Stosunek do Polaków w krajach przyjmujących Wj
którzy z nich doświadczają w Polsce, to „nienormalność”, bez bliższego jej zdefiniowania. Równolegle funkcjonuje w percepcji społecznej silnie motywujący do migracji i pozostania w innym kraju „ mit opływającego w dobru Zachodu ”,340 i przekonanie, że dzięki emigracji Polacy mogą partycypować w zachodnim dobrobycie. Jak więc wygląda normalność tam, gdzie jadą i w jakim stopniu korzystają z dobrobytu krajów przyjmujących? Uzewnętrzniają ją podane tu charakterystyki zarówno warunków pracy, jak też pozycji migrantów w kraju przyjmującym oraz możliwość korzystania z usług instytucji i uczestnictwa w życiu kraju przyjmującego. Ukazują one obraz „normalności”, której nie można do końca zaakceptować. Można ją, dla jakiegoś ważnego celu, jedynie przez jakiś czas tolerować. Dlatego uczestniczący w wywiadzie fokusowym Polacy stwierdzają: „planujemy wrócić do Polski, bo nam się tu nie podoba ”. (F. 2.)
Jest oczywiste, że wielu migrantów ma pozytywne doświadczenia kontaktów z ludnością miejscową. „Mam takiego, bardziej niż kolegę, przyjaciela Wiocha [...] spotkałem go na ulicy [...] bardzo dużo mu zawdzięczam, że miał czas, może przez to, że nie pracował [...] że mógł pojechać do różnych instytucji i ze mną złożyć te papiery. ”(M) Często jednak migranci podkreślają dystans istniejący między nimi i ludnością miejscową, a wzajemne relacje określają jako „tylko zawodowe, są przyjaciółmi, ale z daleka ” (K.)
Nie sposób jednak nie zwrócić uwagi na istniejące „cienie” wyjazdów'.
Wraz z powiększaniem się w poszczególnych krajach fali cudzoziemców, także Polaków, coraz częściej różni imigranci stają się przedmiotem agresji. Zarówno w prasie, jak i w Internecie pojawiająsię informacje o tego typy wydarzeniach. ,, Tam dużo słyszy się o tym, że Polak został pobity, a mało się słyszy o tym, żeby było coś odwrotnie, że Polak pobił kogoś tam, że Polak spowodował jakąś awanturę. Słyszy się właśnie, że Irlandczyk okradł, pobił i jeszcze coś tam zrobił. " Oczywiście. nie dotyczy to wszystkich Irlandczyków, ale niektórzy są „ wredni i nie lubią obcokrajowców [..J jest to bardzo niebezpieczny kraj dla obcokrajowców. Dla Polaków przede wszystkim, dla Słowaków, Litwinów, Czechów "W Na Wyspach Brytyjskich coraz częściej dochodzi do napadów na Polaków na tle uprzedzeń narodowościowych. W Irlandii 29-Ietni Polak zaatakowany przez grupę wyrostków' zginął na przedmieściach Dublina od ciosu śrubokrętem, a jego kolega został bardzo niebezpiecznie dźgnięty w szyję. W roku 2007 zarejestrowano ponad 50 przypadków' napadów, których ofiarami byli Polacy. „Nienawiść do Polaków rośnie szczególnie wśród niewykształconych mieszkańców Wysp. Ich zdaniem, to Polacy odpowiadają za kłopoty miejscowej służby zdrowia i szkolnictwa. Miejscowi winią też Polaków za to. że ci odbierają im pracę, bo godzą się na niż-
‘4" J. Eade. S. Drinkwater. M. P. Garapich, Polscy migranci ir Londynie. .. s. 11.
"" A. Radiukiewicz. i. Bieliński. M. Larkcm ska. Emigracja zarobkowa Polaków do Irlandii....