'76 Oprać. Krzysztof Seliga
Sianów pod Koszalinem to stare, o bogatej historii miasto obronne. leżące przy dawnym szlaku handlowym Szczecin-Gdaósk. Zaradni obywatele Sianowa otoczyli go murami na wzór Słupska i Kołobrzegu, stawiając dwie bramy wylotowe w kierunku zacho-
Pewnej niedzieli sześciu rajców' miejskich postanowiło wyjść poza mury miasta, by wykąpać się w pobliskim jeziorze. Burmistrz2 wydal zezwolenie, wpisał do ksiąg liczbą wychodzących i wyznaczył jednego z nich, nazwiskiem Gąska, aby dopilnował powrotu wszystkich sześciu do miasta. W razie utonięcia któregoś z nich Gąska miał swoją głowę oddać pod topór kata.
Po kąpieli w jeziorze Gąska ustawił wszystkich w szeregu i liczy -jeden, dwóch, trzech... i zamiast sześciu wychodzi mu stale pięciu! Alarm, lament, poszukiwania szóstego - musiał się chyba utopić. Wtem zbliża siędo przerażonych amatorów kąpieli wędrowiec, zmierzający ze Słupska do Koszalina. Zatrzymuje się zdziwiony przy lamentujących sianowianach i pyta, co się stało.
- Drogi przybyszu, utopił się nam jeden towarzysz! Przyszło nas do kąpieli sześciu, a jest nas teraz tylko pięciu. I jeszcze Gąska chce się utopić, tak się boi katowskiego topora.
Wędrowiec popatrzył na rajców, policzył w mgnieniu oka i. tłumiąc z trudem wybuch śmiechu, kazał ustawić się wszystkim w szeregu, położyć się na brzuchu, a nosem uderzać w miękki, mokry, przybrzeżny piasek. Potem kazał im powstać i policzyć dołki w piasku.
- Sześć! Sześć! - zawołali chórem, zdumieni i oszołomieni sia-nowianie. Ciągle jeszcze nie bardzo rozumiejąc, czemu to dołków jest sześć, a stale było ich pięciu przy liczeniu Gąski. Wreszcie jeden z nich. widocznie bardzo bystry, zawołał:
- Gąska. Gąska! Ty nas liczyłeś, a o sobie zapomniałeś!
Chyba tak było, nie liczyłem siebie, i jest nas sześciu. Choć
straciłem głowę przy liczeniu, ale dzięki tobie, przedobry, przemądry przybyszu, uratowałem ją przed toporem kata.
Wdzięczni rajcowie wprowadzili uroczyście wędrowca do miasta
strzem, mądrym i światłym ojcem wszystkich obywateli Sianowa. Wiedząc jednak dobrze, że kiepscy matematycy z mieszkańców Sianowa. postanowił nauczyć ich rachować i zorganizować w mieście takie rzemiosło, przy którego wykonaniu trzeba było długo liczyć.
I pewnie dlatego Sianów szczyci się obecnie wielką fabryką zapałek. a mieszkańcy jego liczą swe wyroby na tysiące, miliony i miliardy.
iej najwyższą władzą w