tvFb&?stA)c I^wfcfajg w fofcce ,<**gSL 75
bliskie naru—* człowieka postrzeganie obrazowe. Wyraz odbieramy jaka spccyfictny, indywidualny dla okrcilonego pojęcia znak' (Pę-
Ijjgt tak jest.« dla dziecka słowo jest całością, to dlaczego tego nic wyko ęfgjom, tylko wbrew lofkt it juk sama autorka zauważa, wbrew naturze najpierw do ftotkowinia, potem do sylabizowania, zamiast od czytam* całościowego?
UaM«ttb spoadb dzieci zaczynają postrzegać wyrazy całościowo zwy-Śrśopero w tnectcj, czwarte! klasie szkoły podstawowej. Tymczasem Hanna OuUosokta-Bogmłswika osiągnęła ten rezultat u dzieci pięcioletnich, pro-adącaftoa w sdcołe sobotniej wychowania ojczystego w jednej z dzielnic Uw (twagt: spotkania jeden raz w tygodniu, a otoczenie zewnętrzne -Loognanena co dzień). Ponieważ z praktyki wiem, jak duże trudności z umie-confcią czytania mają współcześni gimnazjaliści, należałoby się zastanowić arp&tąi przyczyn tego stanu rzeczy nie jest błąd w nauczaniu czytania w polna sysinie edukacyjnym, a nie trudności typu dyslektycznego.
W iwierie powyższego, można postawić hipotezę, że w latach osiemdziesią-*»propwny edukacyjne zdominowała nieprawidłowo pojmowana dydakty-Usakmensuki czytania i kształcenia pojęć matematycznych. W konselcwen-’ PWobecnym kształcie szkoły, to głównie „dom* decyduje o osiągnięciach ***** as poziomie elementarnym.
r nSANlE -■ technika pisania i poprawne pisanie zgodnie z zasadami poi-^ortografii
^ykonywsne przez niektóre poradnie badania przesiewowe, polegające krótkim dyktandzie, wykazują, że większość uczniów popełnia pod-błędy ortograficzne w tak dużej ilości, że do dalszych badań kwalifiko-Hdńeci, które zrobiły co najmniej 12 błędów. Tymczasem ocenę niedo-otri*muW uczniowie, w których pracy pisemnej znajdzie się kilka ~ hudy poprawnej pisowni na zadowalającym poziomie arna co naj-dzieci w klasie. Na pytanie: feto w Polsce ma dobrze opanowane j^m*fra/iczac?, najbardziej prawdopodobna wydaje się odpowiedź: dys-7Z**'’ Potucwąi tego się od nich wymaga przed postawieniem diagnozy. r^r^Hący jest fakt, że większość przedstawicieli pokolenia dzisiejszych ik uz*CHł> i pięćdztesięciolatków do dzisiaj nie ma problemów z ortografią 1 l|^iiuc nic mogą się nadziwić temu, co czynią ich dzieci. Natomiast r°*kacecorm częściej podczas wywiadu mówią, że do tej pory mają mid-pisaniem* Czy co oznacza, że ich dzieci są .genetycznie Hi"*- A może przyczyna tkwi w sposobie nauczania ortografii, która zo-:nitciuona w latach siedemdziesiątych? Zamiast wiciu doświadczeń z pi
ki