)
r^AM^
f&jkłt},
Nie wiemy, w jaki sposób człowiek odkrył zasadę działania instrumentów strunowych; można sobie jednak wyobrazić, że stało się to podczas polowania, gdy usłyszał świst, wydawany przez łuk, z którego wypuścił strzałę. W tym kontekście warto wspomnieć o ludach, które wykorzystują same łuk i jako instrumenty muzyczne. W Europie początkowo ' znano wprawdzie Instrumenty szarpane, ale dopiero w IX, a może nawet X wieku, łuk został wykorzystany do celów muzycznych. Na rycinach ze średniowiecza kształt łuku mocno przypomina jeszcze łuk myśliwski. Jak już wspomniano, łuk pojawił się w Europie dopiero w IX lub X wieku. Dlatego też dziwi fakt, że odwzorowania niektórych egzemplarzy pochodzą dokładnie z okresu, gdy instrumenty szarpane stanowiły novum w świacie muzyki europejskiej. I tak na przykład w Haithabu, w północnych Niemczech, w ówczesnym centrum handlowym pojawia się instrument szarpany z_X lub XLwieku (II. 107). Ma 43 cm długości i wycięty jest z pnia olszyny. Brakuje w nim płyty wierzchnie), podstawka i kołków; tych zresztą instrument prawdopodobnie nigdy me posiadał: wyrzucono go bowiem, zanim został wykończony; wiadomo to dlatego, że w instrumencie nie wywiercono jeszcze otworów na kołki. Miał to być chyba rebek, instrument szarpany w kształcie gruszki, o pękatym pudle rezonansowym, ze zwężającą się szyjką: instrument ten przedstawiano bardzo często w sztuce od XI do XVI wieku (Ii. 108). W rosyjskim Nowogrodzie wykopano również pojedyncze części i całe fragmenty rebeku. Łącznie były to cztery instrumenty, datowane na wieki od XI do XIV. Były to jednak instrumenty małe.
im. J notłtti
ffaę&dnit/1 oii MSł fafa
W Opolu (Polska) w stosie odpadków , odnaleziono pochodzący z XI wieku wydrążony kawałek drewna lipowego o długości prawie dwudziestu czterech centymetrów (U. 10!). Po jednej stronie, z otworu przypominającego uchwyt z owalnym pustym miejscem na rękę, część się odłamała. Widoczny rowek przeznaczony był z pewnością na umieszczenie w mm malej drewnianej płytki. Przed tym odkryciem znaleziono w Gdańsku znacznie większą (40 cm), wydrążoną deseczkę lipową, również z owalnym otworem,
Był to prawdopodobnie instrument pięciostrunowy; przez owalny otwór można przełożyć struny. Instrument ten nazywano gusli (gęśle), co w językach słowiańskich znaczyło „struna". Dzięki znalezisku z Gdańska, deseczkę z Opola można było zrekonstruować jako instrument strunowy, w dwojaki sposób; po pierwsze jako instrument szarpany, porównywalny z lirą oraz jako instrument smyczkowy z obracającym się kołkiem, powodującym skracanie strun. Ponieważ instrument jest bardzo mały, zakłada się, że pełnił on symboliczną rolę podczas
-
ceremonii pogrzebowych. Z drugiej strony jednak istniały porównywalnie małe instrumenty, na których rzeczywiście grywano, np. Tanzmeistergeige co znaczy „skrzypce tancmistrza" (polski odpowiednik to surdynka), zawdzięczające swą nazwę nauczycielowi tańca, grającemu podczas zajęć.
Najlepiej zachowanym instrumentem szarpanym odnalezionym do tej pory w Europie jest fidel z Płocka (PpIjskaL,
(U. 110). Odkryto go w dole z odpadami, pochodzi z połowy XVI wieku.
Pudło rezonansowe zrobiono z olchy. Zachowała się górna pokrywa, kołek, podstawka i skórzany uchwyt do strun.
Nie ma śladu po strunach.
Wykonywano je (i robi się tak do dzisiaj) z szybko gnijących jelit owcy. Instrument ten przypomina nieco skrzypce; nie jest jednak zbyt regularnie ukształtowany i dlatego bardziej robi wrażenie instrumentu ludowego niż wyrobu profesjonalisty. Z powodu dużego odstępu między strunami oraz braku szyjki, można przyjąć, że struny skracane były po bokach za pomocą paznokci, a więc na instrumencie można było zasadniczo grać w pionie. Na drzeworycie z Polski z 1693 roku widzimy idących muzykantów, grających na fidelach, bardzo podobnych do znaleziska z Płocka (U. 111)
Niemiecki teoretyk muzyki Martin Agncola zajął się polskim fideiem w swojej książce z roku 1545, pŁ Musica instrumentalis deudsch.
Opisuje w niej „płeć skrzypiec pospolitych w Polsce", w których „struny są od siebie oddalone* i „poruszane paznokciami”. Według Agricoii dźwięk polskich fidełi wywodzi się nie wprost od flecistów. Dęli oni „drżącym wiatrem (...) na sposób grania polskich skrzypiec*. Dźwięk tego instrumentu był zatem tak charakterystyczny i na tyle znany w Niemczech, że Agncola mógł przy wyjaśnianiu powołać się na powyższy przykład.
Dtaffa 63 zfoototo
I
■
-
I
■