XXI WlicfcM
Mcninki. flety, ludarie. wydm.
Ponieważ sytuacja międzynarodowa była dla Polski coraz bardzie? korzystna. Warszawa mogła pozwolić sobie na politykę ostrożnego odchodzenia od ścisłych związków z ZSRR. Sprawę komplikowało za-rysowu>ące się od jesieni 1989 r_ zjednoczenie Niemiec. Obalenie manna berlińskiego. co było zaskoczeniem dla całego świata, i otwarcie przejść granicznych przez nowe komunistyczne władze NRD, nastąpiło zresztą w chwili, gdy kanclerz RFN Helmut Kohl przebywał w Warszawie <9—14 listopada 1990 r.>.
czenie Nltmitckłej HipubUld Demokratycznej * apnMifci F^-der.i iri-■ Niemiec w jeden orpniim państwowy 3 paźd/lernlkł 1990 r.. na mocy porożu mienia zawartego IZ wrzeinla 1990 r. podczas moskiew-ihttj to—fcrcnrjl ♦ 4". Układ ten współtworzyły, obok NRO i RFN.
cztery dwwnt mocarstwa okupacyjne: Stany Zjednoczone. wleOca ftytwOa Francja I Związek Radziecki. Kraje Ce podpisały .Traktat o ostatecznej regułacjl w odniesieniu do Niemiec". zwany takie
2*4". który utworzył drogą zjednoczenia Niemiec
Wizyta przebiegała w niezwykle serdecznej atmosferze. chociaż zo-om przerwana na około 20 godzin, kiedy kanclerz po otwarciu graniry |p Berlinie i symbolicznym Mupadku muru berlińskiego’* musiał — iMłzaaftu w nadzwyczajnym posiedzeniu rządu w Bonn. Po powrocie do Polski jego wizyta zyskała nieco inny wymiar. Helmut Kohl. do-tiirpfąc ogromną szansę na zjednoczenie obu państw niemieckich, rozumiał jrdn^^*1że przydatne będzie w tym kontekście przychylne nastawienie Polski do zachodzących zmian. W drugiej części wizyty doszło do symbolicznego gestu pojednania pomiędzy przedstawicielami obu narodów podczas ..Niszy pojednania**, odprawionej przez bp- AMnnsa Nossola w Krzyżowej koło Wrocławia. Podczas mszy Kohl i Mazowiecki w symbolicznym geście pojednania objęli się. przekazując sobie mak pokoju. Podpisano także deklarację o wzajemnych stosunkach polsko niemieckich i umowę o dwustronnej współpracy oraz umowę o gwarancjach dla niemieckiej mniejszości narodowej w Polsce. Kanclerz Kohl obiecał pomoc dla Polski w wysokości 1.9 mld dolarów.
Realizacja przyjętych podczas wizyty ustaleń została przesunięta do czasu zjednoczenia Niemiec.
Ważnym czynnikiem, budzącym polskie obawy wobec dokonującego się procesu zjednoczenia Niemiec, było ponowne usytuowanie Polski pomiędzy dwoma potężnymi państwami — ZSRR z jedne] strony i zjednoczonymi Niemcami z drugiej. W tym kontekście niezwykle ważny wydawał się wyrok Trybunału Konstytucyjnego RFN z 1972 r. w sprawie polsko-niemieckiego traktatu granicznego, który odraczał ostateczne uznanie wschodniej granicy do podpisania traktatu pokojowego: .^obowiązanie, które RFN przyjęła na siebie w układach, podjęta we własnym imieniu. (...) Układy nie antycypują uregulowania problemu Niemiec w traktacie pokojowym i nie stwarzają żadnej podstawy prawnej dla istniejących dziś granic". Takie podejście do formalnoprawnego unormowania tej kwestii dominowało w RFN także po 1989 roku. Warto jednak podkreślić, iż żaden liczący się niemiecki polityk nie wysunął wobec Polski roszczeń terytorialnych. Tymczasem Polska traktowała swoją granicę z Niemcami jako ostateczną.
Następne miesiące przyniosły jednak napięcie w stosunkach między Polską a RFN. gdyż Kohl dwa tygodnie po powrocie do Bonn ogłosił swój dziesięciopunktowy plan zjednoczenia Niemiec ^Dziesięć punktów programowych dotyczących przezwyciężenia podziału Niemiec i Europy", w którym zabrakło deklaracji o ostatecznym uznaniu trwałości granicy z Polską na Odrze i Nysie. Obawiając się reakcji wyborców. długo wzbrania! się w sprawie jednoznacznego uznania zachodniej granicy Polski w imieniu przyszłego zjednoczonego państwa niemieckiego (chociaż było jasne, że również Kohl uznaje nienaruszalność granicy). Premier Mazowiecki i minister Skubiszewski przez następne miesiące czynili wysiłki na rzecz uzyskania od Kohla takiej deklaracji oraz zabiegali o udział Polski w pracach konferencji ,^ + 4” (konferencja ministrów zagranicznych obu państw niemieckich oraz czterech dawnych mocarstw okupacyjnych). Rząd polski przystąpił do szeroko zakrojonej ofensywy dyplomatycznej, politycznej, a także propagandowej, szukając wsparcia dla swego stanowiska. Pewnych ostrych