Levi-Strauss
przede wszystkim funkcję społeczną, zaś jako pojemnik na miód ma do czynienia bądź z naturą - jeśli zawiera świeży miód - bądź z kulturą - jeśli miód przetrzymuje się w celach fermentacyjnych w pniu sztucznie wydrążonym, nie zaś pustym z natury.
(Mythologiąues II, s. 406-407)
Jeśli Levi-Strauss ma rację, uważając, że ludzie pierwotni myślą w ten sposób, to Frazer, Levy-Bruhl i Sar-tre oczywiście mylą się, twierdząc, że myśl pierwotna charakteryzuje się naiwnością, infantylizmem, prze-sądnością itd. Dzicy Levi-Straussa są równie wyrafinowani jak my, tyle tylko, że używają innego systemu znaków.
Ale czy Levi-Strauss ma rację? Sceptycy bez trudu wskażą słabe punkty tej teorii. Problemem etnograficznym jest to, że Levi-Strauss mógł nieświadomie dobrać jedynie takie przykłady, które pasują do jego teorii, podobnie jak to uprzednio uczynił Frazer. Jego przykłady ilustrują teorię, ale czy cała teoria nie zawaliłaby się, gdyby sięgnął po inne? W swych dotychczasowych wywodach Levi-Strauss wykorzystał 353 różne mity, ale jest jeszcze mnóstwo podobnego materiału do wykorzystania i musimy Levi-Straussowi wierzyć na słowo, że materiał ten świadczy o tym samym. W istocie rzeczy sądzę, że wywody te - mimo całej ich zawiłości i złożoności - są w stanie się obronić, ale jest być może pewnym mankamentem nazbyt usilne dążenie Levi-Straussa do systematyzacji owej matematyki operowania jakościami zmysłowymi. Zapomina on o tym, że o ile symbole używane przez matematyków są emocjonalnie neutralne - ix nie jest bardziej „podniecające” niż x, ponieważ i jest liczbą urojoną - o tyle konkretne symbole używane w procesach myślenia człowieka pierwotnego są silnie nacechowane kategoriami tabu. W konsekwencji czynniki psychologiczne, takie jak uchylanie się czy stłumienie, mogą naruszyć symetrię logiczną. Nie znaczy to, by kalkulacje Levi--Straussa były nieuprawnione, tyle że mogą one być znacznie mniej precyzyjne, niżby zakładał autor. Innymi słowy: Levi-Strauss, biorąc za wzór zarówno Jakob-jonowską teorię lingwistyczną, jak i komputerową technologię cyfrową, stara się dowodzić - jak to wyraźnie widać w przytoczonym wcześniej długim cytacie -że cała struktura myśli pierwotnej jest binarna. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w najróżniejszych sytuacjach umysł ludzki rzeczywiście ma tendencję do operowania kategoriami binarnymi - może jednak równie dobrze działać w inny sposób. Wyczerpujący model mechaniczny umysłu ludzkiego musiałby zawierać wiele cech analogowych, nie występujących w komputerach cyfrowych. Jak dotychczas, Levi-Straussowski schemat analizy nie bierze tego pod uwagę1.
Mimo to ci, którzy studiować będą Myśl nieoswojoną jako wprowadzenie do myśli Levi-Straussa, przy pewnej dozie cierpliwości osiągną niemałą satysfakcję z gimnastyki umysłowej, do jakiej zmusza lektura pierwszych ośmiu rozdziałów tej książki. Wprawdzie nie będą mogli ocenić, czy Levi-Strauss ma rację, twierdząc, że jego mito-logika jest uniwersalną cechą ludzką, ale na pewno zaczną widzieć w nowym świetle swoje zwykłe, dobrze im znane zachowania. Szczególnie polecałbym obszerną interpretację naszych konwencji dotyczących nazywania zwierząt, stanowiącą część rozdziału pt. Jednostka jako gatunek. Główną tezą autora jest to, że psy, jako zwierzęta domowe, są częścią społeczności ludzkiej, jednak częścią nie w pełni ludzką. Dlatego nadawane im imiona - dowodzi Levi--Strauss - są podobne do imion ludzkich, choć prawie nigdy takie same. Z drugiej strony, gatunkom ptaków dajemy przezwiska będące imionami ludzkimi, jak np.
107
Pogląd, że strukturalizm Levi-Straussa nie uwzględnia emocji, które stanowią nieodłączny aspekt myślenia symbolicznego, byl ważnym argumentem anglosaskich krytyków Levi-Straussa. Oprócz Leacha tezę tę rozwijają na różne sposoby: Fortes (1967), Geertz (1973), Tambiah (1969) oraz Turner (1969). Ostra replika Levi--Straussa zawarta jest w jego uwagach o muzyce i rytuale w epilogu Mythologiąues. Levi-Strauss twierdzi, że to myśl właśnie („wysiłek rozumienia”) wywołuje reakcje emocjonalne, toteż emocje pozbawione treści intelektualnej byłyby po prostu niewytłumaczalne, stanowiąc materiał dla biologii, nie dla nauk społecznych (przyp. JAL).