338 MOWY EDEM
informacji. Przeciekające na zewnątrz relacje przedstawiały trudny do opisania horror. Po wyborze na premiera komunistycznego przywódcy Pol Pota w kwietniu 1976 roku Katnpucza zaczęła przeżywać coś, co eksperci uznali za najstraszliwsze ludobójstwo od czasu II wojny światowej. W krótkim czasie z 7,5 miliona jej mieszkańców zginęło co najmniej milion osób (inni twierdzą, że nawet trzy miliony), co stanowi ogromny procent ogółu obywateli tego niewielkiego kraju. Ludobójstwo było częścią wielkiego planu ekonomicznego stworzonego przez wysoko wykształconych przywódców kampuczańskich, którzy chwalili się naukowymi stopniami z ekonomii i nauk społecznych zdobytymi na uniwersytetach francuskich. Ci „geniusze" uznali, że ich naród powinien mieć ekonomię agrarną... natychmiast. Stolica Kampuczy, Phnorn Penh, została siłą ewakuowana, zaś jej mieszkańcy zmuszeni do udania się na prowincję, gdzie czekały na nich rolnicze „spółdzielnie produkcyjne". Zniesiono własność prywatną. Obywatele, których posądzono o stanie na drodze kampuczańskiej utopii, najczęściej z racji posiadanego zawodu bądź wykształcenia, a także ci, którzy nie godzili się zostać niewolnikami, zostali wymordowani. Do dokonywania morderstw często rekrutowano dzieci, co pozwalało na psychopatologi-czne wychowanie młodego pokolenia w stopniu przewyższającym wszystko, z czym mieliśmy do tej poty do czynienia. Wielki plan kampuczański realizowany pod rządami Pol Pota był wierną kopią brutalnych programów znanych z historii - programów realizowanych ptzez radę rewolucyjną osiemnastowiecznej Francji, reżim Józefa Stalina w Rosji, a także Mao Tse-Tunga w Chinach w ramach Rewolucji Kulturalnej. Reżim Pol Pota upadł w styczniu 1979 roku, kiedy Kampuczę najechały siły zbrojne komunistycznego Północnego Wietnamu, o którym trudno powiedzieć, aby był godnym naśladowania modelem społeczno-politycznym. W roku 1990 Pol Pot i jego Czerwoni Khmerzy ponownie wypłynęli na światło dzienne. Są częścią koalicji dążącej do przejęcia władzy za pomocą wojska. Koalicja jest popierana przez Stany Zjednoczone i według zeznań wielu naocznych świadków broń dostarczana przez CIA w dalszym ciągu trafia do brutalnych oddziałów Czerwonych Khmerów.
Przed rozpadem Związku Radzieckiego wiele ruchów komunistycznych na świecie było wspieranych przez sowieckie KOB oraz inne wschodnie służby specjalne, które inspirowały i finansowały wojny „wyzwoleńcze" w wielu krajach. Co ciekawe, zachodnie służby specjalne również pomagały w ustanawianiu komunistycznych reżimów, podobnie jak zrobiły to niemieckie koła wojskowe w roku 1917. Stany Zjednoczone pomogły początkowo Fidelowi Casno na Kubie i Ho Chi Minhowi w Wietnamie, którzy stali się później liderami komunistycznych reżimów w swoich krajach. W chwili pisania tej książki w obu krajach nadal panuje komunizm. Srany Zjednoczone początkowo wspierały również Pol Pota i pomogły mu w zdobyciu władzy w Kampuczy. Świat komunistyczny, zarówno ten dawny, jak i obecny, jest w dużej mierze efektem działań Zachodu.
Działania współczesnych frakcji politycznych noszą wyraźne znamiona bezpośredniego wpływu sieci Bractwa. Na przykład Zakon Kawalerów Maltańskich jest silnie antykomunistyczny i wpaja swoim członkom antykomunizm jako cel o charakterze duchowym. Nie ma w tym nic złego, dopóki nie staje się to jeszcze jednym uzasadnieniem do gwałtu, ucisku i współzawodnictwa. Jednym z ameiykańskich członków tego zakonu jest William Casey. człowiek, który od 28 stycznia 1981 do 29 stycznia 1987 roku kierował CIA. W czasie swojego dyrektorowania przyczynił się w ogromnym stopniu do rozwinięcia przez CIA tajnych operacji, zwłaszcza w Ameryce Środkowej, gdzie wspierała ona rebelie „kontrasów" i działania prawicowych „szwadronów śmierci", które popełniały straszliwe zbrodnie na ludności cywilnej w imię walki z komunizmem. Inni członkowie tego zakonu wywodzący się z organizacji związanych z państwowymi służbami specjalnymi to James Buckley z Radia Wolna Europa, John McCone (dyrektor CIA w czasie prezydentuiy Johna Kennedyego) i Alexandre de Marenches (szef francuskich służb specjalnych w czasie prezydentury Giscarda d’Estaing).
CIA znajduje się również pod wpływem mormonów, masonów oraz innych mniej znanych gałęzi Bractwa. Mormoni są chęmie werbowani przez CIA z powodu doświadczeń zagranicznych, które wielu z nich zdobywa w trakcie pracy misyjnej. Kilku z nich osiągnęło nawet bardzo wysokie pozycje w ameiykańskiej społeczności służb specjalnych. Pewne grupy masońskie o silnie antykomunistycznym nastawieniu udzielają swoim adeptom specjalnych stypendiów umożliwiających im naukę w wa szyngtońskiej Szkole Służby Zagranicznej, która dostarcza państwu urzędników, dyplomatów i szpiegów. Wszystkie te wpływy Bractwa tworzą razem właściwe podłoże ideologiczne w kołach amerykańskiej polityki zagranicznej. W rezultacie Stany Zjednoczone stały się skutecznym narzędziem politycznym służącym wciąż żywej idei wzniecania konfliktów na całym świecie.
Wciąż dają znać o sobie „samotni sktytobójcy”. We wcześniejszych rozdziałach tej książki przyjrzeliśmy się źródłom, z jakich wywodzą się samotni skrytobójcy służący jako narzędzie polityczne. Dowody istnienia „konspiracji" otaczającej współczesnych skrytobójców wskazują na to, że ich „usługi” stały się pospolitym narzędziem politycznym. Zasadniczą różnicą, jaką można zauważyć w stosunku do dawnych pierwowzorów, jest to, że współczesny „samotny skrytobójca" często stanowi kamuflaż dla innego „samotnego skrytobójcy", poza tym usiłuje się stworzyć wrażenie, że rzeczywiście pracują oni na własną rękę. Pod względem pozostałych cech współcześni „samotni sktytobójcy" są prawie identyczni z tymi, których kilkanaście wieków temu programowała należąca do Bractwa, działająca na Środkowym Wschodzie, organizacja izmailitów. Dobrą tego ilustracją są mordy współczesnych skrytobójców.
Na temat dokonanego 22 listopada 1963 roku zabójstwa prezydenta Johna F. Kennedyego napisano wiele, przeto ograniczę się jedynie do podsumowania związanych z tą zbrodnią zdarzeń. Prezydent Kennedy został zabity kulą wystrzeloną z karabinu podczas przejazdu w kolumnie samochodowej w Dallas w Teksasie. Niemal natychmiast po tych ?frzałacn\wysunięto podejrzenia, że był to spisek. Rzekomy „samotny skrytobójca", Lee HWvey Oswald publicznie stwierdził, że był jedynie „kozłem ofiarnyirr. Analiza balistyczna f tekarska wykazała, że Kennedy został trafiony kulami, które wystrzelono z przodu, a nie z tyłu, gdzie znajdował się Oswald. Oswaldowi nie dano szansy przedstawienia swojej racji, że był tylko „kozłem ofiarnym", i złożenia zeznań przed sądem, ponieważ w dwa dni po aresztowaniu został zastrzelony mimo policyjnej ochrony przez właściciela nocnego klubu, Jacka Ruby ego, znanego z powiązań z mafią. Za to zabójstwo Ruby został skazany na karę więzienia, w którym cztery lata później zmarł.