Wojciech, jako biskup praski mógł swą działalność misjonarską rozwijać tylko wśród Ozeohów i na Śląsku, Morawy bowiem i Małopolska jako przynależne do biskupstwa ołomunieckiego leżały poza zasięgiem jego jurysdykcji. Całkiem wykluczone też jest, aby znalazł czas i sposobność rozgromienia „gminy słowiańskiego kościoła” w drodze z Węgier do Prus, gdyż mógł bawić w Krakowie tylko przelotni 3 i nie jako ordinarius loci132. Dowodu wspomagającego nie dostarcza też przekaz XII-wiecznęgo interpolatora kroniki Ademara, jakoby św. Wojciech udał się do Polski i tam miał nawrócić cztery krainy: Pollia-nam, Sclavaniam, Uuaredóniam. Cracouiam. Już samo wyliczenie tych nazw — nie wchodząc w zagadnienie rzeczowej niemożności sprostania tak gigantycznemu zadaniu w tak krótkim czasie — dowodzi, iż ów interpolator wymieniał znane sobie współczesne obiekty geograficzne e&empligrałia, aby uwypuklić wielką aktywność misyjną męczennikaI33.
Dla nich „wied’, Morawow, pierwonaczal-no sozdani bukwi, nazwani je slawja-nskoj gnunmotoj; eta że gramota i u Russkieh i u Bolgar dunajskich”. A więc przekład został sporządzony dla Morawian, a nie dla Słowian ogólnie, a wśród nich, jak wynika z poprzedzającego zdania również, m.in. dla Lachów. Niesłusznie więc Łowmiański na tej podstawie formułuje swój dalej idący wniosek, że wobec tego u Lachów musieli być wyznawcy posługujący się tym językiem. Jeżeli bowiem określenie „dla nich” odniosiomy do „Morawów”, to w takim razie wniosek postulowany przez Łowmiański ego tylko wtedy byłby uzasadniony, gdyby Nestor powiedział, że to pismo utrzymywało się nie tylko na Rusi i u Słowian zadunajsidch, lecz także „u Lachów”. Tak jednak nie jest. Źródłem nieporozumienia jest zapewne rozumowanie przeprowadzone w rozprawie H. Ł o w-miański, The SUwie rite «'n Poland and St. Adalbert, Acta Poloniae Historica, 24 (1971), s. 9.
,M Tekst: Mon. Pol. Hisb., 1.1, Lwów 1864, s. 90. Wydaje się, że nie ma powodu odstępować od utartej opinii, iż mamy tu do czynienia z utworem o charakterze bardziej homiletycznym niż historycznym; za czasów św. Wojciecha określenie etniczne: Lęóhowie odnosiło się do plemienia Lędzian na pograniczu polsko-ruskim, ale nie do Polaków jako całości; zupełnie rozmija się z czasem historycznym powiedzenie, jakoby św. Wojciech jako biskup Pragi rozpędzał gminy obrządku słowiańskiego na Morawach. Cały utwór jest pisany z punktu widzenia dokonanego już podziału kościołów po roku 1054. Aktualny stan dyskusji i krytyki przekazu referuje W. Swoboda, Quelques mots aur la liturgie elaee, s. 415 i n.
“ Zob. Ademar de Chabannes, Chronique..., par J. Chavanon, Paris 1897, s. 152 - 153, interpolacja do ks. HI r. 37. Legendarny i anegdotyczny cha-
Przy ocenie wszystkich tych zapisów jedynie miarodajnym punktem odniesienia mogą być dwa żywoty, Jana Kanaparza i Brunona z Kwerfurtu współczesne samemu Wojciechowi, które nic nie wiedzą ani o jego działalności misyjnej na ziemiach polskich (ten moty sr pojawia się dopiero w późniejszych, XII- i XIH-wiecznych żywotach i mirakulach)m, ani też o jego wrogim nastawieniu do kultu słowiańskiego zarówno w Czechach, jak i gdzie indziej18s. W rezultacie przy pomocy powyższych zapisów nie można dowieść istnienia zorganizowanej grupy kościelnej obrządku słowiańskiego w Krakowie. W tym świetle trzeba również szukać wyjaśnienia zagadki dwu biskupów „krakowskich” Prochora i Prokulfa.
Wychodząc od dwu dobrze znanych faktów, mianowicie iż Proohor i Prokulf pojawiają się jako biskupi w tym samym czasie, gdy w Krakowie panują Czesi i gdy Kraków pod względem organizacji kościelnej znajduje się w granicach diecezji ołomunieokiej, trzeba postawić pytanie, czy między tymi dwoma faktami istnieje jakiś związek?
0 wczesnej penetracji przez Przemyślidów Śląska i Małopolski świadczy pośrednio małżeństwo zawarte przez księcia Wratysława (906? - 921) z księżniczką stodorańską Dragomirą koło roku 906; o bezpośredni kontakt między Czechami a Stodoranami najłatwiej było rakter wszystkich powieści pomieszczonych w wspomnianej interpolacji jest ewidentny (zob. O. Łabuda, Studia nad pootąlkami państwa polskiego, Poznań 1946, s. 246 przyp. 39). Autorowi tej interpolacji pomieszały się wątki dotyczące trzech biskupów: Wojciecha-Adalberta, Brunona z Kwerfurtu i Brunona biskupa augsburskiego; czytał on prawdopodobnie Passio sancti Adalperti i jakiś żywot św. Brunona z Kwerfurtu, gdyż pomylił Prusów z Pieczyngami itd. Mimo analizy tej interpolacji dokonanej przez S. Kętrzyńskiego, O zaginionym żywocie iw. Wojciecha, Rozpr. Akad. Umiej., Wydz. Histor.-Filozof., 43 (1902), s. 252 i n., zasługuje ona na ponowny rozbiór. W każdym razie weryfikowanie przy pomoęy tej interpolacji apokryficznego utworu ruskiego z XV wieku nie może przynieść pozytywnego skutku.
1,4 Żadne źródło nie wie nio o pobyoie św. Wojoieoha w Krakowie lub Wrocławiu; późniejsze legendy wspominają tylko o działalności misyjnej w Gnieźnie i w Gdańsku; zob. legendę: De sancto Adalberta (Mon. Pol. Hist., t. IV, Lwów 1884, s. 215 - 217) oraz spis cudów: Miraeula sancti Adalbert* (Mon. Pol. Hist., t. IV, s. 229).
**• Zob. Q. Łabuda, Kraków biskupi, s. 400 i n.
155