15758 Skanowanie 10 01 12" 58 (14)

15758 Skanowanie 10 01 12" 58 (14)




mowaniu piękności przyrody i chociaż miał zasadę, żeby dziecku nic nie narzucać, przecież narzucał, może dlatego, że jego umysł był wówczas w ogóle zbyt rozkołysany w fantazjach artystycznych. Co prawda nie widział w Pawełku oczekiwanych zadatków na przyszłego geniusza, lecz tylko posłuszeństwo, poddanie się. Przez zręczną politykę rodzinną przywiązał do siebie syna, zrobił niewidzialną przegrodę między nim a Olą i resztą rodzeństwa, wzbudził w nim małe ambicje, które on sam tylko mógł zadowalać, dawał mu małe czynności, był dlań po cichu starszym bratem i przyjacielem. Mówił żarto-[300] bliwie, że to jest jego syn po pierwszej żonie, i naprawdę otoczył go odpowiednią atmosferą, a Ola oddała mu go do tego idealnego użytku, nie mogąc dać siebie. Pawełek duchowym pasierbem Oli! — w tym jednym punkcie przynajmniej nagięła się do intencji męża. Tak powstał wyjątkowy trójkącik rodzinny, w którym ojciec i syn złączeni byli ze sobą linią o wiele krótszą i bliższą niż z matką, a który wewnętrznym konstrukcjom Strumieńskiego na temat Angeliki nadawał cień pozoru zewnętrznego sprawdzania się. Ale trójkącik ten nie zawdzięczał swego istnienia jakimś planom Strumieńskiego albo dobrotliwym ustępstwom Oli, albo obopólnym umowom, przeciwnie, wytworzył się samoistnie po szeregu gniewów, w których Pawełek towarzyszył ojcu przeciw matce, po szeregu drobnych aluzyj i czynów fantazyjnych, powiedzeń żartobliwych, które teraz dopiero pokazywały Strumieńskiemu swoją dziwną ciągłość i wewnętrzną logikę. A że syn thiał po matce dziedziczyć talent, więc Strumieński zaczął w duchu przeznaczać

ARCHITEKTURA

awełka na malarza, chociaż nic nie mówił o tym* i ni jemu, ani nikomu. Nie chciał zbyt wyraźnie urze-/.ywistniać swych konstrukcji, z którymi tylko igrał ■ lotychczas, bał się także, by nie zwichnąć innych sił, tóre mogły drzemać w Pawełku, a jednak widocznie popychał go w jedną stronę.

Kiedy raz ujrzał swoje dzieci bawiące się wśród wzniesionych już fundamentów pałacu (Ola zakazywała tej zabawy), przyszło mu na myśl, że wrażenie otrzymane z takiej budowli w tym wieku pozo-:taje niezatartym na zawsze. Idąc dalej za tą mylą, powiedział sobie — a słyszał to od Angeliki, gdy i nu się skarżyła na brak talentu — że ażeby zostać [301.irtystą, trzeba w dziecięctwie przeżyć jakieś nadzwyczajne tajemnicze wrażenie. W duszy swej miał już plan takiego wrażenia, ale go sobie nie wyjawiał, bał ;ię, i dopiero powoli doń dochodził. Uczył Pawełka różnych potrzebnych rzeczy, ale tylko tego, co sam umiał, np. swojej botaniki, resztę zostawiał nauczycielowi wiejskiemu, który uczył we dworze. Nie pozwolił jednak uczyć chłopca geografii, bo wyczytał gdzieś, że ta nauka najprędzej rozszerza pogląd dziecka na świat realny; ale ostatecznie nie udało się wyminąć tej nauki. Obok potrzebnych rzeczy mówił Pawełkowi także wiele rzeczy niepotrzebnych, np. na wzór Angeliki zmyślał i rozpowiadał mu rozmaite fantastyczne historie, rzekomo dziejące się teraz w świecie, w historiach tych utrzymywał pewną ciągłość, a pobudzał i Pawełka do takiego samego komponowania, rozwijał w nim zmysł do kłamstwa artystycznego, do udanej wiary w rzeczy zmyślone i nie istniejące. Odbywało się to pod pozorem żaba-



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Skanowanie 10 01 12 03 (14) tajemniczą wskazówkę duchów, jak tę „zagadkę” pojmować należy. Wnet sta
Skanowanie 10 01 12 58 (2) PAŁUBA ści majątku. Po tym to wyszumieniu się nastąpił dla Oli okres pra
Skanowanie 10 01 12 58 (7) PAŁUBA że tym powiedzeniem mógłby wyzwolić w sobie sferę różnych apetytó
Skanowanie 10 01 12 58 (9) XIV. ARCHITEKTURA Nadmiar umysłowy Strumieńskiego dążył do wypowiedzenia
Skanowanie 10 01 12 58 (11) się szczególnie podrażnionym, liczył jednak na to, że Strumieńskiego pr
Skanowanie 10 01 12 03 (14) tajemniczą wskazówkę duchów, jak tę „zagadkę” pojmować należy. Wnet sta

więcej podobnych podstron