A ircszt« nur mogę okradać ojca, kiedy biedek * w obozie. Al* jednak było mi nieprzyjemnie, g, emedałnn cło iramweju, bo, rzecz jasna, jestem pr-ejfiiy iii i matki i. rzecz jasna, martwiło mnie,żeidit me mogli iii naedła na*f zrobić.
Mole powodem tego nieprzyjemnego uczucia byk to, Ze mc spieszyłem się, by wyjść od matki. Nawet om nak|ta!a: robi ssę póino, a z Zółr* gwiazdą możnaśj pokazywać na ulicy olko cło ósmej wieczorem. Wy tłumaczyłem yey jednak,*c terać tuŁ, mając Icgitymaqt nie musze tak straszliwie cc isle przestrzegać wszyitkidi przipuów.
N tezaleZnie od tępo do tramwatu wskoczyłem zgod-OjkaC pnegiwm na ostatni pomost ostatniego wagonu Idt y~iv> alnio ósmej, kiedy dotarłem do domu, i choć łetn* wieczór wydawał ssę jeszcze jasny, niektórzyjui aanykać okna c czarnymi i niebieskimi apwbacu. Macocha trochę atę niecierpliwiła, ale i oni cyifco z jazzyzwyczajcnia. w końcu mam legi
{zwykle, spędziliśmy u Fieischmannów. i ją się dobrze, nadał stale się kłócą, ale pochwalili, Oz chodzę do pracy, om też aymacji. oczywiście. Na początku nawet "B^bgpwlżsń. Mianowicie anj ja, dobrze okolic Cscpei, więc ■ngBiśaąr ich o wskazówki, jak on proponował kolejkę
podmiejską, pan Steiner natomiast doradzał autobus, bo ten, powiedział, przystaje tuż przy zakładach, a od kolejki trzeba jeszcze kawałek przejść. Okazało się, że tak właśnie jest Ale wtedy jeszcze tego nie wiedzieliśmy i pan Flcischmann bardzo się złościł: - Zawsze pan musi mieć rację - gderał W końcu musiały interweniować dwie grube żony. Długo śmialiśmy się z tego zAnnąmaną.
Nawiasem mówiąc, znalazłem się z nią w całkiem osobliwej sytuacji. Wydarzyło się to przedwczoraj, w piątek, podczas nocnego alarmu lotniczego w schronie, a dokładniej, w odchodzącym z niego opusz-czonym, na wpół mrocznym korytarzu. Z początku chciałem jej tylko pokazać, że tu łatwiej się zorientować, co się dzieje na zewnątrz. Ale kiedy gdzieś tak po minucie naprawdę głośniej usłyszeliśmy bombę, zaczęła dygotać na całym ciele. Dobrze to wyczuwałem, bo ze strachu uwiesiła się na mnie: jej ręce obejmowały moją szyję, twarz ukryła mi na ramieniu. Potem pamiętam już tylko tyle, że poszukałem jej ust. Poczułem miękkie, wilgotne, niemal mokre dotknięcie. No i pewnego rodzaju pogodne zaskoczenie, bo to był mój pierwszy pocałunek z dziewczyną, w dodatku wtedy wcale na to nie liczyłem.
Wczoraj na schodach okazało się, że i ona była keadeo zaskoczona. - Wszystko przez tę bombę -orzekła. Chyba muła rację. Potem znów się pocałowaliśmy i wtedy nauczyłem się od niej, że to