Kurczę. Jas już zapomniała, że mnie ignoruje. 0do> fora z wśe&G godnością:
-Flaszę.
Weszła. cała rozdygotano, z zaczerwienionymi z# u Świnki oczom <&óty to >*idok jest mi aż zo dotrze znojom*;
- Ibm *vjeżdźa na pół raka do Krainy Kangurów . pow*edzśafcł-
-Nan*.
- Ceśe pół rafcu: — zaczęła jęczeć. — Jak on może??? lak mnie zostawić!
- Widzisz, kiedy Bóg Seksu powiedział... - zoczękrr Afe ona biodoiło dałej:
- No jak or maże? kśd?
- No cóż, dokiodnie tak samo się czułam, kred/ Rob-bis porzuci mnie dki torboczy. Powiedziałam...
- Ja bym 'ie pojechała i nie zostawiła go samego... r'*ęc#! -1 znowu zafoks mde potokiem słów.
Wdsrvę*am jej w ręce Kucyka ChaHiego i udałam się 1X3 dół po środki pierwszej pomocy.
Wedy weszłam do kuchnt po kawę z mlekiem i kryzyso-
roctzieManych ciasteczek. Lihby za pomocą żek.
<to włosów lAftadota sierść Gorey ‘ego w coś na kształt try-ZUr*r Bwsa. MiAti szyło sobie koscum na imprezę pod ho-^0rT1 JWładce Płerśaern'". Nie wiedziałam, że w tej ksśąż-ce występuje prostytutka, być może jednak się rnyię, gdyż nie wyszłam pozo pierwszy rozdział o hobbrtoch.
— łatę wyrzucA z boska, bo mówił do sędziego per »McOreen , o ty się dziwisz, że mam złe stopnie ze sprawowania | powiedziałam - A tak przy okazji, błagom, zo wszelką cenę zabroń Vahemu zokłodoć na tę imprezę zielone rajtuzy.
_ -r*ó( cycec errfS od • sem zgrabne nogi — ono na to. „toće ano rzeczywiście jest nienormalno?
_ Co się stolo Jas? - spytała. - Pbwiedziała, że Tbmo-^ ^darzyło ssę coś strasznego.
_Pyś> jedzie na pół roki* do Krainy Kangura*, żeby -^(moć się z o^comi.
-O Boże.
-O 3aze, o Bazę, O Bożki, Bozkjniu - przyłączyła się Lbby-
Chdałabyrn uwierzyć, że moja siostrzyczka współczuje Jas, bardzo chciołobym w to wierzyć, de nie jestem aż tak głupio.
-Wiem, oo to znaczy być porzuconą dła torbacza -powiedziałam.
W tej chwili do laidwi wszedł Vcrti po kolejne piwo i wieftcj kawał sera. Wugnął do nos.
-Cześć, laseczki.
I wyszedł.
Spojrzałam no mamę.
- Wiem, co to znaczy, być porzuconą dla torbacza, ołe nie wiem, jak to jest być żoną jednego z nieb
- Nie bądź bezczelna. Mesz, mogłaś mieć gorszych tatusiów.
Za podła ciszo przerywana jedynie odgłosami pryko-nki dochodzącymi z salonu.
MJefco się zagotowało, więc zabrałam się do robienia koktajlu dla Jas. Mamo podeszła do mnie i powiedziała:
- A jak tam z Dave'em Jojcarzem?
- Hmm.
- Podoba d się jakiś chłopiec? - drążyło dolej.
Byłam trochę razkojorzono, więc zanim zdążyłam się
ugryźć w język, wypaliłam;
15?