, a także i księżyc, wtedy kiedy nie widać go na niebie. On to zsyła deszcze i grzmoty na znak swego gniewu. Pewnego razu, kiedy zanosiło się na deszcz, jeden z krajowców zwrócił się do chmur, wołając: „Nie bądź gniewny, Maret Khmakniam!” Podczas gwałtownej burzy ludzie wznoszą głośne okrzyki w stronę ciemnego nieba, błagając „Starego”, żeby ich nie zabijał. Sankcje karzące Mareta Khmakniama spadają nieraz także na poszczególne jednostki. Tego, kto wzbudził w nim gniew, godzi w pierś niewidzialnym grotem (piorunem). Uczynkami, które wywołują gniew Mareta Khmakniama, są wszelkiego rodzaju pogwałcenia obyczajów plemiennych, na przykład nienoszenie botoąue (stąd nazwa Botocu-dos); on to bowiem wprowadził zwyczaj noszenia botoąues, w uszach i wargach37.
Wśród ludów boliwijskiego i argentyńskiego Gran Chaco, gdzie wpływy kulturalne znad Amazonki i z Andów 38 przeinaczyły trochę, ale nie unicestwiły ich oryginalnego prymitywizmu, spotykamy (u Mataków i Tobą Pilaga) wyobrażenie Deszczu w postaci jeźdźca, który przebiega niebo na mule, otulony w obszerną opończę; frędzle u skrajów jego opończy to ulewa spływająca na ziemię, a kiedy jeździec unosi twarz ku górze, oczy jego rzucają błyskawice, które żłobią ciemność. Huk jego bębna jest grzmotem, piorun — ostrym żelazem, którym jeździec rzuca w ziemię niby włócznią. To typowe meteorologiczne bóstwo niebiańskie stosuje również sankcje karzące, których ślad zachował się w mitach (m. in. w micie o potopie), a także w normach regulujących życie plemienne (nie wolno odmówić czarownikowi zapłaty należnej za to, że udają ,się do nieba z darami, aby uprosić deszcz, nie wolno zaniechać zatykania uszu dzieciom podczas burzy, itp.)39.
5. MIESZKAŃCY ZIEMI OGNISTEJ
Pozostały nam już tylko do rozpatrzenia ludy najdalszego krańca południowoamerykańskiego kontynentu; i u nich także odnajdujemy pojęcie Istoty uraniczno-meteorologicznej ze szczególnie zaakcentowanym atrybutem wszystkowidzącej wszechwiedzy w zastosowaniu do uczynków ludzkich40.
U plemienia Ona lub Selk’nam, zamieszkującego prawie całą Isla Grandę z archipelagu Ziemi Ognistej, niby najdalej wysunięte przednie straże patagońskich myśliwców, Istota Najwyższa (nie stwórca) zowie się Temaukel, pojęta jest jako duch (kaszpi) i określana zazwyczaj jako „Ten w górze”, „Ten, który przebywa w niebie”; mieszka bowiem „poza gwiazdami”. Temaukel jest wszystkowidzący i wszechwiedzący; nie śpi, widzi i wie wszystko, co się zdarzy, czuwa nad ścisłym wypełnianiem nakazów, a tych, którzy je omijają lub łamią, karze chorobami, przedwczesną śmiercią lub epidemią, która uderza w całą społeczność 41. Przestrzegając dziecko przed jakimś niedozwolonym uczynkiem mówi mu się, że Temaukel wszystko widzi. Kiedy młodzieniec zaleca się do cudzej żony, starzy mówią: „Ten w górze słyszy, co szepczesz do ucha kobiecie...” Gdyż Temaukel nie tylko widzi wszystko, ale i słyszy, co kto mówi, a nawet zna ich myśli i ukryte zamiary: jeśli ktoś knuje zamysł zabicia swego wroga, Temaukel
0 tym wie. Z drugiej znów strony Temaukel jest tym, który zsyła złą i dobrą pogodę. Kiedy jest bardzo zimno albo szaleje śnieżyca, trzeba wziąć szczypcami rozżarzony węgielek i rzucić go przed chatę ze słowami: „To dla ciebie, Temaukel; ulituj się nad nami
1 ześlij pogodę”. Selk’namowie bardzo się boją grzmotu (zwłaszcza jeśli jest przeciągły, daleki i słaby); przy zbliżaniu się burzy, przy pierwszych błyskawicach i grzmotach zaczynają po-
393