<30 P'aca. konsumpcjonizm i nowi uhod’s
uznał za nieosiągalny. Uczynił :o. sprawiając, że wzbudzenie pożądań następuje szybciej niż ich zaspokajanie, a obiekty pożądania są zastępowane innymi, zanim zdążą się znudzić lub wzbudzić irytacjo z powodu posiadania ich zbyt długo. Nie nudzić się - nigdy! -oto norma życia konsumenta, norma realistyczna, ce! do osiągnięcia. a zatem ci, którym nic udaje się g > osiągnąć, mogą winić jedynie siebie, stajać się dla innych iudzi łatwym celem pogardy i potępienia.
Aby ulżyć nudzie, potrzeba pieniędzy - wiełe pieniędzy, jeśii pragnie się wymknąć raz na zawsze widmu nudy i osiągnąć „stan szczęśliwości". Pragnienia pojawiają się gratis, lecz aby pragnąć realistycznie i doświadczać pragnień jako stanu przyjemnego, potrzeba środków. Lekarstw przeciw nudzie nie dostarczy publiczna służba zdrowia. Pieniądze są kartą wstępu do miejsc, gdzie znajdują się remedia na nudę (takich jak centra handlowe, parki rozrywki czy ośrodki odnowy biologicznej bądź fitness duby); do miejsc, w których obecność jest sama z siebie najskuteczniejszym środkiem profilaktycznym przeciw tej chorobie; do miejsc, których głównym przeznaczeniem jest utrzymywanie pożądań w napięciu, niezaspokojonych i nie dających się zaspokoić, a jednak dostarczających głębokiej przyjemności dzięki samemu oczekiwaniu zaspokojenia.
A zatem nuda jest psychologicznym następstwem innych straty-fikujących czynników specyficznych dla społeczeństwa konsumpcyjnego: woiności i obfitości wyboru, swobody mobilności, możliwości anulowania przestrzeni i zmiany struktury czasu. Ponieważ jest ona psychologicznym wymiarem stratyfikacji, ci. którzy znajdują się r.a dole drabiny społecznej, doświadczają jej prawdopodobnie w sposób szczególnie bolesny i sprzeciwiają się jej szczególnie gniewnie. Rozpaczliwa chęć ucieczki od nudy bądź pragnienie jej złagodzenia jes: prawdopodobnie głównym motywem ich działań.
Przeszkody jednak, jakie napotykają oni na tej drodze, są olbrzymie. Zwykłe remedia na nudę nie są dostępne dla ubogich, podczas gdy wszelkie niezwykle, niestaro łardowe czy nowatorskie środki przeciw niej są oceniane jako nielegalne i mogą doprowadzić tych, którzy się nimi posługują, do konfliktu z prawem. Paradoksalnie.
a może i nie tak paradoksalnie, kuszenie losu przez stawianie wyzwania siłom prawa i porządku może samo w sobie stać się dla ubogich ulubioną namiastką tego, czym dla bogatych konsumentów jest mające rozprószyć nudę szukanie mocnych wrażeń (w granicach bezpieczeństwa), w których siia pragnienia i dopuszczalne ryzyko są starannie wyważone.
Jeśli cechą konstytutywną ciężkiego losu ubogiego jest bycie konsumentem wybrakowanym, to jest rzeczą mało prawdopodobną. by mieszkańcy ubogich dzielnic mogli wypracować alternatywne sposoby zagospodarowania swego czasu, a zwłaszcza uczynić to w sposób rozumny i przynoszący satysfakcję. Oskarżenie o lenistwo, zawsze krążące niebezpiecznie blisko wokół domostw bezrobotnych, może być I i było, zwłaszcza w okresie Wielkiego Kryzysu w latach trzydziestych XX wieku) odpierane przy pomocy pracowitości przesadnej, ostentacyjnej, i w końcu zrytualizowanej - zajęć domowych takich jak ciągle szorowanie podłóg i okien, mycie ścian, pranie firanek, sukienek i spodni dzieci, uprawianie przydomowych ogródków. N ie ma jednak niczego, co mogłoby uchronić ubogich przed stygmatem wstydu związanego z byciem konsumentem wybrukowanym- nawet w getcie podobnie wybrakowanych konsumentów. Nie wystarczy trzymać sic standardów sąsiadów, gdyż poziom życia godnego (ciągle zresztą podnoszony) zostaje ustanowiony tam. gdzie nie sięga spojrzenie sąsiadów, przez gazety' i przez nadawane bez przerwy reklamy telewizyjne. Żaden z substytutów, jakie może wynaleźć sąsiedzka pomysłowość, nie jest w stanie wytrzymać konfrontacji. zagwarantować samozadowolenia ani ukoić ostrego bólu poczucia niższości. Ocena adekwatności człowieka jako konsumenta jest kontrolowana z oddali, a werdyktu nie da się oprotestować w sądzie domorosłej opinii.
Jak przypomina swoim czytelnikom Jercmy Seabrookk tajemnica dzisiejszego społeczeństwa tkwi w rozwoju „sztucznie wytwo-
J. Seabrook. The Race for Riches: The Humań Cosi oj Weaha. Basingsioke i9$S.ss, 163n„ 163n.