ferem\f. Rijkin
nej inteligencji i w rezultacie powstał straszny gniot pt. Tylko len jeden raz. Styl był prosty i zrozumiały: „poczuła serce w gardle i mimo woli podskoczyła, gdy nieznajomy zjawił się tuż przed nią. Potem wszystko potoczyło się szybko. Miała wrażenie, że to sen".
Pierwsze wydanie, które spotkało się z umiarkowanym przyjęciem, rozeszło się w liczbie ponad 15 tysięcy egzemplarzy. Wydawca książki, Steven Schraggs z Carol Publishing Group, nie chwalił zanadto „krzemowego" autora, ale wyrażał przekonanie, że tego rodzaju pionierskie próby doprowadzą kiedyś do powstania wartościowych dzieł literackich. „Nie twierdzę, że to wielka literatura, ale jest tak samo dobra, jak setki innych romansów ukazujących się co roku". Był dumny, że jako wydawca mógł wziąć udział w próbie zastosowania w literaturze najnowocześniejszych osiągnięć sztucznej inteligencji1 2.
Powieściopisarze nie muszą się jeszcze obawiać konkurencji ze strony krzemowych autorów, ale wszelkie powody do niepokoju mają muzycy, którym zagrażają nowoczesne syntetyzatory nowej generacji. W 1993 r. fabryka fortepianów Bechstein ogłosiła upadłość. Nie było już popytu na ręcznie wykonywany instrument, który Strauss nazwał kiedyś fortepianem o najpiękniejszym i najczystszym na świecie dźwięku. Sprzedaż spadła o 33—50%, zaś w tym samym czasie popyt na elektroniczne instrumenty klawiszowe wzrósł o
Syntetyzatory są krzemowymi muzykami. Redukują one dźwięk muzyczny do postaci cyfrowej. Można je wtedy zapisać w pamięci komputera i dowolnie łączyć z innymi cyfrowymi dźwiękami tworząc brzmienie całej orkiestry symfonicznej. Komputer zna próbki gry wirtuozów i może zagrać jedną nutę lub dowolną ich kombinację tak, jakby to zrobił np. Jasza Heifetz. Poszczególne nuty można następnie dowolnie łączyć tworząc zupełnie nowe wykonania, których artysta nigdy by nie rozpoznał. Buell Neidlinger, basista, opowiada o sesji nagrań, w czasie której poproszono go, aby zagrał każdą nutę ze skali chromatycznej. Po sesji zauważył, że za automatem z kawą stała ukryta maszyna rejestrująca próbki gry. „Ukradli moje
brzmienie," relacjonował potem artysta. Studio nagrań mogło użyć opisane dźwięki i stworzyć z nich, cokolwiek by im się zamarzyło6*.
Próbkowanie zaczęło się w roku 1980, gdy nowojorski kompozytor Charles Dodge dokonał cyfrowej rekonstrukcji głosu Enrico Caruso opisanego na starych płytach gramofonowych, a następnie stworzył nowe nagrania. Dziś syntetyzator jest autorem ponad połowy muzyki 1 telewizyjnych reklamach. „Krzemowi" muzycy występują też jako podkład nagrań muzyki rockowej, ilustracji muzycznej do programów telewizyjnych i filmów. Duża część muzyki, którą słychać w filmach tfiami Vice, The Right Stujf, Risky Business, Desperałely Seeking Susan została skomponowana i nagrana przez Jona Hamessa, który pracuje w swoim wiejskim domu wypełnionym muzycznymi komputerami. W branży muzycznej mówi się o muzykach nowej ery krzemowej, że są „syntetyczni," zaś artystów grających na tradycyjnych instrumentach nazywa się „akustycznymi"3.
Vince Di Bari, dawny wiceprezes Amerykańskiej Federacji Muzyków oddziału w Los Angeles, ocenia, że zapotrzebowanie na muzyków akustycznych do pracy w studiach nagrań spadło co najmniej o 35% właśnie z powodu syntetyzatorów4. Krzemowi muzycy zastępują ludzi w teatrach, klubach, a nawet w operach całego kraju. Ostatnio waszyngtońska opera wystawiła Don Carlosa - w kanale dla orkiestry był dyrygent, dwa fortepiany i jeden syntetyzator. Producenci musicalu Grand Hotel na Broadwayu zastąpili | instrumentów smyczkowych w orkiestrze jednym syntetyzatorem. W Long Beach spór ze związkiem, zawodowym muzyków o występy 1 przedstawieniu Hello Doiły zakończył się zastąpieniem ludzi dwoma instrumentami elektronicznymi5. Ponieważ syntetyzatory mogą generować wysokiej jakości dźwięki różnych instrumentów, więc redukuje się koszty i podwyższa zyski.
Wielu muzyków porównuje tę sytuację do czasów, gdy w Detroit automaty zastępowały robotników przy montażu samochodów. Bill Peterson, zawodowy trębacz w Hollywood i prezes miejscowego oddziału federacji muzyków, wini syntetyzatory za utratę pracy i wyraża gniew wielu swych kolegów słowami: „te maszyny to
207
Potboiler Springs from Computer's Loins, „New York Times" 2.07.1993 s. D16; Soft Pom from Software: Computer Chums Out a Saladous Novel, „International Herald Tribune" 5.07.1993 s. 3.
Pianomorte, „Washington Post" 9.08.1993 s. A10.
Synthesizers: Sour Sound to Musicians, „Los Angeles Times" 6.12.1985 s. 24.
■ Tamże s. 24-25.
«T »
Tamie.
Strike Out the Band, „Los Angeles Times" 28.11.1991 s. F8.