114
- jjL ‘ 1 '
przenikałyby się w taki sposób, że pozwoliłoby to myśl podmiocie w kategoriach jego relacyjnej zależności, a nie? 0 towskiej, indywidualistycznej autonomii. Chociaż prop0l, ' na ontologia dotyczy przede wszystkim kobiet, autorka^3 strzegą jej odniesienie i do płci męskiej, co skłania ją do w żenią życzenia, aby i mężczyźni przemyśleli tę koncepcjęj V* ■ się do niej przekonać. a 1
Spodziewając się ze strony feministek krytyki za propa» wanie biologicznego esencjalizmu Battersby wyjaśnia, że trak tuje determinującą rolę płci biologicznej na równi z takąż roi rodzaju i że „bycie kobietą” nie jest, jej zdaniem, po prostjJ faktem biologicznym. Biologia sama jest rodzajem dyskursu i nie może być oddzielana od symbolicznych kodów; „biologiczne fakty” są społecznie i historycznie konstruowane. Nje musimy więc całkowicie rezygnować z koncepcji „esencji” a tylko ją zmodyfikować.
Podając swoje rozumienie metafizyki i - generalnie - podpisując się pod Strawsonowskim podziałem metafizyki na deskrypcyjną i spekulatywną8, autorka opowiada się za de-skrypcyjną metafizyką w stylu kantowskim, tj. analizującą to, co „istnieje” w ramach parametrów czasowo-przestrzennego świata, z tą jednak zasadniczą korektą, że uwzględnia różnicę płciową i przyjmuje kobietę jako cielesną normę9. Zaś zaraz na wstępie, ustosunkowując się do wcześniejszej metafizycznej koncepcji Carol Gilligan (która może przypominać jej własną), odrzuca tezę Gilligan o „wewnętrznych” doświadczeniach kobiet jako o prawomocnych źródłach wiedzy i w konsekwencji dystansuje się od wszelkich epistemologicznych debat na temat „kobiecych sposobów poznawania” [women’s ways of knowing].
Przed przystąpieniem do budowania alternatywnego modelu tożsamości („rewizjonistycznej deskrypcyjnej metafizyki”),
P£. Straw&on, Indywidua. Próba metafizyki opisowej, przeł. B. Chwe-deńczuk, Warszawa 1980.
C. Battersby, Phenomenal Woman, op. cit., 8. 5.
lepiej przystającego do sformułowanych przez nią pięciu cech żeńskiej podmiotowości, swą niezgodę na androcentiyczną normę osobowości (i ucieleśnienia) zaczyna autorka od krytyki relacji ciało-umysł, ponownie wysuwanej na czoło u głównych teoretyków nowej dyscypliny zwanej „semantyką kognitywną” czy „kognitywną nauką”. Stanowczo też odcina się od jakiegokolwiek zamiaru kreowania jakiejś nowej odmiany filozofii „zdrowego rozsądku” (co ma miejsce w przypadku cytowanej przez nią pozycji Joshua Hoffmana i Gary S. Rosenkrantza Substance Among Other Categories z 1994 roku).
Za przykład kognitywnej semantyki służy jej kluczowa pozycja w tej dziedzinie M. Johnsona Body in the Mind [Ciało w umyśle] z 1987 roku1. Autorka polemizuje z metaforą Johnsona, jakoby osoba doświadczała swe ciało jako kontener - na podobieństwo doświadczania bycia w pokoju, czy w domu. Johnson utrzymuje, że to doświadczenie jest uniwersalne (na wzór prawa logiki Boole’a determinującego relacje klas p i nie-p, ugruntowanego jakoby na naszym doświadczeniu bycia ucieleśnionymi jaźniami). Battersby, na podstawie własnych odczuć, kategorycznie wyklucza uniwersalność tej metafory.
By upewnić się o „normalności” swych odczuć, analizuje (i odrzuca) szereg możliwych powodów, dla których jej odczucia nie mogłyby być uznane za „normalne”. Te ewentualne powody to: jednostkowe neurologiczne odchylenie od statystycznej normy, czyli osobiste dziwactwo, personalny nadmiar filozoficznych introspekcji, represja świadomości, urodzenie się (biologiczną) kobietą, życie w drugiej połowie XX wieku, czy wreszcie wczesne zapoznanie się z innymi modelami relacji ciało-umysł2. I nie znajduje niczego, co by zmuszało ją do przyjęcia, że jej osobiste odczucia nie mogą być podstawą zanegowania tezy Johnsona.
Johnson rozwija dalej swą teorię w wydanej we współautorstwie z G. Lakoff, Philosophy ofFlesh z 1999 roku.
C. Battersby, Phenomenal Woman, op. cii, s. 43