82227 P1170419

82227 P1170419



360 KAROL IRZYKOWSKI

powinien być zmarnowany na rzecz kategorii gorszej, seksualnej. Prawo i opinia (publiczna mają pod tym względem trafną intuicję, lecz nie formułują jej dokładnie; , istota „zbrodni” tkwi gdzie indziej, nie w możności spłodzenia dziecka, które by było zarazem synem i wnukiem, a ewentualnie takie matołkiem.

Dlatego oświetliłem ten wypadek, ponieważ swego czasu grano u nas dramat Wacława Grubińskiego Kochankowie5, gdzie stosunek kazirodczy między synem a matką wynikł tylko i czystej pomyłki, jak w greckiej legendzie o królu Edypie. Dramat Grubińskiego jest dla naszej kwestii w tym ciekawy, że pokazuje, jak — po wyjaśnieniu ^pomyłki — z tej drugiej kategorii, to jest ze stosunku seksualnego, nie można już przejść sztucznie do kategorii wyższej, rodzicielsko-dzieeięcej. Psy i koty oczywiście tych kategorii nie znają.

O „względności” prostytucji będzie później mowa. Moim zdaniem, cała ta teoria o względności zasad czy praw moralnych jest do uzasadnienia reformy seksualnej zupełnie zbyteczna. Kolizje mogą wynikać tylko przy praktycznym, szczegółowym stosowaniu zasad: miłości bliźniego i szkodliwości lub nieszkodliwości społecznej; ale mówić z tego powodu o reformie moralności, udawać Samsona wstrząsającego gmachem — to już prywatny dodatek p. Boya czy jego mistrza, dra Haire’a.

[8] JEGO STYL

W anegdociarskiej pustyni tylu książek Boya z rzadka rozsiane myśli pojawiają się jak smutne sieroty. Podniosę jedną z nich wyższego gatunku. Omawiając Stend- 1 2

hala Miłość0 podkreśla, że zawiłość tego dzieła polega może na szczerości autora. „Kłamstwo, konwencja są zwykle uproszczone, logiczne, jasne; szczerość jest zawsze zagmatwana, wieloplanowa”. (Tę samą myśl zresztą wypowiadam w artykule Niezrozumialstwo w zbiorze Słoń wśród porcelany, jednak bez wchodzenia, w sprawy szczerości. W kryminologii jest też zasada, że zeznania zbyt gładkie i zgodne z sobą są podejrzane.)

Gdyby tę myśl zastosować jako sprawdzian do stylu Boya, można by przyjść do przekonania, że brak mu szczerości. Tak oczywiście nie jest; osobista stawka, większa ponad potrzebę, nadaje propagandzie Boya wielką i nawet niebezpieczną siłę tnotoryczną. Ale ponieważ chodzi o publicystykę dla inteligencji -— sądzę, że myślenie i pisanie według reguły trzech3 4 to za mało na dzisiejsze czasy. Styl zaczyna się tam, gdzie się kończy swada (w opowiadaniu anegdot). Wartość stylu mierzę jego dialektyką wewnętrzną, mierzę według ilości i jakości perspektyw, zastrzeżeń i nawiasów, które autor pokonywa, oczywiście, nie gubiąc przeglądu całości. Nie uważam, żebym właśnie ja osiągnął ten ideał; przeciwnie, jestem pod tym względem sam bardzo z siebie niezadowolony; ale własne wysiłki dały mi pewne odczucie dla zadań stylu. Boy bardzo często wypisuje całe zdania i rozumowania, które ja wyrzucam, bo uważam je za tautologię. Boy ma niewiele nawiasów wewnętrznych — jawnych i ukrytych — bo nic potrzebuje tak bardzo obwa-Towywać swoich myśli, będąc z góry pewnym poklasku dam, a na mnie mu nie zależy. Broni się przeciw zarzutom

1

Irzykowski pisał o nich w: Z powodu „Kochanków” Cni'

2

bińskiego, «Pro arte» 1919, nr 6.

3

• Boy napisał wstęp do własnego przekładu O miłości (1929).

4

reguła trzech — rozumowanie pozwalające w proporcji a:b = c:d znaleźć którąś z tych wielkości przy znanych pozostałych trzech. Tu jako synonim łatwego, obracającego tymi samymi wartościami myślenia.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1170410 34 2 KAROL IRZYKOWSKI wftedy Boy, rewizjonista, otwieracz okien, broni zajadle tzw. wiekuis
51243 P1170403 sso KAROL IRZYKOWSKI więcej owocom samym niż swojemu syropowi. Wie, że gdy chodzi o p
58555 P1170400 324 KAROL IRZYKOWSKI Polemizując z senatorem Posnercm7 o właściwy sposób uczczenia pa
16475 P1170414 350 KAROL IRZYKOWSKI Żuławskiego1, jak w niektórych powieściach Żeromskiego. Szło o t
P1170403 sso KAROL IRZYKOWSKI więcej owocom samym niż swojemu syropowi. Wie, że gdy chodzi o popular

więcej podobnych podstron