udorayla tuU ni In te | tak boleśnie oawzośś i szopka W#*«lcx, bo byłby »róel się x tym bólem, stępiał, etat mit} cierpliwszym i wytrzymał-mym, (,,.]
Widzieliśmy już dawno w polityce, że od togo celu, od owego uświadomionego i potężnego chłopa dzieli nas długi o/,aa, w którym tu ewolucja ledwo dostrzegalnymi znaczyć się będzie śladami" **,
Zakończymy p rx y tacza j ąo wnioski obozu przeciwnego, Bą to wyjątki x artykułu Feldmana,
„Trzeba było zarówno wielkiego, jak śmiałego geniusza, aby uświadomił glonom grzmiącym od morza do morza, że zginął Ideał, (.,>•) Na Imię mu było: a szlachtą polską polaki lud, Pany, chłopy, chłopy, parny kręcą alg w zaklętym kolo «*« do czynu pokolenk- nie jeat zdolne,
Ale Róg zloty, haało czynu, znak zmartwychwstania nie /ginął, Nie ma nikogo, co by to przypuszczał, nie wierzą w to nawet wrogo* wio. I co się z nim stało?
Oto nad ranom azło lasem klikunaatu —~ kilkudziesięciu ludzi, Różni ludzie, ale nami awol, bo nagle usłyszeli hukanie Jakby rogu czarodziejskiego i aerce w nich zadrżało.
Różni to byli ludzie, Sami młodzi, »tnajmłoclaU, także dzlalejei, boć na weselu chłopomaóakim Jeszcze nie cała generacja zebrana, boć oprócz prawdziwych potomków Byrona i deklamatorów, upajających się pustym alowern, aą w Polsce inni jeszcze młodzi, Był więc dr Piotr, który rzucił kiedyś ubóstwiającego go ojca za to, że przywłaszczał sobie nadwartość; był Raduskl, który robotą prowadził w Łżawcu i ów student, który pisywał niegdyś listy do Janu w Oleju i w mundurze soidata opowiadał chłopom o Kościuszce, i Żyd Slegtr Bernard, i Borowicz, l syn chłopaki Radek; był tu dr Judym, otoczony gromadką poczerniałych od pracy robotników z Zagłębia Dąbrowskiego i brat Jego z giserni — wszyscy milczący, smutni, ale 00 skrami w oczach |,,,j był Paweł i Aleksander znani nam z opowieści Sirki, zimni, okryci Jeszcze lodem syberyjskim, ale z tęsknotą bezbrzeżną w oku, mówiąc o miłowaniu wielkim i ideałach ogólnoludzkich; była garść tkaczy i chemików z Łodzi Reymonta, którzy wolni od argusowego wzroku cenzury moskiewskiej organizują walkę na śmierć z Lodzermenschaml —* 1 górnicy byli, wykarmienl na wierszach Niemojewskiego, i poznańczyk z tomem Kasprowicza w ręku, Były i kobiety między nimi, takie, które nie chodzą na we* sole szlachty z ludem, nie stroją się w barwne wstążki i nie kręcą
41 W. L, Jaworski, Polityka u> utueo, „Czas**, 1001, nr 80, 33e#t^ literacki.