Scan 140410 0067

Scan 140410 0067



żyteczny. Niczego nie osiągnąłem i rozważałem różne sposoby popełnienia samobójstwa. Wydawało mi się, że najlepsze są tabletki nasenne, bo nie trzeba cierpieć. Więc kupiłem te tabletki, ale kiedy miałem je już połknąć, przestraszyłem się nagle, że może są sfałszowane i wcale potem nie umrę. A być może mają jeszcze skutki uboczne, będą mi robić płukanie żołądka, więc i tak będę musiał cierpieć. Zaniechałem więc wtedy samobójstwa”.

Cao nie wiedział, co ze sobą zrobić, a przede wszystkim nie wiedział, co chciałby robić. Dom, w którym mieszkała jego rodzina, był tak stary, że w czasie deszczu woda wlewała się do środka. Na nowy nie miał dość pieniędzy. Później został zburzony i Cao stracił w rodzinnej miejscowości swoje miejsce do życia. Nie pozostało mu nic innego, jak wyjechać i poszukać zatrudnienia w fabryce: „W Foxconn pracowali moi przyjaciele, którzy opowiadali, że dobrze im się wiedzie. Nie namyślając się długo, złożyłem aplikację i zacząłem pracę przy produkcji. Ale teraz tylko przesuwam kartony. To nie ma sensu. Nie mam celu w życiu i czuję się zagubiony. Nie wiem, co będzie dalej”. Podczas pracy Cao wyglądał na znużonego i nieobecnego duchem, jego ruchy były powolne. Często powtarzał, żebyśmy zwolnili tempo i dłużej odpoczywali. Płaca jest i tak niska, więc nie ma co się wysilać. Nie ma znaczenia, czy pracuje się wolno, czy szybko.

Przez dwa dni przenosiliśmy te kartony, po tym do Cao zadzwoniła matka. Prosiła, żeby natychmiast wracał do domu. Powiedziała, że mógłby zarabiać na transporcie, jeżdżąc małą ciężarówką. Zwlekał z decyzją, ale rozważał powrót do domu i podjęcie takiej pracy: „Jestem w rozterce. Nie chcę pieniędzy od rodziców. Pracując jako kierowca, będę musiał mieszkać i jeść na koszt rodziny. Gdyby w domu było trochę pieniędzy, byłoby łatwiej, ale właśnie budują nowy dom i wszystkie pieniądze pochłania budowa. Poza tym moi rodzice nie mają pracy i są w domu”.

Po ośmiu czy dziewięciu dniach pracy w Foxconnie zarobiliśmy kilkaset juanów. Cao zamierzał poczekać do wypłaty, która była 10. ipotem odejść. Gdyby odszedł wcześniej, firma uznałaby to za wypowiedzenie pracy. Jego rzeczy i bagaże znajdowały się jeszcze w internacie. W domu nie miał już rzeczy do spania, a jeśli przyjechałby bez nich do domu, matka by mu tego nie darowała. Dlatego kombinował, jak je zabrać z internatu.

Później odwiedziłem profil Cao na QQ, gdzie notował swoje myśli. Jego wpisy na temat śmierci mnie przeraziły. W naszych rozmowach wspominał, że „czasem źle się czuje, traci sens życia i myśli o tym, żeby skoczyć z budynku”. Wtedy myślałem, że to żarty, ale potem przeczytałem te wpisy na QQ i zrozumiałem, że w chwilach samotności, dezorientacji i bezradności Cao nadal myślał o samobójstwie. Napisał: „Ostatnio tracę zaufanie do życia! Deprymuje mnie, że inne rodziny mają domy i pieniądze, a u mnie w domu nie można związać końca z końcem. Nauki nie ukończyłem i nie wiem, co dalej robić. (...) Niektórzy młodsi ode mnie wysyłają pieniądze do domu, a inni, starsi niż ja, są nadal na garnuszku u rodziców. To zależy od sytuacji rodzinnej. Moja rodzina jest naprawdę biedna. (...) Sytuacja mnie przerasta, nie daję rady. Pieniądze, pieniądze, pieniądze. W internacie widuję ludzi, którzy codziennie kupują sobie jedzenie za dziesiątki juanów. Trudno jest wytrzymać bez pieniędzy”.

Nie wiem, ile osób w fabryce Foxconna myśli podobnie jak Cao. Ja sam w niektórych sytuacjach miewałem podobne myśli, więc trudno mi to sobie wyobrazić. Co myślą nastolatki, które opuszczają domy w poszukiwaniu pracy?

Gang: Moja wizja

Kiedy ja i Cao byliśmy zbyt przeciążeni pracą, kierownik linii sprowadził innego pracownika do pomocy: Gang, rocznik 1987. Gang już od lat jeździł w poszukiwaniu pracy, ale nie udawało mu się odłożyć dość pieniędzy, dlatego ciągle szukał, pracował to w jednej fabryce, to w drugiej. Mówił, że nie boi się ciężkiej pracy, ale samą ciężką pracą nie można zarobić prawdziwych pieniędzy. Na pytanie, o czym marzy, odpowiedział: „Nie mam marzeń, mam tylko wizję. Chcę w rodzinnych stronach założyć hodowlę świń, na kilkadziesiąt sztuk. Do tego potrzebny jest jednak kapitał, którego obecnie nie mam. Muszę pozostać w fabryce, ale za kilka lat odłożę trochę pieniędzy i wtedy pójdę na swoje”.

Gang uważał, że sam nie da sobie rady i potrzebuje wsparcia. Dlatego zamierzał możliwie szybko się ożenić, gdyż wraz z żoną będzie łatwiej osiągnąć coś w życiu. Na krótko przedtem pośredniczka z biura matrymonialnego zaproponowała, że przedstawi mu potencjalną narzeczoną, więc pojechał na spotkanie. Dziewczyna jednak się nie stawiła osobiście, lecz przysłała ojca. Ojciec postawił warunki. Cena za narzeczoną: 30 tys. juanów oraz nowy dom. Rodzina Ganga nie dysponowała takimi pieniędzmi i nie miała również możliwości budowy nowego domu. Dlatego do umowy z ojcem nie doszło.

Gang żalił się: „Dzisiaj wszystko zależy od tego, czy masz stosunki. Jak nie masz pleców, to musisz przez całe życie harować dla innych, a sam będziesz biedny. Chyba będę musiał zaakceptować swój los”. Rozumiał, że bardzo ważne jest, żeby mieć w życiu cel i krok po kroku go realizować. Chociaż równocześnie uważał, że brakuje mu pewności siebie.

Pewnego dnia wysiadając z autobusu, znalazł Nokię N79. Cena rynkowa takiej komórki wynosiła około 2 tys. juanów. Zamiast odnaleźć właściciela, Gang zatrzymał ją dla siebie: „Jeszcze nigdy nie miałem tak drogiej komórki.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1050395 230 Madej Grochowskir«i nie osiągnął = Chociaż dużo pracował, niczego nie osiągnął*; Miał
Scan 140410 0046 prawo pracy nie gwarantuje im żadnej ochrony prawnej. Z prawnego punktu widzenia li
63303 Scan 140410 0021 Foxconn to nie tylko światowy producent produktów elektronicznych i najlepsza
Scan 140410 0041 „Mogę mieszkać z krewnymi i przyjaciółmi”; „W hotelu nie ma prywatności”; oraz: „Pr

więcej podobnych podstron