116 AUGUST STRIND BERG
siła go clo tańca. Nikt z nas by czegoś podobnego nie zrobił. Tak to bywa, gdy państwo clice się pospolitować — wtedy staje się prostackie! Ale śliczna to ona jest! Wspaniała! Ach, jakie ona ma ramiona! I... tak dalej, i tak dalej!...
KRYSTYNA
Oooo, właśnie! Dość tego wychwalania! Słyszałam od Klary, która jej pomaga przy ubieraniu się! >
JEAN ' \ .
E, tam, Klara! Zawsze jesteście wszystkie q siebie zazdrosne!
Przecież nieraz wyjeżdżam z nią konno na spacer!... A jak ona tańczy!
KRYSTYNA
Niech no Jean jDosłucha! Czy zatańczy ze mną potem, kiedy już tu skończę robotę?
JEAN |
Ależ naturalnie!
KRYSTYNA ■
Obiecuje mi to?
JEAN
Obiecuję? Kiedy mówię, że coś zrobię, to zrobię! Dziękuję ci za jedzenie. Było pyszne!
źfakorkowuje butelką. Parma Julia staje w drzwiach, mówi do kogoi na dworze
PANNA JULIA
Zaraz wracam! Bawcie się dalej!
Jean chowa ukradkiem butelkę do szuflady stołu i wstaje z szacunkiem. Panna Julia podchodzi do Krystyny stojącej przy kuchni
No i co? Jużeś to przygotowała?
Krystyna robi znak, że Jean jest obecny w kuchni
PANNA JULIA
117
JEAN
szarmancko
Gzy panie mają jakieś tajemnice?
PANNA JULIA
uderza go delikatnie chusteczką po twarzy
Taki ciekawy!
JEAN
Och, jak to ślicznie pachnie fiolkami!
PANNA JULIA kokieteryjnie
I do tego taki bezczelny! Jean zna się także na perfumach? Bo tańczyć umie dobrze... a teraz proszę nie patrzeć... i odejść stąd!
JEAN
zuchwale, szarmancko
Czy to jakiś czarodziejski wywar na noc świętojańską? W którym można zobaczyć swego przyszłego!...
PANNA JULIA ostro
Do tego trzeba mieć dobre oczy!
Do Krystyny
Wlej to do jakiejś butelki i dobrze zakorkuj. A teraz, Jean, proszę ze mną zatańczyć...
JEAN ociągając się
Nie chcę okazać się niegrzeczny, ale ten taniec przyrzekłem Krystynie...
; PANNA JULIA
No to ona dostanie inny, nieprawdaż, Krystyno? Odstąpisz mi na chwilę Jeana? ,
18*