żftiiiii O idei i itc/uciu nieskończoności \ Nieskończoność jest tu synonimem "świata niewidzialnego", ideą niemożliwą do wyrażenia w dyskursie bezpośrednim. Może być jedynie uobecniana, zarówno w poezji, jak w muzyce i sztukach plastycznych, środkami sugestii uczuciowej, ewokacji patetycznej. Wśród wypowiedzi wywołanych artykułem Wiktora lleltmana O poetach i poezji trafiło się interesujące, szerzej niestety nic rozwinięte, określenie poezji jako obrazowej projekcji "schematów" intelektualnych, czyli pojęć nieempitycznych”.
W r. 1825 dochodzą do głosu romantycy. Pierwszy chronologicznie był Grabowski. "Poezja musi mieć coś czarodziejskiego - pisał w swym artykule - aby się różniła od prozy. Sama jej muzykalna mowa powinna już nam ułatwić przystęp do idealnego świata, w który nas przenosi. Jest ona zarazem muzyką i malarstwem, doskonalsza od obudwóch [Si] w pojęciu, bo łącząca je razem, doskonalsza w wykonaniu, bo wydana najmniej zmysłowym organem człowieka, mową. - Nie dość, ażeby poeta opisywał naturę jak malarz lub naśladował jak muzyk; ma on mi nadto tłumaczyć jej cuda jak kochanek i powiernik jej tajemnic. - Wtedy dopiero powiem, że poeta odpowiedział swemu oclowi, kiedy obrazem uosobionym swych myśli [podkr. BD] zdoła mnie przenieść w stan i usposobienie wewnętrzne, w którym się znajdował"*.
Co to znaczy, że poeta przenosi w “idealny świat" ? Prawdopodobnie nie chodzi tu jeszcze o intuicyjny ogląd świata duchowego, lecz o pojęciową idealizację przedmiotów poetycko postrzeganych, tworzenie myślą idealnych wzorców rzeczy. Co oznacza "uosobiony obraz myśli"? Uosobienie w tej konstrukcji należy najpewniej rozumieć jako 'upostaciowienie, nadanie kształtu'. Grabowski wydaje się ciągle jeszcze pozostawać w tradycji estetyki "typu idealnego", lecz w jego sformułowaniach zachodzi wyostrzenie retoryczne, lak iż pokrewieństwo tych idei z romantyczną wykładnią kreacji staje się niemalże łudzące.
Kategorycznej kwalifikacji najwcześniejszych poglądów Grabowskiego można byłoby dokonać, gdyby kry tyk pokusił się o definicję piękna lub przynajmniej przy bliżył właściwości romantycznej fikcji poetyckiej. Tego nie uczynił. Dopiero w Myślach o literaturze polskiej (1828), mając ku pomocy kilkuletnie wysiłki teoretyczne Mochnackiego stwierdzał jasno: "Tak więc poeta nie naśladuje [podkr. BD] materialnej natury, on tylko przez zmysłowe symbole intelektualne swoje pojęcie wyraża, on jej nk naśladuje, bo wzory jego kreacji są tylko w jego duszy; lecz przywiązany do ziemi części? fizyczną swojej istotności, on musi dla niej szukać znajomych kształtów, którymi bj odziane jego myśli mogły innym komunikować wrażenia według jego intencji"*1. Jedni z najczytelniejszych definicji w pismach romantycznego polskiego przełomu.
Ciężar inicjatywy intelektualnej nieodmiennie spoczywał na Mochnackim. W pn> gramowej rozprawie O duchu i źródłach poezji w Polszczę krytyk
1/ wywiódł ideę nieskończoności z metafizycznego dualizmu ducha i materii, poezji zaś z entuzjastycznego przeżycia nieskończoności;
2 wskazał teoriopoznawera przesłankę kreacji w "lustrzanej" symetrii umysłu po znającego i poznawanego bytu;
3/ podał porządek kreacji - zjednoczenie podmiotu z uniwrsum umożliwia transpe zycję "wewnętrznych spirytualnych zjawisk" na zmysłowo uchwytne fenomeny empir? cznc;
4/ podkreślił nieprawomocność określania konstytutywnych cech poezji na podstawie danych historyczno-społecznych oraz uzasadnionych mimelyzmcm redukcji fikcji poetyckiej*.
Trzy pierwsze zasady tworzą pozytywne określenie kreacji poetyckiej, ostatnie negatywne - dyferencjonalne i polemiczne, co jest dość istotne, bowiem nie sposób odczytać literalnie odnośnych twierdzeń Mochnackiego.
Nieskończoność jest u Mochnackiego ideą metafizyczno-poclycką, to znaczy dostępną nie tyle przez aplikację metody filozoficznej, ile przez poddanie się natchnieniu uczuciowemu, inspiracji poetyckiej*. Nie przypadkiem w artykule Niektóre uwagi nad poezją romantyczną z powodu rozprawy Jana Śniadeckiego "O pismach klasycznych i romantycznych" krytyk cytuje - niedokładnie! - te wersy z Ody do młodości Mickiewicza:
Młodości podaj mi skrzydła!
A nad martwym wylecę światem
W rajską dziedzinę ułudy...**.
"Rajska ułuda”, zwłaszcza w zestawieniu z "martwym światem", to oczywisty paradoks, ponieważ, świat idealny jest właśnie pełnią istnienia, prawdy, twórczości, rzeczywistością jako taką. I oto inny paradoks: nieskończoność, ta absolutna rozciągłość, absolutna nieograniczoność, stanowi "wewnętrzny" zarazem porządek bytu. W szczególności nieskończoność to pełnia umysłu, jak ją rozumiał w schelligiańskim, niemieckojęzycznym dziełku Józef Goluehowski. "Jeśli chcecie doświadczyć jego [umysłu - przyp.BD] pełni - pisał w Filozotii w stosunku do życ/a... (1821) - zbierzcie rozproszone promienie swego ducha, uwolnijcie się od panowania szczegółu, który was na powierzchni w różne strony pędzi, ożywcie w sobie idee, zatopcie się we własną swą otchłań, tak żebyście się stali podziemnymi w samych sobie; zagłębcie się w ową noc, gdzie gaśnie wszelki szczegół, w ów wewnętrzny chaos, w którym spoczywają zarodki wszechświata, wstrzą-śnijcie je wszystkie, by się rozwinęły i was wypełniły, poddajcie się władzy swoich własnych pra—sił, lak jak przyroda, ilekroć chce coś wydać, cofa się w siebie i budzi swe pra-sily"*5. Twórcza funkcja umysłu, wyobraźnia poetycka przekłada zjawiska spirytualne, które wszak istnieją "wewnątrz" umysłu jak i zjawiska natury na zmysłowe obrazy .
Przyjmujemy dla prostoty modelu, a chyba bez grubego uproszczenia, że Mochnacki od początku był na schellingiańskim szlaku estetycznym i w kręgu tej myśli od początku kształtował swe rozumienie kreacji*. Ukazaliśmy dość skrótowo strukturę logiczną "pozytywnej" definicji kreacji (punkty 1-3), ponieważ chodzi tu o szeroko znane i komentowane cechy romantycznego poglądu na sztukę. Więcej uwagi wymaga punkt 4. W tym zakresie interpretacje badaczy Mochnackiego nie wydają się zadowalające.
W pismach z r. 1825 - O duchu i źródłach poezji w Polszczę. Niektóre uwagi nad poezją romantyczną... - krytyk mówi z naciskiem o negatywnym wpływie stosunków społecznych na wyobraźnię i uczucie. Nie sposób upatrywać w społecznych formach życia genezy poezji, bowiem poezja jest historycznie wcześniejsza*7. Fikcja poety cka nie jest ze s w ej natury odzwierciedleniem historycznych realiów społeczeństwa; nawet pod "szumnym hasłem poprawy obyczajów" nie godzi się kazić wizji poetyckiej obrazami "wytwornego, ale raczej skażonego wieku" dworów i salonów**. Należy
k
24