126
cińskiego charakteru głównej cerkwi, jest cała w najczystszym stylu renesansowym, tak, że równie dobrze mogłaby stać w Pizie, jak w Poczajowie.
Ażeby mieć choć przybliżone pojęcie o całej Ławrze, która sama w sobie, zajmując cały szczyt wzgórza, jest osobnem miastem, należy poznać jeszcze nowy zupełnie, czysto rosyjsko-bizantyjski sobór św. Trójcy, wzniesiony tu przed samą wojną i dlatego jeszcze w pewnych szczegółach niewykończony. O ile wszystkie zabudowania Ławry robią wrażenie zachodnioeuropejskie, o tyle ten potężny, masywny sobór jest typowo wschodnią cerkwią, w stylu «istinno-ruskim*. Cały budynek jest dziwnie ciężki, choć nie brzydki, a wnętrze jego, ciemne i ponure, zdobne ładnemi freskami, już modernistycznie pojęlemi, robi wrażenie więzienne.
Innych mniejszych lun większych cerkwi, stojących na głównym placu, można nie zwiedzać, bo nawet nasz przewodnik jest zdania, że nie wzbudzają szczególnego interesu. Ciekawszym byłby może olbrzymi budynek klasztorny, w którym jeszcze dziś mieszka około stu mnichów, ale żeby go zwiedzić, trzetaby mieć dużo czasu. Nie zv iedziliśmy również i innych osobliwości Ławry, do których, oprócz drukarni, drukującej książki pobożne dla ludu (rosyjskie lub ruskie) należy jeszcze własna klasztorna fabryka świec, które lud rozkupuje podczas słynnych odpustów poczajowskich, a których Ławra produkuje około 10.000 kilogramów rocznie.
Przez cały czas, jak zwiedzaliśmy Ławrę, uprzejmy nasz przewodnik opowiadał nam mnóstwo ciekawych rzeczy. Dziś — mówił — zmieniła się sytuacja Ławry. Dawniej, gdy tu przybywały pielgrzymki z całej Rosji, znosił lud tyle pieniędzy, że je tylko ważono na specjalnej wadze, bo liczyć było niepodobna. Dziś, gdy Ławra jest tylko dla pielgrzymów prawosławnych z Polski, a głównie z Wołynia, już o takich bogactwach