A14294 18 djvu
XII.
Codziennie postanawiali)—lecz zawsze daremnie — Ilyć z dala od Oleńki; niby jej unikam,
Tocząc bój z uczuciami, co yę budzą we mnie, Jednak codzień jej szukam i wszędzie spotykam.
* *
i}
I nie wiem, czy umyślnie,, czy może przypadkiem Najczęściej się .schodzimy z kochaną dziewczyną Przy niewielu em jeziorku, spokojnem i gladkiem, Okolonem sosnami i gęstą leszczyną.
*:? a
I dziś ją tam spotkałem, siedliśmy pod sosną, Pokazała mi lilije, co na wodzie rosną I mówiła, że rsą to zaklęte dziewice.
* a
a
Słuchałem rostasgniony... nawet w owej chwili Nie widziałem 111 lasu ni wody ni lilij,
P>om cały zapatrzony był w dziewczęcia lice.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
A14294 29 djvu XXIII Codzieti bliżej dochodzi już łoskot trzebieży. • Trzask sosen padających, zgrzDIGDRUK001065 63 djvu 55 skiej, żadnych niema. Zawsze jednak z przeglądu flory tego miejsca pokazujeA14294 06 djvu dibfiote&s jju.ta.c.s. lw wUw,lrM» ! •-Jm.Hi»i mii «mmwt /ljo3BOjeHo U,eH3ypoio.A14294 09 djvu 111. Na twarz mi dmuchnął chlódek: wjeżdżam w leśną ciszę.. Jakaż z obu st.rou pysznaA14294 11 djvu V. Panienko!—»Ja nie panna, ja jestem Gienka*. —Zkqd to Oleńka śliczne te poziomki niA14294 32 djvu XXVI. Dziś pusty, dziki przestwór przed oczy ci staje. Żadna cię tu ptaszyna nie witaA14294 28 djvu XXII. Az oto z głębi boru dźwięk uderzył uowy, I rozległ sio świst, taki, jakby bies0011 djvu początku istnienia Bazaru była zawsze kawiarnia od ul. Nowej. Pierwszą kawiarnią miał Ja-k942812 01 djvu 492 K. W. MAJEWSKI żność musi zawsze odpowiadać odległości przedmiotu, w który się oA14294 05 djvu LAS. NAPISAŁ • m e t: vsj 50C li i. 0 -HA14294 07 djvu LAS.i. Żegnaj miasto!., uciekam, jak młody ptak z gniazda, Iiy porzucić więzienne twoA14294 08 djvu II. Popędzaj!., wio, koniki!.. Już powłoka sina Zasnuwa szczyty murów w oddaleniuA14294 10 djvu IV. Nagle zamilkły ptaki i ucichły drzewa, Natomiast cudne «solo» z gęstwiny wypada IA14294 12 djvu VI. — Więc mię, (Udu, przyjmiecie na letnie mieszkanie? — &nbwięcej podobnych podstron