114
nycb (SOP.% Standard Operating Pmcedures). Są one najczęściej oparte na rozwiązaniach, które już kiedyś udowodniły swą skuteczność. Zaletą SOPsówjest to, iż świetnie nadąjąsię do rozwiązywania rutynowych problemów i podająschemai podejmowania decyli w nieskomplikowanych kwestiach, co oszczędza czas i koszty działania. Wadą natomiast jest to, że organizacja stara się rozwiązywać za ich pomocą także problemy bardziej skomplikowane, uprzednio dzieląc owe złożone kwestie na mniej kłopotliwe segmenty, co bywa niekiedy katastrofalne w skutkach. Nawet jeśli administracja angażuje się w proces badania alternatyw, oszczędzając nakłady czasu i kosztów zwykle decyduje się na zaakceptowanie rozwiązania zaledwie satysfakcjonującego.
Przywiązanie do ustalonych procedur sprzyja wytwarzaniu się nadmiernego konserwatyzmu organizacji, co z kolei nierzadko kłóci się z kierunkiem politycznym narzucanym przez wewmętr/ny krąg decyzyjny*. Administracjepreferująpolitykę małych kroków (tzw. rozproszony' inkrementalizm; disjointed inerementalism), która prowadzi najczęściej do nieznacznej modyfikacji stanu istniejącego, a prawie nigdy do całkowitej jego zmiany151. Jest to szczególnie zasadne w odniesieniu do ministerstwa spraw zagranicznych, którego jednym z zadań jest dopilnowttnie, aby twierdzenie, iż poeta servanda sunt było prawdziwe.
Organizacja, by mogła spełniać swoje funkcje, musi poddać się imperatywowi specjalizacji. Specjalizacja ta może jednak przyczynić się do wytworzenia w jej łonie półautonomicznych grup, mających zupełnie innądefinicję sytuacji lub nawet forsujących własne „parafialne” interesy. Model organizacyjny Grahama Allisona przedstawia decyzje podejmowane w polityce zagranicznej jako wynik (output) rozgiywck wewnątrzorganizacyjnych®.
6. Czy decydowanie w polityce zagranicznej jest racjonalne?
Wszystkie wymienione powyżej zastrzeżenia w stosunku do model u decydenta w polityce zagranicznej jako racjonalnego aktora oraz w stosunku do modelu decydowania jako modelu racjonalnej polityki są zbyt poważne i za dobrze udokumentowane, by można było przejść nad nimi do porządku dziennego. Czy wobec tego pozostaje zgodzić się z Karlem Dcutschem, który uznał proces tworzenia polityki zagranicznej za probabilistyczny i będący rezultatem przypadku63?
K Najlepiej zjawisko to oddal w słowach Harty Troman, przekazując fotel prezydencki Dwigh-tnwi Eisenhowerowi: „Usiądzie tu i powie: 'Zróbcie to! Zróbcie tamto!’. Lecz nic się nie wydarzy. Biedny Ike to w ogóle nie będzie przypominało wojska”, [za:] Htłsman, op.cit., s. 233.
6i Zob. David Braybroke, Charles E. Lindblom, „Types of Decision-Mnking", [w:] Rosenau, op.cit., s. 207.
CiZob. Allison. The Essence..., s. 67. Zob. również Hilsman, op.cit. Por. Ilenry A Kissinger, „Domo-stic Smictureand Foreipn Policy”, podrozdział ,7he impact of Adininistr.ilioe Culture”, Rosenau, op.cit, s. 263-267. Najlepszym przykładem polityki organizacyjnej lub nawet biurokratycznej była niemożność wypracowania przez Bitla Clintona jednoznacznej polityki w stosunku do sytuacji w Bośni.
a Zob. Deutsch, op.cit., s. 77.