460
brak sensu
to szczególnie
tywy przykład apatii i braku sensu.
Jbee ego, The Balcony Jeana Geneta. Współczesny film Easy Rider
Bywa, że osoby z silnie rozwiniętym syndromem warzywnym poszukują pomocy terapeutycznej z powodu związanej z nim depresji i bolesnego zwątpienia. Terapeuta może zauważyć, że tego rodzaju pacjenta nie trapi poczucie winy, problemy związane z tożsamością ani kłopoty z seksualnością czy agresją. Zamiast tego zgłasza on troski w rodzaju: Po co sobie zawracać głowę pracowaniem całe życie, skoro wszystko i tak się kończy śmiercią? Po co spędzać połowę żyda na chodzeniu do szkoły? Po co się żenić? Po co zakładać rodzinę? Po co znosić jakiekolwiek niedostatki? Czyż wszystkie wartości nie są arbitralne, a wszystkie cele - iluzoryczne?
Jeśli choroba postępuje nieleczona, pacjent pogrąża się coraz bardziej w obojętność. Może się wycofać z życia, zostać samotnikiem, chronicznym alkoholikiem, kloszardem bądź kimś podobnym. Zdaniem Maddiego wielu pacjentów placówek psychiatrycznych tkwi właśnie w tej warzywnej formie braku sensu, ponieważ jednak trzeba im przypisać jakąś oficjalną diagnozę nozologiczną, mówi się, że chorują na schizofrenię prostą — termin obecnie uważany za niewłaściwy. Niektórym „warzywnym" pacjentom stawia się diagnozę depresji psychotycznej. Nawet jeśli nie mają żadnych oznak ani objawów depresji, zakłada się, że skoro tak „zwa-rzywieli", to muszą być w depresji. Maddi twierdzi, że przynajmniej częsc pacjentów przebywających z tak lub podobną diagnozą w placówkach psychiatrycznych należałoby uznać za chorych egzystencjalnie.
Kompułsyuma aktywność. Wymienionych klinicznych form braku sensu nie obserwuje się, rzecz jasna, w ich pełnym rozkwicie; stanowią raczej pewien kliniczny paradygmat Ich cechy z rozmaitą ostrością można dostrzec u wielu pacjentów, często w połączeniu z innymi skargami natury klinicznej. Wedle mojego doświadczenia najczęstszą kliniczną manifestacją braku sensu jest wzorzec oszalałej aktywności, która na tyle pochłania energię człowieka, że kwestia sensu zostaje pozbawiona jadu. Wzorzec ten zbliżony jest do wzorca krzyżowca, lecz ma szerszy zakres. Nie tylko w jakąś szalenie ważną sprawę społeczną, lecz w każdą przekonującą działalność człowiek może się angażować z taką energią, że zaczyna ona wyglądać jak karykatura sensu. Jeśli dana działalność nie jest sama przez się „dobra" albo „słuszna", to wcześniej czy później sprawi człowiekowi zawód. Psychoterapeuci obserwują tego rodzaju zjawisko - James Pikę nazwał je „fałszywym zeirodkowaniem" życia’* - zazwyczaj wówczas, gdy nośnik sensu się załamuje bądź w sposób oczywisty takie załamanie mu zagraża. Zdarza się to często wtedy yAy Judzie poszukujący sensu w pozycji społecznej, prestiżu, dobrach materiał-
’ — awc niezwykły: kłótnia z żoną o to,
prerwszej klasy, czy turystyczny. Oto okoliczności: Ojciec
Harveya należał do klasy średniej i był kompulsywnie pracującym knpf-ągj rodzina, włącznie z Harveyem, sześć do siedmiu dni w tygodniu praawab ck> późna w rodzinnym sklepie spożywczym. Stopniowo interesy się rozrastały; najpierw do dwóch, a potem do trzech sklepów. Praca stanwSa całv swat grafemy w tym również Harveya. Podpisywał się pod rodzinną etyką zawodową i rozkwit interesów uważał za swoją nason d'etre. Ponieważ od dzieciństwa cafe drue pracował, nie miał kumpli ani dziewczyn i aż do ukończenia szkoły średniej n*gdv nie spędził nocy poza domem Identyfikował się jako „dobry chłopak”, który mrdynie nie podaje w wątpliwość, nigdy się nie buntuje, nigdy się głębiej me zastsia-wia nad sobą ani nad życiem.
Ukończywszy college (kierunek biznesowy) przejął interesy rodzimie (ojciec zmarł „na posterunku”) i odnosił spore sukcesy zawodowe. Dzięki rozmaitym sprzyjającym okolicznościom — małżeństwu znakomitemu pod względem finansowym, świetnemu i doświadczonemu wspólnikowi oraz własnej ostrożnej inteligencji — zbudował obejmującą cały kraj sieć sklepów, którą następnie za oszałamiającą cenę sprzedał dużej korporacji. W wieku trzydziestu lat zgromadził fortunę kilku milionów dolarów (w roku 1965). W tym momencie mógjby odpuścić na chwilę, odetchnąć, może nawet zastanowić się głębiej nad tyra. co dalej? Dokąd? Po co? Zamiast tego natychmiast wskoczył w kolejne prwfciprotw niebawem znów pracował po siedemdziesiąt godzin tygodniowo i tak był zajęty
interesami, że jego małżeństwo znalazło się w niebezpieczeństwie-Gdy aęzgktstł
na terapię, planował trzecie imperium, chdał bowiem się przekonać czy potrafi zacząć wszystko od niczego, z małym kapitałem, bez wspólników i zewnętrznych doradców (biznesowy równoważnik przetrwania w dziczy ).
Zaczął sobie zdawać sprawę z pewnych nic spójności Gospodarował pieniędzmi tak, jak się to robiło w jego rodzinie pochodzenia; mano olbrzymich zysków z przedsięwzięć nadal, gdy chciał coś kupić przeglądał gazety w poszukiwaniu wyprzedaży i był gotów przejechać kilka mii. by kupić telewizor o kilka dolarów tańszy.
Ale dopiero komedia z biletami lotniczymi skłoniła go do poważnego przyjrzenia się jego życiowym celom. Z żoną i jeszcze jedna para planowań wakacje w Azji. Różnica w cenie między biletami pierwszej klasy a bdetami turystycznymi na dwunastogodzinny lot wynosiła kilkaset dolarów. Zona Harweya. jego przyjaciel (który, nawiasem mówiąc pracował razem z nim) oraz Zona przyj ariela chcieli lecieć pierwszą klasą. Harvey odmówił wydawania dodatkowych pieniędzy na (jak to ujął) szersze siedzenie i darmowego szampana; i zarezerwował Hl» siebie bilet turystyczny, podczas gdy pozostała trójka, włącznie z jego zoną. miała podróżować pierwszą klasą! Harrey miał spore poczucie humoru i zdawał W1titu sprawę ze śmieszności sytuacji, nadal jednak był nią poważnie ranis puk ojorf przeżywał lęk, nie spał i miał objawy hipochondryczne. Na tym zakręcie zakwitł się na terapię-