milkną pod groźbą utraty życia; nie wolno ani na nią patrzeć, ani wypowiadać jej imienia (Schebesta, ć, s. 26).
Cześć oddawana cykadzie wiąże się z tą, jaką Negryci i Sa-kajowie z Półwyspu Malajskiego oddają innym stworzeniom, jak czarna osa, łątka, niektóre odmiany motyli, pijawek, stonoga, pewne gatunki ptaków i węży, tygrys, małpa, kot, pies, żółw; tym wszystkim też nie wolno zakłócać spokoju ani się z nich w jakikolwiek sposób wyśmiewać, a tym bardziej dręczyć czy zabijać, jeśli nie chce się ściągnąć na siebie zemsty Karei, czyli w pierwszym rzędzie burzy. Ta animalistyczna religia, mająca również odpowiednik u Andamanów, obejmuje też postać samej Istoty Najwyższej, jako że Karei, zarówno jak Puluga, przedstawiany bywa w postaci zwierzęcia 57.
Jest jednak pewna zasadnicza różnica między Negrytami z Andamanów a Negrytami z Półwyspu Malajskiego, a mianowicie: u Semangów i Sakajów, aby uniknąć kary zsyłanej przez Karei czy Enku w przypadkach wyżej wymienionych (a także w wielu innych pogwałceniach praw życia społecznego, jak cudzołóstwo, spółkowanie przy świetle dziennym, nadmierne zbliżenia teścia z synową lub zięcia ze świekrą, zbytnia zażyłość między rodzicami a dziećmi, przyglądanie parzącym się psom, patrzenie w zwierciadło w ciągu dnia, czerpanie wody naczyniem, które stykało się z ogniem itd.), odprawia się charakterystyczny rytuał krwi. Na pierwszy odgłos grzmotu, zwiastujący burzę, jeden lub więcej ludzi ostrym bambusem czy innym podobnym narzędziem zadaje sobie małą rankę w nogę (albo obie nogi) w okolicy łydki, tym samym narzędziem zbiera się spływającą krew, miesza się z wodą w bambusowym naczyńku i częścią tej mieszaniny skra-pia ziemię, a resztę rozpryskuje wysoko w powietrze, we wszystkich kierunkach58. Tylko w wyjątkowych wypadkach operacji dokonują wszyscy mieszkańcy wioski — na przykład, jeżeli kogoś rozszarpał tygrys (Menri) albo kiedy popełniono zabójstwo (Sa~ bubn)59. Zazwyczaj rytuał dopełnia tylko kilka osób, raczej kobiety niż mężczyźni, w pierwszym rzędzie te, które czują się winne jakiegoś pogwałcenia praw plemiennych. A ponieważ prawa te, pozytywne i negatywne, wywodzą się od Karei (lub Ta Pedn), pogwałcenia ich zwą się „grzechami przeciwko Karei” (lawaid Karei: Jahai), względnie przeciwko Enku (telaid Enku:
Semai). Część krwi rozlana po ziemi jest przeznaczona dla Ma-noid albo Takel, małżonki Karei, która mieszka pod ziemią. Rozpryskiwaniu krwi towarzyszy zwykle recytowanie formułek, w których grzesznik zwraca się do Karei (Ta Pedn) i Manoid (Takel), przyznaje się do winy, czasem precyzując ją dokładnie („grzech stonogi, grzech pijawki, grzech jelenia, grzech tygrysa”, Manri; „grzech mrówki”, Kensiu).
Ani śladu tego charakterystycznego rytuału nie znajdujemy u Andamanów; co się tyczy Negrytów z Filipin, będzie o tyrn mowa dalej. Obrzęd krwi nie należy więc do pierwotnej kultury, wspólnej wszystkim Negrytom i im właściwej. Natomiast zdaniem Schmidta (i Schebesty) obrzęd krwi zrodził się u Semangów i od nich przeniósł się do Sakajów razem z pojęciem Najwyższej Istoty Niebiańskiej i meteorologicznej, podczas gdy pojęcie bogini tellurycznej, żony (lub matki) Istoty Niebiańskiej, przeszło, na odwrót, od Sakajów do Semangów.
Niebiańska Istota Semangów miałaby, według Schmidtowskiej teorii „pierwotnego monoteizmu”, odpowiadać, tak jak i Puluga, idealnemu typowi monoteistycznej Istoty Najwyższej, postulowanej jako wierzenie najdawniejszej Urkultur. Ponieważ jednak rzeczywistość wygląda zgoła inaczej, a postać Karei bardzo daleko odbiega od tego ideału, odmienność ta miałaby się tłumaczyć — jak w przypadku Pulugi — zniekształceniem późniejszym, spowodowanym przewagą, czy też narzuceniem z zewnątrz, jakiegoś bóstwa żeńskiego, przynależącego do którejś z kultur materialnych, w tym wypadku kultury Sakajów. Otóż nie ulega wątpliwości, że na pierwotną kulturę Semangów — myśliwych i zbieraczy — wywierała wpływ jakaś kultura rolnicza i matriar-chalna, a sąsiadujący z Semangami Sakajowie mogli odgrywać tu rolę pośredników, a może nawet była to ich własna kultura. Jeżeli, w odróżnieniu od Andamanów, porzucili łuk dla katapul-ty 60 i przyjęli, jak się zdaje, niektóre instytucje typu matriar-chalnego 61, jeżeli nawet porzucili swój pierwotny język dla jednego z austroazjatyckich narzeczy wspólnego z Sakajami62 — wszystko to świadczy o intensywności tych wpływów, nic więc dziwnego, że działały one także w dziedzinie religijnej, wprowadzając tam postać tak typowo „telluryczną” i „matriarchalną” jak ta, która pojawia się u Negrytów jako żona (lub matka) Naj-
293
21 — Wszechwiedza bogów