rzy emigranci znaleźli na nie odpowfed* , nym słowem i wskazującym gestem ręki -1. tu
wiański. r''
Atrakcyjność proroctw Towiańskiego nie do. legała jednak po prostu na zapowiedzi rychlej przemiany świata. Tak — powiadano — j2 skorzystał z „usposobienia rozdrażnionych u-czuć”, tak też „uderzył w strunę nadziei polskich” i zagrał na motywach patriotycznych. Większa pono część zwolenników Towiańskiego
— jak twierdził Walery Wielogłowski — „pochwyciła początkowo wędę tej nauki na samą tylko ponętę rychłego, a obiecanego Polski odrodzenia” u. Mistrz — podkreślał Mickiewicz
— „obwieścił nam przyszłość szczęśliwą i bliską •naszego narodu”. Ta zaś obietnica stała się nie tylko przedmiotem wiary i nadziei, ale wprost ..scjentyticznej pewności" **. „Ni mniej, ni więcej— donosił Leonard Niedźwiecki generałowi Zamoyskiemu — tylko każdy z nich daje szyję, te tego roku wrócimy do Polski, bez żadnego przyczynienia się naszego. Górecki (tj- jeden z pierwszych towiańczvków — A. S.\ wyspowi^
do Domeyki i wzywał go do natychmiastowego powrotu z Chile, ażeby zdążył na „wielkie wypadki”. „Dziwnie mi wesoło i śpiewno — spowiadał się w listownej konfesji Nabielak — a zgadnij, na jaką nutę grają we mnie wszystkie żywotne siły? Oto na dwie razem: «Za Bug, za Bug» i Nie czas ciszy chcieć, leć potoku, leć«. Niektórzy poczęli nawet pakować kufry i gotować się do drogi. „Na znak mojej wiary — pisał niejaki Chełchowski — sprzedałem meble i przeniosłem się do oberży rue Saint Jacques 22, a to, aby być mniej zależnym i przykutym do miejsca” w obliczu nadciągającej nieuchronnie liberacji ojczyzny*7. Cóż zresztą było czynić, kiedy to sam Mistrz powiadał, że „koń już osiodłany”, oraz odwodził braci od dalszych wojaży i podpisywania kontraktów.
Żarliwa wiara w bezpośrednią realizację zapowiedzi przyniosła radość i „spokojność”. Oto wreszcie „wybiła godzina zlitowania się bożego”. Ojczyzna — już nie tylko w przepowiedni Mistrza, który „bystrą myślą rozerwał osłony”, a „opatrzne wznawiając Chrystusowe dziwy, dzień naznaczył bliski zmartwychwstania” — odzyska wolność, lecz w pewnym sensie wolność tę już zdobyła. Albowiem „Polska powstała tejże godziny z łoża śmierci w domu swoim, której Mąż Boży w Paryżu wołał do Pana w obliczu emigracji” *8. Inauguracja Sprawy Bożej zainicjowała jej realną egzystencję.
w w. Mickiewicz: Współudział Adama Mickiewicza w sprawie Andrzeja Towiańskiego, t. I, Paryż 1877, s. 91. Również Słowacki przystępując do Sprawy wypowiedział swoje dotychczasowe mieszkanie. Dodajmy, iż generał-gubernator Bibikow przesłał Bekendorfowi w 1841 roku list z doniesieniem o emigrantach, którzy uwierzywszy w proroctwa Towiańskiego „porzucili swoje zajęcia i prace zarobkowe, sprzedali najbardziej konieczne przedmioty w oczekiwaniu bliskiego powrotu do ojczyzny”; por. S. Fiszman: Archiwalia Mickiewiczowskie, Wrocław 1963, s. 126. w MAM w Paryżu, Rkps 851.