zawierający Zwiastowanie, Niebieską Koronację Marii i apostołów oraz co najmniej jedną figurę starotestamentową, a konkretnie Dawida. Najczęściej na bokach tumby pojawiały się postacie uczestników pogrzebu z wyeksponowaniem płaczków obrazujących żal po śmierci wyobrażonej na nagrobku osoby. Czasowa odległość między ufundowaniem nagrobka, a śmiercią przedstawionej na nim osoby żal po śmierci czyniła mniej aktualnym. Istotniejsze były aspekty eklezjologiczne i eschatologiczne wyrażone tematami Zwiastowania i Niebieskiej Koronacji Marii oraz postaciami apostołów. Obecność króla Dawida jest uzasadniona ze względu na mariologiczną interpretację tematu eklezjologicznego, ale wiązać się może też z królewską godnością wyobrażonego na płycie wierzchniej Chrobrego. Przypomnijmy, że w Kronice Janka z Czarnkowa Kazimierz Wielki, w związku z finansowym udziałem w końcowej fazie prac nad katedrą wawelską, przyrównany został do Salomona. Eklezjologiczna i królewsko starotestamento-wa tematyka na bokach tumby Chrobrego uzsadniona była pojmowaniem tej postaci jako budowniczego i Kościoła, i Królestwa Polskiego. Przy stosunkowo konwencjonalnej formie nagrobka szczególnego znaczenia nabiera jego usytuowanie. Środek nawy głównej stanowi miejsce niezwykle wręcz wyeksponowane. Nieodparcie nasuwa się skojarzenie z podobnie umieszczoną tumbą św. Wojciecha w katedrze gnieźnieńskiej; obie wielkopolskie katedry jedna z tumbą pierwszego patrona królestwa, druga z nagrobkiem pierwszego króla wspaniale się uzupełniały, tworząc razem symbol wielkopolskich początków Kościoła i państwa polskiego. Niezależnie od tego, czy nagrobek Chrobrego stanął nad rzeczywistym miejscem grobu pierwszego króla, czy też to miejsce zostało ustalone siłą historycznej wyobraźni ludzi XIV wieku, w tworzeniu historycznej świadomości Polaków odegrał on rolę niezwykłą. Pełnił on bowiem, i w przedłużeniu wersją dziewiętnastowieczną nadal pełni, rolę świadka historii, wobec którego bezpośredniość przeżycia czasu historycznego nabiera szczególnej intensywności. W zniesienie nagrobka oznacza chęć
przekazania idei. które pochowana postać wyrażała za życia, jak najszerszym kręgom społecznym: tym, którzy czytają i tym, którzy nie czytając, są w stanie zawarte idee zrozumieć lub odczuć w bezpośrednim kontakcie z tego rodzaju dziełem sztuki.
NAGROBKI BISKUPÓW I KANONIKÓW -WSPÓLNOTA KOŚCIOŁA A WIĘZI RODOWE
Z pochówków późniejszych wyposażeniem swym wyróżniają się groby biskupów i kanoników katedralnych. W trakcie wykopalisk odkryto świetnie zachowany z pełnym wyposażeniem grób dziekana kapitulnego Teodoryka Pradela zmarłego w 1383 roku, nakryty piaskowcową płytą z wyrytym na niej wizerunkiem zmarłego kanonika. Płyta ta leżała na poziomie posadzki, w nawie bocznej, należała więc do typu skromnego nagrobka, po którym deptali wierni. Podniesienie poziomu posadzki spowodowało jej zasypanie. Nie pomogły ufundowane przez niego altarie i środki przeznaczone na odprawianie aniwersariów za jego duszę. O pamięć pochodzącego ze Śląska kanonika nie zadbał jego ród, wobec czego na kilka stuleci o nim zapomniano. Skromność wmontowanej w posadzkę płyty spowodowała jej przetrwanie i spośród setek kanoników postać jego przywrócona została ludzkiej pamięci.
Historia płyty kanonika Pradela pokazuje, że groby i nagrobki, jeśli o ich zachowanie nie zabiegają miejscowe rody, dość szybko zastępowane były przez następne.
W XV wieku rozpowszechnił się zwyczaj fundowania kaplic przylegających do naw bocznych i obejścia chóru, pełniących funkcję kaplic grobowych. Wówczas poza nagrobkiem fundowano też ołtarz z zapisami na rzecz odprawiania modłów za duszę pochowanego tu fundatora. Ten zwyczaj w późnym średniowieczu rozpowszechnił się zarówno w kościołach katedralnych, jak i miejskich. Kanonicy poznańscy, a tym bardziej biskupi, rekrutowali się najczęściej ze szlacheckich i możnowładczych rodów wielkopolskich. W niektórych katedralnych kaplicach powstały mauzolea wielkopolskich rodów możnowładczych. Początek dawała zazwyczaj
117