O Gofpod&rftwic
Y '&o|?yt4rj tej cjilićm wrjući w himray pyrw/ <C4m t«6y hm jmtrffóna $ moOa cłufla glin*! 3bo w nuć i pob Poltirfbo if4 pogrOOf i/
3 *COjby «> rym wybacjfl id) forcyle wjjycfj. £sa|»m rr j fes jcl4j4 bo muru jrfgrjcbie/
21 Picby nifc nic bacjy co tej wejnric (obie* lVuc irfliir prjy|lrpu nic ma cjego jgolię/
Ccbyć bcbśic jclłijo na jtoec w piecu palić*
(D jlosliroy^) eo ino wic/bobrym to nie fłPobji/ I&corjy ja w jby cnotliwie robią f4e (Te gooji* tłTa Pdjoy wiernie robić y (Irjeoj tego }4w{Oyć 2(by jjtoby nie ejynit prfnu fwemu mgby*
£‘©pytarja'tf jtrjeba mieć chłopa racego/
** rjapofługa Pow4||¥a bo pieca mdłego, Rtoryby odjebojnic jawjby miał» młota/
21 pilnował pr3y piecu goy ibjie roboc4, pr jeb Powamem jcla.ia naprjob ma mieć m4ły I pirceF wyd^ebojony' tat aby nie byty nim p^y w4ry y fujel: 4 potym bo niego Wla i węgła moro ndtUót w IpobeC Ubogiego, potym węgle n4 piec et ma b4w4ć mtocone/
| 5 piafta/j piafrtyn/j famiema oobrje wycubjone* iDopicrO nicdjay pu/cja miejjPi4 polewa <jamraicm ogień' medj |Te jel4}0rojgrjewa*
23 o gby ątflona weglr rofpalcnr leie ! E4fo w oba / teby (Te j4wj'by fpiepmey grjeie: Wite y węgla (4 jwla(ć$4 gby |?4be ) mniey gore/ i 23ronijpitejpirfeemg/4 j wicrjdju d>tObrneie,
I koszytarz też czósem wrzuci w hamraj szynę Tóm, kędy ma zmieszaną z wodą tłustą glinę,
Abo wrzuci pod koła abo nó pogrodki,
A któżby w tym wybaczył ich lortyle wszytki!
5 Czósem też kęs żelózó do muru zagrzebie,
A kiedy nikt nie baczy, to też weźmie sobie.
Więc jeśliże przystępu nie ma czego zgolić,
Tedyć będzie żelózo na złość w piecu palić.
O złośliwych to mówię, dobrym to nie szkodzi,
10 Którzy zówżdy cnotliwie robią, jjófc sie godzi.
Ma kóżdy wiernie robić i strzec tego za wżdy.
Aby szkody nie czynił panu swemu nigdy.
KOSZYTARZ
Koszytarza też trzebó mieć chłopó rącego 15 Na posługę kowalską do piecó małego.
Który by ochędożnie zówżdy miał u młotó,
A pilnował przy piecu, gdy idzie robotó.
Przed kowaniem żelózó naprzód ma mieć mały Piecek wychędożony tók, óby nie były H W nim przywary i żużel; ó potym do niego
Ma z węgla muru nakłaść w spodek chędogiego.
Potym węgle nó piecek ma dawóć młocone,
Z piasku, z piaszczyn, z kómienia dobrze wycudzone;
Dopiero niechaj puszcza mięszki ó polewa y Hómrójem ogień, niech sie żelózo rozgrzewa.
Bo gdy często na węgle rozpalone leje
Taką wodą, tedy sie zówżdy spieszniej grzeje;
Więc i węgla, ó zwłaszcza gdy słóbe, mniej gore,
Broni z piecó pórszczenia, ó z wierzchu chłodnieje.