c.d. protokołu przesłuchania świadka: Mieczysław GÓRA, t dnia 24.06.2014 r.: __
taką właśnie kwotę. Próbowałem powiadomić o tym różne organy, ale bez skutku. Mniej więcej w 2008 lub 2009 r. ten mężczyzna kilkukrotnie pytał mnie o Andrzeja Leppera. Tu wyjaśniam, że znałem Andrzeja Leppera i kilka razy przekazywałem mu materiały mogące świadczyć o nieprawidłowościach przy parcelacji PGR-ów. Polegało to na sprzedaży ziemi osobom prywatnym (często prawnikom, sędziom, prokuratorom) za niewielkie pieniądze, a następnie osoby te po pewnym czasie odsprzedawały ziemię za wielokrotnie większą kwotę. I właśnie o te materiały pytał mnie ten mężczyzna. Słyszałem jak ten mężczyzna wraz z tym swoim partnerem czy kolegą, rozmawiali na temat Andrzeja Leppera, w sposób wzburzony, że trzeba go wykończyć lub coś podobnie - i to w kontekście zbierania tych materiałów. Ja o tych rozmowach powiadomiłem prokuraturę w Warszawie, która przesłała sprawę do Piły, gdzie ją umorzono. Być może w tym czasie wyglądało to niewiarygodnie, ale przecież dwa lata później nastąpiła zagadkowa śmierć A. Leppera. Andrzej Lepper znał wagę tych spraw, o których mu mówiłem. Na temat tych spraw napisałem artykuł pt. „Poszlaki: Leppera zabito" zamieszczony w „Gazecie Obywatelskiej*! pod pseudonimem ..Władysław Gibadło"! Jesienią 2013 r. wracałem pociągiem z Warszawy, siedziałem w kącie przedziału i drzemałem przykryty kurtką, kiedy to do przedziału weszło dwóch mężczyzn. Po głosie poznałem, że jeden z nich to właśnie ten mężczyzna, który wcześniej mnie nachodził. Mężczyźni ci jechali do Poznania. Oni nie widzieli mojej twarzy do końca i ja się im nie pokazałem. Byłem wówczas świadkiem ich rozmowy, z której wynikało, że chodzi o zniszczenie gazety WPROST, która nie chce współpracować z jakimś gremium. I padły też sformułowania, które ja wówczas odebrałem jako groźby pod adresem pana Latkowskiego z „WPROST**. To było coś takiego, że ,jak Latkowski nie będzie współpracował, to się go potraktuje jak Leppera". To były takie niedomówienia, jak to w luźnej rozmowie, nie były to pełne, jasne zdania. Ci mężczyźni wysiedli w Poznaniu. Kilka dni później ja napisałem maila do Sylwestra Latkowskiego z WPROST informując o tym zdarzeniu i to w kontekście pewnej adekwatnej sytuacji do A. Leppera, i tym bardziej, że miałem doświadczenie w całym kontekście zdarzeń. Pan Latkowski pytał o konkrety, czy będę w Warszawie. Zaproponowałem, aby uzgodnić termin spotkania. Jednak Pan Latkowski nie odpowiedział mi. I teraz wychodzi ta sprawa podsłuchów ujawnionych przez WPROST. W tej chwili nie wykluczam, że w czasie tej jazdy pociągiem do Poznania, ci mężczyźni mówili coś o jakichś nagraniach, byli bardzo zajęci rozmową, zaaferowani. Mówili między sobą coś takiego, jako ciekawostkę, że można kogoś podsłuchiwać na zasadzie wykorzystania drgań szyby, z dużej odległości, urządzeniami laserowymi. Jestem przekonany, że może tu chodzić o szantaż pana Latkowskiego lub też pan Latkowski brał udział w tych nągrąniach, albo chodzi o jeszcze inne r<' i. Ja odnoszę