3
Ciąg dalszy protokołu przesłuchania świadka Artura Wernera / dnia 25.06.2014 r.
pytanie: Czy świadek pamięta wizytę panów Sławomira Nowaka i Andrzeja Parafianowicza w restauracji „Sowa i Przyjaciele'* w lutym 2014 r.?
Odpowiedź: Nie, nie pamiętam aby panowie Sławomir Nowak i Andrzej Parafianowicz byli gośćmi restauracji „Sowa i Przyjaciele". To znaczy pana Sławomira Nowaka kojarzę, że był gościem naszej restauracji tylko nie jestem w stanie określić dat, miesięcy. Natomiast pana Andrzeja Parafianowicza nie kojarzę. Nie miałem przyjemności obsługiwania pana Sławomira Nowaka w restauracji „Sowa i Przyjaciele". Wiem jednak, że był to gość Łukasza Nurzyńskiego. Za każdym razem wizyty pana Sławomira Nowaka obsługiwał go Łukasz Nurzyński. Łukasz Nurzyński swoich gości obsługiwał wyłącznie sam, nie chciał pomocy mówił, że sobie sam poradzi. W sytuacji, gdy ja lub Adam Żebrowski obsługujemy swoich gości to, jeżeli jest taka potrzeba pomagamy sobie wzajemnie, aby usprawnić obsługę. Łukasz Nurzyński sobie tego nie życzył. Zawsze obsługiwał sam. Do sal VIP dania wnoszone są przez kelnera prosto z kuchni, a napoje z baru. Nie używamy wózków kelnerskich. Łukasz Nurzyński sam wnosił wszystkie dania i napoje. W bibliotece znajduje się ekspozycja win, z których nie korzystamy. Jest to forma dekoracji, natomiast w sali VIP jest gablotka z alkoholami, z których w pojedynczych przypadkach można koizystać. Większość jest przynoszone z baru. Zdarzały się pojedyncze przypadki jeden może dwa razy, gdy pomogłem Łukaszowi Nurzyńskiemu na jego życzenie wnieść dania, akurat to było w przypadku gościa, którego znałem z pracy w poprzedniej restauracji. Z pewnością nie był to pan Sławomir Nowak. Z tego, co pamiętam gośćmi Łukasza Nurzyskiego, których on obsługiwał, a których pamiętam byli: Sławomir Nowak, pani Premier Bieńkowska, Marek Belka. Więcej nie kojarzę twarzy. Żadnych z tych gości nie miałem przyjemności obsługiwać. W restauracji „Sowa i Przyjaciele” w salach VIP nie obsługiwałem gości ze świata polityki. Pamiętam, że u sali głównej obsługiwałem pana Marka Siwca i europosła Mariusza Kamińskiego.W tym miejscu świadek zeznaje: nie zawsze widzimy gości, których obsługuje Łukasz Nirzyński. Jest to spowodowane oddzielnym wejściem do jednego z pokoi VIP. Do pozostałych dwóch pokoi VIP wejście jest przez salę główną. W restauracji funkcjonują trzy pokoje VIP tj. biblioteka, V1P, cygarownia. Czasami gdy jest duże obłożenie funkcjonuje jeszcze jedna sala. Przez nas zwana potocznie - 1. Szef Sowa zrobił to pomieszczenie w piwnicy dla nas, ale czasami, sporadycznie używamy go dla gości. W odpowiedzi na pytanie zeznaję, że Łukasza Nurzyńskiego poznałem z chwilą rozpoczęcia pracy w restauracji „Sowa i Przyjaciele" tj. wrzesień/ październik 2013. Nie utrzymywałem z nim żadnych kontaktów towarzyskich. Nie znam jego znajomych, brata ani nikogo z jego otoczenia.
W tym miejscu świadk^pouczono prawie uchylenia się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli