P7280035

P7280035



marsowe im rzemiosło stąd zasmakowało,

Nic robić, a i łupów się Aywić wszystkim zdało.

Ntiwogióil/kic, połockic, wołyńskie dzierżawy Ustawicznie trapili, nabywając strawy, ł uckic. brzetckle wołolcł odzierali z chicha,

Bobv, głodni, odarli snąć i Świętych z nieba.11

Zwycięscy przybysze z rzymskiej cywilizacji — jak wyszło na jaw niejako wbrew intencjom Stryjkowskiego — wnieśli na te ziemie zbójeckie zwyczaje, łupieżcze wyprawy i śmierć. Czas nabrał intensywności, jednocześnie stał się nieprzewidywalny i niebezpieczny. IVm groźniejszy, że atakujący z zasadzki.

Kfekty tego nowego, jedynego czasu na ogromnym obszarze Kr esów Wschodnich, najlepiej można obejrzeć w dziele Szymona Slatowolskiego Wojownicy sarmaccy (Sarmatiae bellalores, 1631), Galeria wojowników — i ich czynów wielkich — począwszy od przełomu XIV i XV wieku z. „sarmackiej" staje się stopniowo „kresowa". Konsekwencje lego faktu są nie tylko ilościowe. lec* także jakościowe. Powstają biografie odmienne, będące specyficznym produktem sytuacji na Kresach, lit zaś jest całkowicie jednoznaczna: ciągłe napady i potyczki, niespodziewany atak i gotowość do obrony, „wieczne" wojowanie. Na ziemi, niegdyś mlekiem i miodem płynącej, trzeba ogniem i mieczem codziennie, w każdej chwili dowodzić sobie i innym swojej wolności. Najbardziej charakterystyczną osobliwością takiej właśnie sytuacji, jej wytworem — można by rzec, alegorią Kresów stają się głośni w całej Europie lisowczycy.' biografie głównych dowódców (Aleksandra Lisowskiego, Walentego Ro-gawskiego. Hieronima Kleczkowskiego, Stanisława Rusinów-skiego, Stanisława Strojnowskiego, Idziego Kalinowskiego, Mikołaja Moczarskiego) i dzieje ich walk toczonych w wielu krajach, od Dniepru po Ren, tak licznych, żc historycy do dnia dzisiejszego nie potrafią się w ich mnogości odnaleźć. A przc-c.ci lisowczycy są zjawiskiem najbardziej może widowiskowym barwnym, ale me jedynym. Wiele przytoczonych w księdze Sta-rowolskiego biografii układa się według podobnego wzoru. Nic dziwnego, że wzór ten został później podjęty nie tylko przez Juliusza Słowackiego (Beniowski), Henryka Sienkiewicza (Kmicic, Skrzetuski, Wołodyjowski — to trzy konkretyzacje tego samego wzoru) czy Dominika Mieczysława Baczyńskiego (wiele postaci z Pamiętnika zesłańca), lecz również zastępy autorów polskich powieści historycznych w XIX i XX wieku (ciekawą odmianę takiego odwołania do wzoru przynosi Duma o Hetmanie Żeromskiego). Niemało także życiorysów, zwłaszcza partyzantów kresowych, zostało ukształtowanych według podobnego wzoru.

Nie jest to wzór, rzecz jasna, jedyny, jednak najmocniej wiąże się ón z koncepcją czasu „historycznego”. Ściślej: ze zderzeniem tego czasu z czasem „tutejszym”, będącym swoistą odmianą „bezczasu”. Zderzenie to doprowadziło do stanu, w którym do czasu — nic zawsze idyllicznego — tego czy innego zakątka wdarł się silny przeciąg historii rozumianej na sposób rzymski (zachodnioeuropejski), przemieniający się niekiedy w „burzę”, wręcz tajfun. Niszcz on nieubłaganie wszystko i wszystkich na swojej drodze. Niszczy Kresy jako swoisty fenomen. Kresy, choć z biedą, uszły z życiem przed Tatarami, Turkami, Moskwą, musiały skapitulować, o dziwo, przed „nowymi czasami" i pochodem cywilizacji zachodniej. Tak można chyba rozumieć sens utworów L. Buczkowskiego i A. Kuśniewicza, B. Schulza, i S. Vinccnza — znakomitych pisarzy XX wieku, którzy głęboko i nowocześnie, rzec można, przemyśleli zagadnienie, a jednak nie zawahali się przed zaskakującą diagnozą. Trudno w tym miejscu nic zacytować w całości charakterystycznej poetycko--clegijnej diagnozy i jednocześnie krótkiego, lecz przejmującego apelu Konwickiego, odnoszących się bezpośrednio do Litwy, ale pośrednio zapewne do Kresów w ogóle:

W tamtych czasach (a mowa o niedawnych latach poprzedzających drugą wojnę Światową — E. Cł] byta nieokreślonym obszarem geograficznym. niejasną formacją etniczną, niezdefiniowaną sferą kulturowa.

W tamtych czasach Litwa była gwałtowną letnią burzą albo może raczej wnętrzem wygasającego wulkanu, który umierał w ostatnich spazmach. Litwa byta wtedy wielkim tacka-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kozio? ofiarny6 przyczynę, a jest nią kozioł ofiarny. A więc nic może zdarzyć się prześladowcom nic
SAVE1551 [] Przestawieniu dźwigni 1 i im ho szybkości reakcji nic    rozdziela powodu
Img10266 /< —    W fazie planowania nie wolno z materiałami nic robić. —
File0019 (4) 32 Czyż się tego nic robi? Kobi się, ale tylko negatywnie, a to jest półśrodek; tu trze
J (2) To jadalnia w domu Joli. Jola je jajka z majonezem. Tata je jajka z majonezem. Ale im to
IMAG0090 im rzemiosła uz zdrowia I AP administracja państwowa AG administracja
25923 img339 (5) Nic należy wsiadać do samochodu. Wszystko, lecznic z kierowaniem, można robić z zew
skanuj0196 (5) stąd (9.5) Osie nieruchome często wykonuje się jako gładkie (rys. 9.6d), o średnicy w

więcej podobnych podstron