Fot.
03
współpracujący na przykład z zapewniającym obraz o takich parametrach odtwarzaczem Creative Zen Vision:M.
daje obraz odpowiadający wielkością kilkunasto- lub kilkudziesięciacalowemu ekranowi telewizyjnemu. Oczywiście jakość obrazu zależy nie tylko od tej pozornej wielkości, ale też od liczby pikseli. A dla użytkownika ogromne znaczenie ma również wygląd, masa i wygoda użytkowania oraz, co jeszcze ważniejsze - cena. I właśnie mikrowyświetlacze stanowią szansę na podwyższenie jakości obrazu. Już od lat znane są rozmaite wyświetlacze wirtualnej rzeczywistości (virtuul reality), ale z kilku powodów był to i jest produkt niszowy. cieszący się zainteresowaniem niewielkiej części miłośników gier komputerowych - ten wątek zostanie omówiony w następnym odcinku, dotyczącym wyświetlaczy trójwymiarowych. Proponowane wyświetlacze nagłowne miały kiepskie parametry, były stosunkowo ciężkie, niewygodne w użyciu oraz, co bardzo istotne - drogie. Ostatnie dwa lata przyniosły też próby upowszechnienia osobistych mikrowyświetlaczy. Fotografia 89 pokazuje pojedynczy wyświetlacz Eyebud 800 firmy eMagin o cenie 600 dolarów. Z kolei na fotografii 90 pokazany jest wyświetlacz i-g!asses VIDEO firmy i-0 Display Systems kosztujący 900 dolarów. Szybki postęp dał się jednak zauważyć także i w lej dziedzinie. Fotografia 91 pokazuje wyświetlacz SCOPO, zaproponowany w roku 2004 przez Mitsubishi, dający wrażenie oglądania 10-caluwego wyświetlacza LCD. Ten system składa się z wyświetlacza HMD oraz sterownika mocowanego u pasa.
Innym nieco wcześniejszym przykładem może być wyceniony na 550 dolarów Icuiti DV920 pokazany na fotografii 92, który także jest monitorem VGA, odtwarzającym klasyczny sygnał telewizyjny PAL i NTSC. DV920 zapewnia rozdzielczość 640x480, czyli praktycznie taką. jak klasyczny telewizor, a mikroobraz prezentuje się tak, jakby był oglądany na 42-calowym telewizorze z odległości 4 metrów. Może być wykorzystany jako monitor VGA oraz monitor telewizyjny,
Co bardzo ważne, zaczynają się pojawiać kolejne coraz tańsze mikrowyświetlacze, przeznaczone do współpracy z telefonami komórkowymi, a także z małymi, przenośnymi odtwarzaczami obrazów i filmów. Przykładem takiego zwiastuna jest Myvu firmy Micro-Optical Corporation (www.myvu.com) - patrz fotografia 93. Myvu jest ultraminiaturowym monitorem telewizyjnym. Producent podkreśla, że wiele rozwiązań zaczerpnięto ze sprzętu profesjonalnego, w tym z urządzeń wykorzystywanych przez czołgistów. Zastosowana optyka nie męczy wzroku przy długim oglądaniu, a małe wymiary powodują, że wyświetlacz nie zajmuje całego pola widzenia, przez co użytkownik może jednocześnie obserwować i otoczenie, i wyświetlacz. Jak na razie Myvu ma niezbyt imponujące parametry, jeśli chodzi o rozdzielczość - tylko 320x240 pikseli. Warto jednak pamiętać, że dzisiejsze telefony komórkowe oraz mini- i mikrowyświetlacze w sprzęcie foto i wideo też mają żałośnie małą rozdzielczość, w porównaniu nawet z klasycznym obrazem telewizyjnym. Często zawierają znacznie mniej niż 100 tysięcy pikseli, a tymczasem klasyczny obraz telewizyjny odpowiada rozdzielczości 400 tysięcy pikseli, me mówiąc już o telewizji HDTV czy rozdzielczości monitorów komputerowych rzędu 1...2 milionów pikseli. Okazuje się jednak, że taka słaba jakość jest w pełni akceptowalna zarówno w telefonach komórkowych, jak i w wyświetlaczach aparatów fotograficznych, a ostatnio także w przenośnych odtwarzaczach obrazów i filmów.
Umieszczony tuż przy oku mikrowyświct-lacz Myvu daje wrażenie oglądania dużo większego obrazu. Można go podłączyć do telefonu komórkowego, ale co ważniejsze, odtwarza on każdy obraz telewizyjny w klasycznym analogowym formacie (composite i S-video), dzięki
czemu może pełnić rolę uniwersalnego, osobistego monitora - fotografia 94. Ulubiony film lub program telewizyjny można przekonwer-tować i nagrać na przenośny odtwarzacz (iPod), a potem odtwarzać na przykład podczas podróży pociągiem czy autobusem. Jest to o tyle wygodne, że nie trzeba się męczyć i wpatrywać w mały półtora- czy dwucalowy wyświetlacz telefonu czy odtwarzacza wideo.
„Okulatory" mikrowyświetlacz Myvu był zapowiadany w roku 2005 i już wtedy pojawił się we Francji jako opcjonalne wyposażenie telefonów komórkowych. Na początku roku 2006 zaprezentowano Myvu na targach Macworld Expo w San Francisco, co było debiutem na amerykańskim rynku, gdzie cenę ustalono na 269 dolarów.
Wprawdzie jest jeszcze za wcześnie, żeby wyrokować, czy tego rodzaju wyświetlacze zdobędą znaczącą popularność, jednak mając na uwadze furorę, jaką zrobiły ostatnio małe, przenośne odtwarzacze MP3, można się spodziewać, że ceny wyświetlaczy HMD poważnie spadną, a wtedy ogromną rzeszę zwolenników zdobędą też niedrogie systemy pozwalające na wolnym powietrzu i podczas podróży korzystać nie tylko z dźwięku, ale i obraza
W następnym odcinku zostaną zaprezentO' wane rozmaite rodzaje wyświetlaczy trójwymiarowych.
Piotr Górecki
Czerwiec 2006