byłoby dać mu poznać istotne fundamenta prawdy. Zapewne piękna to była bitwa, którą pod wodzą don Juana d’Austria1 wygraliśmy przed kilku miesiącami przeciw Turkom, ale nieraz podobało się Bogu dotknąć nas i niemniej znaczną przegraną. Słowem, trudno jest rzeczy boskie sprowadzać do naszej miary, izby nie ucierpiały od tego procederu. I kto chciałby powoływać się na to, że Ariusz i Leon jego papież, główni hersztowie tej herezji, pomarli w rozmaitym czasie tak podobną i tak osobliwą śmiercią (oddaliwszy się bowiem z powodu boleści brzucha podczas dysputy na ustęp, obaj nagle oddali tam duszę) i dopatrywać się w tym szczególnej pomsty bożej (a to dla szpetnośd miejsca), mógłby jeszcze dodać śmierć Heliogabala, którego również zabito na wychodku, ale bal i święty Ireneusz uległ temuż samemu losowi. Bóg, chcąc nas pouczyć, że dobrzy innych rzeczy mają się spodziewać, a źli innych obawiać niż doli i niedoli tego świata, rozr-rządza nimi i kieruje wedle swych tajemnych wyroków, odejmując nam możność czerpania stąd argumentów dla naszego niedorzecznego rozumu. I w piętkę gonią ci, którzy chcą owe wyroki boże ogarnąć ludzkim rozeznaniem: za każdy sztych, który utrafią, sami dostaną wnet dwa. Sw. Augustyn ładny daje tego dowód na swoich przeciwnikach. Jest to spór, który rozstrzyga się bardziej orężem pamięci niż rozumu. Trzeba zadowolić się światłem, które podoba się słoĄcu zsyłać nam przez swoje .promienie; a kto podniesie oczy, aby wchłonąć większą ich obfitość, niech się nie dziwi, jeśli, w nagrodę zuchwalstwa, przypłaci to wzrokiem. Quis hominum potest scire conailium Dei? aut quis poterit cógitare ąuid velit Dominus? 1
‘ Któryż człowiek może poznać zamiary Boga wyobrazić
sobie, czego chce Bari? Snpłent. XX, 13.
- 320 -
ROZDZIAŁ XXXIII
Ii trzeba unikać rozkoszy, bodaj za cenę życia
Przekonałem się, iż większość starożytnych mniemań zgadza się w tym jednym: że jest pora umierać, kiedy życie niesie więcej złego niż dobrego; i że trzymać się tego żyda z naszym cierpieniem i udręką to znaczy przeciwstawić się samym regułom natury, jako powiada ąjarożytna lekcja:
‘H ćtXónu>ę y) 8aveTv £t>oaip.óvtuę,
K«Xov 8vY]0XEtv olę 5|5piv tb £y)v <J/źpei.
KpEtoooy tb p/ij £7)v Iariv5] £y)V MMooę.1
Ale posuwać wzgardę śmierci do tego stopnia, aby się jej imać dlatego, by się umknąć zaszczytom, bogactwom, wielkościom i innym łaskom i pomyślności om, które nazywamy darami losu, to jest rzecz osobliwsza! Jak gdyby rozum nie dosyć miał do roboty z tym, by w nas zaszczepić obojętność na te dobra, bez dodawania jeszcze nowego dę-żaru! Jakoż nigdy nie słyszałem, aby ktoś zalecał albo praktykował tę rzecz aż do chwili, w której wpadł mi w ręce ustęp z Seneki, gdzie radzi Lucyliuszowi, osobistości potężnej i zażywającej wielkiego wpływu u cesarza, aby porzucił wspaniałości i rozkosze i usunął się ze światowych przepychów w jakoweś samotnicze, spokojne i filozoficzne życie: Skoro zaś Lucyliusz przedstawia niejakie w tym trudności, ów dodaje: „Jestem zdania (powiada), abyś opuścił to życie, albo żyde w ogóle: otóż radzę d, abyś szedł łagodniejszą drogą i /rozwiązał raczej, niż zerwał węzeł, który źle zawiązałeś, z tym warunkiem, iż jeśli się nie da inaczej rozplątać, zerwiesz go. Nie ma człowieka tak 1
- 321 -
mb żyć bez troski, albo umrseć w porę:
Śmierć piękną dla tych. kogo krsywdn życie, t lepiej nie żyć nlfll żyć w niewoli.
Crisptn. Sent.
utelgne. Próby. ŁI