132
132
SZELIGA:
MAGDALENA:
Lecz .1 ona oszukiwać może.
Bo na cóż stałym być wzglę
dem komet,
Których odmieniły się obroty ? - -
(z dziwnym akcentem)
Wdzięczny pani jestem ZA COŚ...
NIE WIEM
(po chwili)
Jak toż zdrowie Hrabiny?...
(zimno)
0!... dobrze...
(akt II, sc. 3)
Jest to może przykład o tyle nietypowy, że konwersacja zakłada raczej scenę zbiorową, w której nie wszyscy muszą uczestniczyć z jednakowym zaangażowaniem, ale swoją obecnością, gestami i wtrąceniami tworzą określony klimat.
Z oczywistych powodów dość rzadko występuje w dramacie dialog ceremonialny, w którym układ replik określony jest śoiśle przez konwencję społeczną, przepisy, regulamin. Dialog taki jest niezależny od osobowościowych oeoh uczestniczących w nim ludzi, jest także w pewnym sensie niezależny od sytuacji. Jest tak, że pewien typ sytuacji wywołuje (zakłada) pewien określony nawot w szczegółaoh układ formuł słownych, nie zostawiając miejsca na indywidualną inwencję mówiących. W stosunku do tej formy komunikacji językowej nawet termin "dialog" musi być używany w maksymalnie szerokim znaczeniu, gdyż "prawdziwym" dialogiem, to znaczy wymianą myśli w międzyosobowym kontakcie, forma ta nie jest.
W dramacie Żeromskiego tuż przed swoją śmiercią Sułkowski rozstaje się z orientalistą Venturem i wychodzi za bramę pałacowego dziedzińca, skąd dobiega następująca rozmowa:
SUŁKOWSKI: (za soeną) Zawilec!
ZAWILEC: (za soeną) Według rozkazu!
SULKOWSKI: (w oddali) Konia!
ZAWILEC: (w oddali) Osiodłany!
(akt V)
Dialog składa Się tu wyłącznie z komend i odpowiedzi za nie, a żadne sformułowanie nie wykracza poza słowa przewidziane regulaminem. Nic i*ięc dziwnego, że gdy sytuacja dramatyczna zmusza autora do posłużenia się dialogiem ceremonialnym, stara
JL SXZt
tł .: *:.T