matem, aby jak najlepiej uniknąć lub choćby zminimalizować skutki społecznego odium. Najpowszechniejszą techniką stosowaną przez osoby stygmatyzowane w celu uniknięcia dyskredytujących skutków napiętnowania jest ukrywanie stygmatu. jeżeli stygmat jest skrywany, jego destruktywna funkcja ulega wyraźnemu zredukowaniu, jak w przypadku osób leczonych psychiatrycznie, wychowanków domu dziecka etc., które zachowały ten fakt w tąjtmnky przed społeczną publicznością.
Ukrywanie jest takie możliwe w przypadku homoseksualistów, przedstawicieli niepopularnych wyznań, niektórych mniejszość narodowych etc. Wiele negatywnych naznaczeń jednak nie daje się ukryć, np. w przypadku osób o odmiennym kolorze skóry, z deformacjami twarzy, widoczną niepełnosprawnością, starszych etc. Gołfoian wyodrębnić tu odmienne strategie stosowane przez przedstawicieli obu wyodrębnionych grup.
Tych, których stygmat jest niejawny, nazwał tyskredytowaktywn. Osoby takie stają przed zasadniczym problemem: czy, jak, kiedy, gdzie ujawnić stygmat? Czy np. kobieta asolestowana seksualnie w dzieciństwie powinna, czy też nie powinna powiedzieć o tym fakcie starzącemu się o jej rękę mężczyźnie? Goffman charakteryzuje ten dylemat następująco: „Problem nie potęga na radzeniu setne z napięciem, które rodzą kontakty społeczne, lecz raczej na kierowaniu informacjami dotyczącymi upośledzenia. Ukazać oy nie ukasać. powiedzieć czy nie powiedzieć, zataić czy nie zataić, skłamać czy nie ddamać. a w każdym wypadku: komu. jak, kiedy i gdzie" (tamie, s, $7k
Odmiennego rodząju wyzwanie osobowe stanowi stygmat atys-kredytowany, a więc widoczny (wiadomy). W takim przypadku osoba musi manipulować warunkami sytuacji tak aby immejszyć napięcie związane z taką niecodćenną i obustronnie trudną tytuatją. Oanha na wózku musi np. zdecydować - caekać na pomoc czy ml o nią prosić, spotykać się taczaj na neutralnym gruncie czy u siebie w domu, wyjaśniać genezę swojej mrpdiKi*prawpC&tłtgyże< nie wprowadzać tego wątku do wząjemnzj interakcji mr
I