zaś niewielką szansę stwarzało lekturze powszechnej, wspólnej, budzącej społeczne zainteresowania i sprzyjającej społecznej dyskusji2?.
Razem z „zamówieniem realistycznym” powracał kanon. W polskiej kulturze literackiej, lecz także w polskiej komunikacji społecznej, kanon jest tworzony przez myślenie romantyczno--realistyczne1 2. W ramach tego myślenia, po pierwsze, literatura traktowana jest jako wiarygodne narzędzie poznawania rzeczywistości; po drugie, uważa się, że dzieło literackie powinno dostarczać języka wyrazu zbiorowym doświadczeniom, a więc służyć społecznej samowiedzy; po trzecie, w kanonie mieści się proza literacko przezroczysta, czyli taka, która nie zwraca uwagi na swoje zorganizowanie i nie podważa własnej wiarygodności mimetycznej.
Wymóg „realizmu”, „przedstawiania”, „powrotu do rzeczywistości” powtarzali od początku nowego okresu różni krytycy. W świetle ich żądań lista polskich doświadczeń ostatniego półwiecza - PRL, „Solidarność”, stan wojenny, narodziny nowego
25 Zob. np. Kazimierz Koźniewski, dz. cyt.: autor, wymieniając najbardziej znane powieści okresu międzywojennego (.Przedwiośnie, Generał Barcz, Romans Teresy Hennert) jako dowód umiejętności szybkiego i syntetycznego reagowania literatury na rzeczywistość, skrytykował polską prozę współczesną za jej ucieczkę od świata (za jedyną powieść przedstawiającą Polskę współczesną uznał Krfotok Redlińskiego): „[...] w ciągu całych dziesięciu już lat przeobrażeń państwowych i społecznych ogromnej doniosłości, literatura nasza w żaden podobny sposób nie zareagowała na nową, tę po Okrągłym Stole, rzeczywistość państwową i społeczną, ani też nie przeprowadziła żadnego nowego, ważnego obrachunku pisarskiego z niedawną rzeczywistością Polski Ludowej”; „Młodzi autorzy pasje twórcze koncentrują wyłącznie na życiu osobistym, uczuciowym bohaterów swojej prozy. Bohaterów jakby żyjących w całkowitej izolacji od jakiejkolwiek rzeczywistości politycznej, państwowej, społecznej, naszej niedawnej, a i dzisiejszej również”; Roman Pawłowski, Sierpień nieprzedstawiony („Gazeta Wyborcza” 2000, nr 204): „Sierpień ’80 - wielkie zwycięstwo polskich robotników okazało się wielką porażką polskiej literatury, która nie potrafiła opisać jedynego w naszej historii zwycięskiego powstania. [...] [Sierpień] do dziś pozostaje rzeczywistością nieprzedstawioną w literaturze pięknej. O Sierpniu napisano setki reportaży, opublikowano dziesiątki relacji i dzienników. Ale powieści, których akcja rozgrywa się w Sierpniu 1980 roku, można policzyć na palcach jednej ręki. Nie ma wśród nich arcydzieł. [...] To właśnie moment zduszenia wolnościowego zrywu, a nie jego narodziny, stał się główną inspiracją dla literatury następnej dekady, o czym świadczą liczne wiersze, opowiadania, powieści i dramaty wybitnych autorów poświęcone stanowi wojennemu: Konwickiego, Andermana, Nowakowskiego, Mrożka. Jakby Polakom łatwiej pisało się o klęsce niż o zwycięstwie. [...] Obraz Sierpnia w tych kilku utworach powstałych na marginesie, nurtu martyrologicznego nie wnosi wiele do naszej wiedzy o wydarzeniach 1980 roku”. Wśród omawianych pozycji: Czesław Dziekanowski, Frutti di marę; Stanisław Esden-Tempski, Od sierpnia do młota; Edward Kupiszewski, Pokochać w sierpniu; Michał Jagiełło, Studnia; Roman Bratny, Rok w trumnie; Józef Łoziński, Sceny myśliwskie z Dolnego Śląska. „Jedynym miejscem, w którym robotnicza rewolucja pozostała żywa do dzisiaj, okazała się literatura fantastyczna” (tu: Edmund Wnuk-Lipiński, Rozpad połowiczny, Jerzy Limon, Wieloryb). W rozmowie poświęconej obrazom PRL-u w literaturze lat dziewięćdziesiątych (W długim cieniu Pałacu Kultury. Rozmawiają Tbmasz Burek, Jerzy Jarzębski, Dariusz Nowacki, Jerzy Sosnowski, Marek Zaleski, „Znak” 2000, nr 7) Tomasz Burek zarzucił prozie niedostatek reprezentacji i osądu tamtej epoki.
241
2? Zpb. obszerną dyskusję zainicjowaną tekstem Anny Nasiłowskiej Liter aturka. Polska bez pisarzy („Tygodnik Powszechny” 2005, nr 46). Autorka zarzucała: polskim twórcom literatury najnowszej rezygnację z najwyższych
- przede wszystkim mimetycznych — ambicji, pisanie łatwych dzieł, dostosowywanie się do poziomu medialnej interpretacji rzeczywistości; krytyce
- akceptowanie średniej literatury i niechęć do inicjowania wielkich debat na temat powinności pisarza. W kolejnych odcinkach głos zabierali: Michał Paweł Markowski, Julian Kornhauser, Marta Wyka, Jarosław Klejnocki, Piotr Śliwiński.
Świadczą o tym niezliczone teksty ostatniego okresu, które wymóg mimetyczny łączą z obowiązkiem budowania wspólnych języków interpretacji rzeczywistości. Zob. Piotr Bratkowski, Puste miejsce, „Gazeta Wyborcza” 1992, nr 233; Krzysztof Dybciak, Literatura Trzeciej Rzeczpospolitej, „Rzeczpospolita” 1993, nr 135; Jerzy Jarzębski, Punkt wyjścia: koniec histońi czy kryzys fabuły, w: tegoż, Apetyt na przemianę. Notatki o prozie współczesnej, Kraków 1997; Leszek Szaruga, „Inaczej, niżeście to sobie wyobrażali”?, „Kultura” paryska 1999, nr 5; Kazimierz Koźniewski, Książki nienapisane, „Polityka” 1999, nr 33; Andrzej Werner, Pochwała dekadencji. O potrzebie odzyskania rzeczywistości przez literaturę („Europa” 2006, nr 19).