w znakach Księstwa Warszawskiego, zaś adiutantem naczelnego wodza — Skrzyneckiego — jest młody książę.
Ci chłopscy czy mieszczańscy bohaterowie bynajmniej nie wszyscy — jak synowie szlacheccy — będą się rwali do wojny i do skwapliwej śmierci za ojczyznę.
„— To jakże, wielmożny panie (mówi Waldek Kłonica do Niemcewicza), mam służyć w wojsku?
— A oczywiście. Cóż to, myślisz do góry brzuchem się wylegiwać, kiedy twoi bracia walczą za ojczyznę? Zresztą nikt się ciebie nie pyta, czy chcesz, czy nie chcesz. Marsz za mną i basta!” 10 (...)
Bohaterom szlacheckim, kiedy wyruszają w pole, przydaje się do • pomocy pachołików. Sługa jest najczęściej młodym parobezakiem, który rwie się do wojaczki dlatego przede wszystkim, aby oderw7ać się od ciężkiej pracy pańszczyźnianej. Wojna daje mu jedyną, choć chimeryczną, szansę awansu społecznego. Panicz ze swym pacholikiem stowarzysza ^się łatwo i demokratycznie. Choć tam który wytarga swego Maćka za uszy — bo ten jest trochę gamoń i leń — przecież odnosi, się do niego jak do towarzysza broni.
W tych parach rycerzy i giermków jest też pewien literacki schemat, wywodzący się najbliżej z Sienkiewicza. Wojtek czy Maciek zabitego wroga ,,galanto obszuka”, jest bowiem znacznie bardziej praktyczny od swego pana. W bitwie poczyna sobie po chłopsku, na odlew7, kolbą albo drzewcem lancy. Gdy go zawiedzie odwaga, skłonny jest uciekać się do fortelów i podstępu.. Jest w tym dążność do zachowania pewnej rów- " powagi, tak bardzo potrzebnej wobec nieustraszonego męstwa i desperacji panicza. Z konfrontacji tej, obiektywnie rzecz biorąc, choć często wbrew tendencji autora, wiejski chłopak wychodzi ciekawiej i prawdziwie j.
Przyborowski wprowadza do powieści postacie zawsze już gotowe i nie zmieniające się do końca. Tylko w charakterze głównego bohatera ukazuje jaki taki proces psychologiczny — dorastanie do wojskowej sprawności i bohaterstwa. Drugoplanowym i epizodycznym postaciom powieści dusza — dosłownie — „wygląda oczyma”: niebieskie czy siwe mają poczciwi, czarne i zielone ci, wobec których należy być ostrożnym. Nim autor pchnie bohaterów do działania, scharakteryzuje ich strój i zewnętrzny wygląd. Drobiazgowo dba o to, aby opisać, jakie mają włosy, wąsy, oczy, nosy, sylwetki, jak chodzą i przemawiają. Ten opis zewnętrzny, pedantyczny w szczegółach i obszerny ponad potrzebę, jest zabiegiem zresztą dosyć typowym dla powieści dziewiętnastowiecznej:
„Był to mężczyzna średnich lat, wysoki, tęgi, bardzo kształtny, a głowa starannie wygolona, twarz piękna, o oczach czarnych i rozumnych, ogorzały, pełen powagi surowej i męskiej. Ubrany był z pańska w sajeto-wy krótki żupan ciemnej barwy, w kontusik z landuńskiego sukna, gra-
214