149
Najwyższy taki urzędnik nie ma inne- j go prawa dla siebie, jak i kaźden inny \ człowiek w Rosyi, tylko wolę cara. Nie 5 idzie zatem, aby w Moskwie nie było róż- \ nicy pomiędzy ludźmi, ale ze szczytu god- j nośei, bogactwa, może car każdego bez są,- \ du i wyjątku, pogrążyć w nędze i nicość \ każdego czasu. Jednemu odebrać własność, jj drugiego nią obdarzyć, któr.en także niema \ żadnego zaręczenia i żadnćj pewności ani tego co ma, ani tego czem jest. s
Zasłać człowieka w daleki zimny kraj, i zwany Syberyą na więzienie i wygnanie razem, jest tam karą powszednią.
Nie potrzeba do tego arn przekonania o i winie, ani sądu. Dzieje się to po prostu za \ wolą cara. Za to wyższy urzędnik ma taką j samą wdadzę i sposobność unieszczęśliwie- j nia urzędnika od siebie niższego, jeżeli się \ jemu tak podoba. i
Urzędnik jeszcze niźsz)r, ugnębić znowu j może niższego od siebie, a cóż dopiero ta- \ kiego, co wcale urzędnikiem nie jest? Szła- \ chcic nie urzędnik, zależy od dobrćj woli s każdego urzędnika ze swoją osobistą wol- J nością i majątkiem, za to dotychczas po- j zwolono mu uważać siebie za pana i wła- \ ściciela chłopa. j
Chłop w Moskwio jest zupełnie uważa- i ny za zwierze. Wprawdzie nazywają go duszą — to jest chłopa mężczyznę ■— bo kobietę tak nie nazywają. Lecz ta dusza \ jest własnością pana, którą równie jak by- ! dle sprzedać może.
Od niejakiego czasu wzbroniono sprze- J dać wprost człowieka, ale sprzedają go j z gruntem, na którym siedzi, więc odku- | piwszy grunt napowrót dla formy, w rze- \ czywistości chłopa sprzedać można 1). jj
Pytaliście się. jaki los wieśniaka dawnićj J Polskiego po robiorze Polski? Wkrótce Ss w Moskwie porównano go z chłopem Mo- \ skiewskim niewolą. Jest własnością pana. \
Z gruntu któren trzyma, robi tyle, ile się panu podoba, od niedzieli do niedzieli bez rachunku i wynadgrodzenia. Za najlżejsze uchybienie, albo tylko za niedogodzenie woli pana, biją go choćb}7 na śmierć, nikt się o to nie upomni, chyba obawa stracenia robotnika wstrzymuje pana o twardem sercu.
Bart. Ale panówT takich złych nie wiele tam być musi?
8tan. Przeciwnie. Kaźden człowiek używa chętnie władzy jaką mu dano. Kaźden twardnieje sercem, jeżeli i z nim twardo postępują.
Ten co kaźdćj chwili nie jest pewnym swojego życia, wolności, "własności, chętnie chwyta za to, co się jemu zdaje być wy-nadgrod żenieni.
W Moskwie za niewolę, która go ciśnie z góiy, odpłaca sobie człowiek niewolą, którą cięży on drugim.
Chłop jeden, jeżeli za swoje krzywdy nie mści się na żonie, na dzieciach, chyba na swoim mści się bydle.
Trafia się, że gromada jaka stawia opór komuś, kto przedstawia rząd, to gromadę tak? obstawią wojskiem, jednych zabiją pałkami na śmierć, drugich wraz z żonami i dziećmi popędzą na Sybir o tysiąc mil, gdzie prawic zawsze zima, a chałupy wypalą i ziemie, gdzie wieś stała zaorzą.
Wójt. A podatki, a rekrutka?
Stan. Podatki tam opłacają nie tyle jak gdzie indziój pioniędźmi, bo wojska rząd bardzo mało kosztują. Za to gdzie się trafi kwaterunek1 muszą mieszkańcy żołnierza zupełnie darmo żywić. A żołnierzy właśnie dla tego, że mało kosztują mają siła, a i kraj bardzo ogromny, choć dużo pusty, to go wojskiem obsadzić muszą, dla utrzymania w posłuszeństwie.
Chłop dawniój Polski, nie bywał wojakiem; to dopomogło do upadku Polski. Bo gdy okoliczne państwa na setki tysięcy liczyły wojska, Polska miała ich mało.
Moskale, Prusacy i Austryacy rozumieli to dobrze, że szlachta im szczerze służyć nie będzie, zostawili więc szlachcie do woli służyć
t
Obecnie nibyto usamowolniono chłopa w Moskwie, s Gdy tam jednak panuje samowolność urzędowa, którą tylko ^ opłacając się można omijać, chłop jako najuboższy jest <j z pomiędzy uciśnionych, najwięcćj uciśnionym. s